kontras kontras
217
BLOG

Piwo z Mentzenem w Krakowie niepełne

kontras kontras Polityka Obserwuj notkę 4
ani przedmówcy ani gwiazda wieczoru choć jednym słowem nie wspomnieli, że istnieje druga przyczyna inflacji – sankcje nakładane przez reżim Morawieckiego – Kaczyńskiego na Polaków w imię walki ze złym Putinem i obarczonym według ich propagandy skazą genetyczną równie diabolicznym narodem rosyjskim.

Piwo z Mentzenem w Krakowie niepełne.

W poszukiwaniu nadziei jakiejś, tudzież tak zwanych pozytywnych rozwiązań udałem się na piwo z Mentzenem. Wchodzę i widzę orgomną salę a w niej tłum młodych ludzi, w większości mężczyzn, dobra nasza myślę, jest jeszcze szansa i duch w narodzie, choć od razu zdziwienie, że nie widziałem tych fanów wolności przez poprzednie dwa lata na żadnejz krakowskich demonstracji w obronie prawa do oddychania i paru innych swobód.

Jednak z minuty na minutę moja początkowa euforia gasła. Już sam styl zapowiedzi i prowadzenia zdradzał zapożyczenia z obcej, anglosaskiej kultury walk bokserskich czy klatkowych – przeciągnięty krzyk zapowiadacza obwoźnych atletów w małym miasteczku na Dzikim Zachodzie wskazywał jednoznacznie dominujące na sali tło cywilizacyjne. Najpierw pojawili się pomniejsi mówcy, mówili o inflacji, o służbie zdrowia – dr Czosnowski (tu był jedyny konkret – większość pielęgniarek w Polsce jest w wieku 55 plus, w wieku 30 minus jest kilka procent) i lokalny poseł Konrad Berkowicz według którego żyjemy w socjalizmie i on odpowiada za zło wszelakie. Ponieważ w 1989 r. miałem 29 lat uśmiechnąłem się pod nosem.

No, ale nic, po Berkowiczu przyszedł czas na gwóźdź programu czyli na Sławomira Mentzena, o którym jak dotąd miałem bardzo dobre zdanie. Mentzen błyskotliwie i sprawnie mówił o tym na czym się na pewno zna, czyli o podatkach, inflacji, nowym bezładzie, bił w Morawieckiego jak w bęben i sam często się śmiałem z dowcipów. Jednak w całym swoim wystąpieniu ani słowa nie poświęcił temu, że występuje w mieście, które w ciągu ostatnich kilku miesięcy straciło swój polski charakter, a zostało zdominowane przez rozpychających się wszędzie nachodźców pouczających nas o tym, że ich zbrodniczy idole w rodzaju Bandery może nieco przesadzili, ale w sumie kierował nimi słuszny gniew za krzywdy doznane z rąk Polaków, a my powinniśmy milczeć, bo jak pyatmy dlaczego nie pozwalają godnie pochować polskich ofiar, to im robi się przykro.

Mentzen i jego przedmówcy słusznie zauważali, że jedną z głównych przyczyn inflacji w Polsce są tak zwane lockdowny, słusznie wyśmiewali noszenie obślinionych szmat na twarzach jako środek na walkę z wirusami, jednak ani przedmówcy ani gwiazda wieczoru choć jednym słowem nie wspomnieli, że istnieje druga przyczyna inflacji – sankcje nakładane przez reżim Morawieckiego – Kaczyńskiego na Polaków w imię walki ze złym Putinem i obarczonym według ich propagandy skazą genetyczną równie diabolicznym narodem rosyjskim.

Po występie Mentzena nastąpiła część przeznaczona na pytania. Było ich kilkadziesiąt i okazało się, że fakt utraty polskiego charakteru Krakowa nie jest dla pytających problemem, problemem podstawowym jest natomiast sformułowanie dłuższego zdania, utrzymanie logiki wywodu czy zrozumienie odpowiedzi. To już wyraźny efekt rozwoju nowych technologii i wejścia na scenę generacji ludzi, którzy nie są w stanie przeczytać dłuższego tekstu, a w konsekwencji sami nie potrafią go napisać ani sformułować. Jednak po może dwudziestce innych padło w końcu pytanie z lekka zahaczające o sytuację geopolityczną i politykę zagraniczną. Okazało się wtedy, że pomijanie przez gwiazdę wieczoru tego co widać i słychać na każdej ulicy, w każdej knajpie i restauracji nie było przypadkowe. Mentzen stwierdził, że opowiada się po stronie Zachodu, ale woli więcej o tym nie mówić. Przykrym uzupełnieniem tego wątku była odpowiedź na sugestię jednego z pytających, by odciąć się od Grzegorza Brauna i JKM, bo przez głupoty jakie ponoć głoszą, nie da się zjednać młodych. Mentzen odpowiedział na to, że do JKM ma stosunek biblijny, to znaczy uznaje zasadę, że ojca swego czcić należy choćby i rozum stracił, atak na G. Brauna pominął dyskretnym milczeniem.

Było też pytanie inne, nawiązujące do istoty wierzeń tak zwanych wolnościowców. Młody człowiek, nieporadnie, bo nieporadnie, ale starał się zwrócić uwagę, że wolny rynek, choćby poprzez wszechobecność reklam kreuje sztuczne potrzeby, prowadzi do ogromnego marnotrawstwa. Mentzen stwierdził na to, że lepiej by konsument miał dwie lodówki zamiast żadnej (tak było według niego w socjalizmie), a poza tym człowiek ma rozum i kieruje się rozsądkiem w swoich wyborach. Ta dosyć wątpliwa antropologia stoi zresztą zdajsię u podstaw pojęciowego gmachu tak zwanych wolnościowców. Młody człowiek nie potrafił niestety docisnąć prowadzącego i wyraźnie speszony opuścił salę, szkoda.


kontras
O mnie kontras

socjalkonserwatywnopostępowy, w granicach prawa oczywiście.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka