BLOG
Kilka spraw dotyczących "Taśm Oleksego", wymagających moim zdaniem uporządkowania
Po pierwsze. Zadziwia mnie to przekonanie niektorych, ze taśmy wyciekly z prokuratury. Chcialbym wiedziec skad tą pewność ma chociażby p. Paradowska oznajmująca swym słowiczym głosem, ze byl to "spust z prokuratury". Na podstawie tej tezy budowane sa setki teorii, jak to PiS uknul wpuszczenie do mediow tasm z nagraniem, zeby osmieszyc wracajacego do polityki Kwasniewskiego. hola, tasmy pojawily sie przed wywiadem w wyborczej. Skąd zatem PiS mógł wiedzieć, że były prezydent zamierza wrócić ? Z plotek ?
Po drugie. Odpowiedni prokurator oznajmił, że taśmy nie były dotychczas przesłuchane. Jeśli tak twierdzi, to dlaczego mielibyśmy uważać ze było inaczej. Co za tym świadczy ? Czy naiwnością będzie twierdzić, ze nie ma podstaw sądzić inaczej ?
Po trzecie. Odnośnie zainteresowania sie prokuratury sprawą po konferencji Ziobry. Otóż, niestety w Polsce tak działa prokuratura i będzie tak działać, dopóki stanowisko prokuratora generalnego nie będzie całkiem odpolitycznione. I zapewniam, żadne naciski, telefony, rozmowy, sugestie nie są potrzebne do tego, żeby prokuratorzy wiedzieli czym maja sie zająć, a co zostawić. Mimo wszystko często zapomina sie, że tam pracują naprawdę bystrzy ludzie, orientujący sie w sytuacji politycznej.
Po czwarte. Dlaczego nikt nie dopuszcza możliwości wypuszczenia taśm przez Gudzowatego. Przecież do licha, ten człowiek wręcz nienawidzi lewicy za to, ze blokowała jego inwestycje gazowe, śmiejąc sie przy tym prosto w twarz. Czy gdyby dotarła do niego wieść o powrocie Kwaśniewskiego, nie chciałby sie zrewanżować ?
Trzeba jednak dodać, ze jego ochroniarz zaprzeczył takiej możliwości. Skoro wcześniej napisałem, ze nie ma powodu wątpić w słowa prokuratora, to czy tu jest taka podstawa ? Moim zdaniem jest, bo ochrona działa stricte na usługach G., a prokurator bądź co bądź zaryzykował twierdząc, ze materiał dowodowy, który mógł pogrążyć lewice, nie został dotychczas użyty w postępowaniu.
Czy to aby nie dowód na brak jakichś nacisków z góry ?
Przecież gdyby PiS chciał użyć tej sprawy, to najpierw rozkręciłby po cichu postępowanie, a dopiero w stosownej chwili nastąpiłby wyciek, tak ze Kwaśniewski zostałby postawiony przed zweryfikowanymi zarzutami.
Po piąte. Sugerowanie, że Oleksy zupełnie nie wiedział co mówi, bo rozmowa toczyła się przy winie czy wódce, jest śmieszne.