krzyperk krzyperk
164
BLOG

Gowin - Tusk, czyli galimatias

krzyperk krzyperk Polityka Obserwuj notkę 0

 Premier Donald Tusk pogubił się w swoich działaniach, nie ulega to już najmniejszej wątpliwości. Przez dłuższy czas utrzymywał wizerunek swojej partii jako uniwersalnej światopoglądowo z delikatnym skrętem w prawo.

Całe zamieszanie wokół związków partnerskich pokazało, że nie ma możliwości utrzymania w dalszym ciągu statusu quo i w którąś stronę należy mocniej skręcić, premier wybrał stronę lewą, polacy w  tej chwili wybierają stronę prawą.

Przyjrzyjmy się bliżej strategii Premiera, otóż wyraźne nastroje antykościelne skłoniły go do forsowania ustawy o związkach partnerskich, która co prawda posiada poparcie lewicy i mainstreamowych mediów, jednak większość polaków jest tej ustawie przeciwna, co pokazują sondaże. Premier po krucjacie przeciwko kibicom, których orientacja jest prawicowa uznał, że wzmocni swój wizerunek na lewicy poprzez przyzwolenie na związki homoseksualne.

Niestety jak widzimy delikatnie sie przeliczył, po pierwsze zapomniał, że spora część posłów w jego partii ma poglądy prawicowe i nie będzie chciała zgodzić się na związki par homoseksualnych. Po drugie zapomniał, że granie na antykrelikaryźmie ma gdzieś swój kres i spora część osób mimo, iż jest wrogo usposobiona do kościoła to nie popiera tychże związków. 

Kolejnym błędem Pana Premiera jest pozowanie na twardego i nie znoszącego przeciwu przywódcę. Tutaj nasuwa się pytanie: czy Donald Tusk na takiego przywódcę rzeczywiście tylko pozuje, czy może naprawdę taki jest i po prostu nie potrafi już dłużej sie kamuflować. Polacy boją się totalitaryzmu i rządów dyktatorskich, co biorąc pod uwagę nie tak daleką historię jest zrozumiałe. Zatem twarde zachowania premiera wobec konserwatystów z PO nie przysparzają mu poparcia. Premier popełnil tutaj błąd taktyczny, mógł usunąć ministra Gowina wcześniej, straciłby część poparcia, jednak przy sprawnym "przykryciu" całej sprawy jakimś tematem zastępczym do wyborów sytuacja by się ustabilizowała. W tej chwili prawe skrzydło w PO to już nie tylko minister Gowin, nazwiska wyrabiają sobie powoli też inni konserwatyści, jak posłowie Żalek czy Godson, ci dwaj posłowie i pewnie kilku innych bez wątpienia w tej chwili wyszliby za Gowinem, część konserwatystów, którzy nie mają jeszcze głośnego nazwiska lub alternatywy na życie w przypadku nie dostania sie do sejmu pewnie w PO by została. Jednak co w tej kwestii ważniejsze, jeżeli Donald Tusk zdecyduje się w tym momencie na wydalenie konserwatystów z PO, straci niemal całkowicie poparcie centroprawicy.

Donald Tusk rządząc twardą ręką strzela sobie w stopę, coraz więcej osób zauważa, że sytuacja w platformie nie odbiega zbytnio od sytuacji w PiSie, w obu tych partiach mamy silnego przywódcę i jedynie słuszne poglądy (wystarczy porównać sytuację z konserwtywnym skrzydłem w PO do sytuacji z liberalnym skrzydłem w PiS).

Na koniec muszę dodać, że cała zagrywka ze związkami partnerskimi wygląda na głęboko przemyślaną, do premiera bez wątpienia dotarły już wcześniej sygnały odnośnie  potencjalnego zaangażowania byłego prezydenta w politykę. Premier forsując ustawę o związkach partnerskich chciał puścić oczko w stronę lewicy i powiedzieć "nie potrzebujemy silnej partii lewicowej , w PO jest miejsce na poglądy lewicowe" jak widzimy przeliczył się i zapomniał że nie można być w dwóch miejscach jednocześnie.

krzyperk
O mnie krzyperk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka