Byłem na cudnej imprezie. Nasz proboszcz miał dwudziestą piątą rocznicę święceń kapłańskich. Po mszy sw. jubileuszowej (jestem z pogańskiego Dolnego Śląska) ludzie szli na wybory. Szli też górale, chór który był zaproszony na tą uroczystość. Górale z Nowego Targu, którzy mieli kartki z zaświadczeczaniami na głosowanie w innych miejscach. Coś pięknego. Najpierw głosował lokalny proboszcz, potem goście górale, którzy stali karnie w kolejce,zapisując się na dodatkową listę, twerdząc, że głosują prawidłowo. Na końcu zaśpiewali dwie pieśni dla komisji wyborczej i poszli.
Przecudna impreza. Nie może być lepszej zachęty do głosowania. No ale telewizja tego nie pokaże. Myśle, że górale są nie bardzo poprawni politycznie.