Krytyczno-cyniczny Krytyczno-cyniczny
721
BLOG

Dziadostwo "elit" ma wybuchowy finał.

Krytyczno-cyniczny Krytyczno-cyniczny Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Przy okazji tragedii w Japonii, znowu wrócił temat zagrożeń związanych z elektrowniami atomowymi. 

Wszędzie pełno ekspertów, którzy przedstawiają wszystkie za i przeciw wybudowania wspomnianej elektrowni w Polsce. Osobiście uważam, że byłoby to bardzo poważnym błędem. I nie chodzi mi tu o jakieś dyrdymały typu "skażenie środowiska" powstałe na skutek "fatalnej w skutkach awarii". To są sprawy oczywiste i wałkowane bez końca na łamach gazet czy w TV. 

W moim przekonaniu, najsolidniejszym argumentem przeciwko budowie elektrowni atomowej w Polsce, jest po prostu nasza narodowa tendencja do dziadostwa. Wszelkiej maści "specjaliści" charakteryzują się zupełną bylejakością, a w większości przypadków dopuszcza się ich do przeprowadzania najróżniejszych inspekcji wyłącznie po znajomości lub z góry domagając się takiego a nie innego wyniku. A nawet jeśli trafi się taki, co odwali solidną robotę, gość odpowiedzialny za finansowanie napraw czy remontów uda, że sprawa nie istnieje. 

Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć dowody takiego właśnie stanu rzeczy. Łaskawie przemilczmy stan dróg, ale infrastruktura energetyczna? W mojej rodzinnej miejscowości stoją ogromne, wciąż używane, słupy. Taka kratowana konstrukcja ze stali. Każdy może sobie podejść i popatrzeć. A jest na co, bo te kilkunastometrowe "widełki" są tak przeżarte rdzą, że runąć mogą w każdej chwili.

W trakcie powodzi, głośno było o stanie tam, szczególnie o tej we Włocławku. Jezu słodki, oto jest instalacja od sprawności której zależy życie setek, czy nawet tysięcy osób, a jednak ludzie odpowiedzialni za jej właściwy stan, przez lata olewają sprawę. Remont? Jaki znowu remont! A po co to komu! Lepiej wybudować basen. Będą przynajmniej jakieś stołki do obsadzenia. W moim rodzinnym mieście tak właśnie było, słowo daję. Tama nietknięta od czasów Gierka, a władze miasta postawiły basen z kręgielnią. 

Lekceważenie zagrożeń to chyba nasza cecha narodowa. Nie będę tu brnął w dygresje o samobójczych szarżach naszej husarii, ale poruszmy może świeży przykład - Egipt. Podczas, gdy turyści z innych krajów wycofują rezerwacje, Polacy pchają się do piramid, bo tanio. A że strzelają? E, tam. Na plaży nie strzelają. 

Z taką mentalnością, jesteśmy po prostu zbyt nieodpowiedzialnym narodem, by na terenie Polski wybudować elektrownię atomową i ją obsługiwać. Jasne, będzie działała przez jakiś czas, ale w końcu, na skutek zaniedbań i pozorowanych remontów, dojdzie do poważnej awarii. jestem o tym święcie przekonany. Dopóki żyjemy w państwie kolesiów, którzy przedkładają słupki sondażowe, stanowiska czy rodzinny majątek ponad bezpieczeństwo obywateli, dopóty nie powinniśmy się bawić z atomem. Sąsiedzi ze wschodu już próbowali. Dobrze się to nie skończyło. 

Uprzedzam solidarnie, że będę masakrował wszelkie objawy głupoty w sposób tak kulturalny i do bólu logiczny, że żaden cenzor mnie nie tknie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości