Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna
149
BLOG

Tomkiewicz: Rząd nie ma spójnej polityki gospodarczej

Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna Polityka Obserwuj notkę 6

Premier i minister finansów niedawno ogłosili, że wobec rażąco nietrafionych prognoz dynamiki gospodarczej i, co za tym idzie, szacunków dochodów budżetowych, niezbędna będzie nowelizacja ustawy budżetowej. Chodzi w niej głównie o zwiększenie deficytu o 9 mld złotych, czyli aż o połowę więcej, niż planowano wcześniej. Jak tą decyzję ocenić?

Z jednej strony może cieszyć zrozumienie przez ministra finansów faktu, że bez zwiększenia deficytu nie da się w tym roku prowadzić rozsądnej polityki budżetowej – czyli sfinansować podstawowych obszarów działania państwa. Wyższy deficyt to dużo lepsze rozwiązanie niż cięcie na oślep wydatków publicznych albo ukrywanie niedoboru w państwowej kasie poprzez sztuczki księgowe – czy inaczej mówiąc, zamiatanie deficytu pod dywan.

Z drugiej jednak strony, trudno zrozumieć logikę polityki gospodarczej, jaką obecny rząd prowadzi. Przecież jeszcze dwa tygodnie temu słyszeliśmy od premiera, że niski deficyt budżetowy jest priorytetem, i że to jest właśnie nasz polski, autorski pomysł na walkę z kryzysem gospodarczym. Strategia Ministerstwa Finansów sprowadzała się w skrócie do twierdzenia: wprawdzie dotyka nas recesja, rośnie bezrobocie, spadają dochody, ale za to udało nam się utrzymać niski deficyt budżetowy – a to jest przecież najważniejsze. Dziś wyraźnie widać, że ta koncepcja się rozsypała. Mamy bowiem równocześnie recesję, bezrobocie, spadek dochodów – i ogromną nierównowagę budżetową. Co ciekawe, ci sami komentatorzy, którzy chwalili Ministra Rostowskiego za konsekwencję w trzymaniu deficytu w ryzach za wszelką cenę, teraz chwalą go za to, że w końcu zdecydował się na jego zwiększenie. Gdzie tu logika i obiektywna ocena sytuacji?

To dobrze, że Minister Finansów w końcu dostrzegł, że przy tak dużym ubytku dochodów, nie da się wykonać budżetu bez jego nowelizacji. Problem w tym, że opóźnienie nowelizacji już przyniosło sporo negatywnych konsekwencji. Funkcjonowanie całego szeregu instytucji publicznych w tym roku trudno uznać za normalne, bo właściwie nikt nie wiedział, ile będzie można wydać. Inwestycje majątkowe praktycznie stanęły, pracownicy właściwie nie wiedzą, ile zarabiają (premie i nagrody są wstrzymane) – z pewnością nie sprzyja to efektywnemu funkcjonowaniu państwa. Sporo zapłacimy także za deficyt „wypchnięty” poza budżet, bo za długi zaciągnięte przez rozmaite fundusze trzeba będzie płacić więcej, niż gdyby te same pieniądze pożyczył Minister Finansów.

Ewidentnie widać, że rząd nie ma spójnego pomysłu na politykę gospodarczą. Pokazuje to chociażby wdrażanie tzw. pakietu antykryzysowego – połowa roku już minęła, a my wciąż słyszymy o pomysłach na ustawy, które kiedyś powstaną, kiedyś zostaną uchwalone, kiedyś wejdą w życie….

Jacek Tomkiewicz

--
Komentarz ukazał się na witrynie www.krytykapolityczna.pl.
 

Krytyka Polityczna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka