Podczas historycznej debaty ojciec Zięba - Slavoj Żiżek, Sławomir Sierakowski nazwał sympatycznego dominikanina mianem osoby, która „ochrzciła w Polsce kapitalizm”. Być może jest to zasługa przyznana słusznie. Jeśli tak to ojciec Zięba ma liczną trzódkę uczniów i naśladowców. Jednym z nich jest ksiądz Kazimierz Sowa, dyrektor kanału Religia TV.
Tygodnik „Przekrój” zamieścił wywiad z księdzem w ramach wkładki pt. „Prywatyzacja jest piękna”. Ksiądz-redaktor poszedł krok dalej i odpowiadając na pytanie, czy prywatyzacja jest dobra, odpowiedział, że „to prawda dana nam wprost od Boga” – kończąc swoją odpowiedź sugestywnym wykrzyknikiem. Dalej ksiądz Sowa tłumaczy, że pochwała własności prywatnej wypływa wprost z siódmego przykazania – nie kradnij. Dalej mamy ojców i doktorów Kościoła, a kończymy na Vaticanum II.
Rozumiem, że przykazanie „nie kradnij” stanowi ochronę własności prywatnej w tym sensie, że mówi ono, że podprowadzenie sąsiadowi owieczki jest grzechem. Nie rozumiem natomiast, gdzie – nie tylko w dekalogu, ale również w całej Biblii – znajdziemy uzasadnienie dla wywodu, że „gdy grupa ludzi tworzy spółkę prawa handlowego, to dobrze, a gdy ta sama grupa ludzi tworzy spółdzielnię, to źle”. Wszak Sowa mówi wprost o „wyższości prywatnego nad szeroko rozumianym wspólnym”.
Oto głos czołowego przedstawiciela tzw. Kościoła otwartego. Zawsze zastanawiałem, się, co w polskich warunkach oznacza ten termin. Dzisiaj już wiem, że chodzi o otwartość na prywatyzację. Kościół otwarty to Kościół głoszący dobrą nowinę neoliberalizmu również tym duchownym, którzy są na prywatyzację zamknięci. Ksiądz-redaktor chwali się, że na antenie Religia TV emitowano „cykl programów edukacyjnych na temat prywatyzacji i wolnego rynku”, który był skierowany także do osób duchownych. Aby mieć pewność, że program przekazywał Wiedzę, a nie jakąś tam podejrzaną ideologię, redakcja „Przekroju” uczyniła przypis, w którym informuje, że gościem owego programu był sam prof. Leszek Balcerowicz, a program mówił o „prywatyzacji jako najkrótszej drodze do dobrobytu”.
Z pewnością dla tych, którzy prywatyzowany majątek nabywają. Albo jeszcze lepiej, pozyskują go poprzez tzw. komisję majątkową. Żeby nie było wątpliwości, z wywiadu dowiadujemy się, że tak postępowe pismo jak „Przekrój” powstaje w biurowcu Roma Office przy Nowogrodzkiej 47, czyli… na terenie majątku kurii.
Bartosz Machalica
Tekst ukazał się na witrynie www.krytykapolityczna.pl.
