Kristoff104 Kristoff104
41
BLOG

Nowe zasady – nowe wątpliwości

Kristoff104 Kristoff104 Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Dawno temu, kiedy zakładałem bloga w Salonie24, postanowiłem nie pisać o Salonie24. Przychodząc tu byłem świadomy, że np. pojawiają się dyskusje właściwie po każdym odejściu co bardziej znanego blogera. Niekiedy wiele wśród tych dyskusji objawiało się tekstów rozsądnych i mądrych, ale jako osoba z zewnątrz częściej byłem nawet poirytowany tym, że tak wiele miejsca poświęca się, nawet na Stronie Głównej, twórczości na temat nie wykraczający poza sam portal. Dlaczego ja, czytelnik który tu wszedł, by zobaczyć co blogerzy myślą o tym i o owym, o polityce na przykład, trafiać muszę na zażarte dyskusje o tym, że ktoś tam się pokłócił z administracją o cenzurę czy szybkie zlatywanie z SG? Nawet jeśli któraś strona ma rację w sporze, to cóż mnie to tak naprawdę obchodzi?
Później, tzn. w okresie kiedy jestem tutaj obecny, także konsekwentnie trzymałem się z dala od podobnych wymian zdań, choć miałem wiele okazji. Na przykład kiedy odchodził Paliwoda. Być może nawet raz czy dwa dołożyłbym do dyskusji interesujące 3 grosze. Nie raz mnie korciło, nawet już miałem gotowy tekst, ale... Ale bloga piszę dla Czytelników, także tych „nietutejszych”. A Czytelnik, niezależnie czy zagląda tu, bo mnie zna i chce wiedzieć co wypisuję, albo znalazł link w opisie na gg, czy widział zajawkę na SG, czy też trafił z gógla, ma dostać ode mnie do poczytania coś ciekawego*. Niekoniecznie będzie czymś takim dwudziesta notka z kolei w sprawie platformy blogowej, której może nawet nie zna. I szczerze mówiąc, jeśli ma tę platformę blogową poznać, to chyba raczej powinien zacząć od bardziej reprezentatywnej strony, niż roztrząsanie wewnętrznych spraw, albo jakieś małe wojenki?
Tłumaczę się z tego wszystkiego by podkreślić, że skoro już piszę o S24, to motywacje i obawy, które mną kierują, są poważne.
Właściwie jest jedna obawa. I dotyczy ona nowych zasad radzenia sobie z trollami i ogólnie - „brakiem kultury”. Ogólnie, przyznać muszę, pomysł ma ręce i nogi. Być może jest to jedyna rozsądna koncepcja, gdy do moderacji jest zbyt mało ludzi, a przy tym chce administracja zachować jako taką bezstronność. I być może to najbardziej wolnościowe z rozwiązań, które mają szansę być skuteczne. Z tym że jest jedno małe „ale”... Podział na tych, co mogą pojawiać się na SG, i na tych, co nie mogą.
Do S24 przylazłem za popularnością. Wcześniej prowadziłem bloga gdzie indziej, teraz też bym mógł. Jak się uprę to i nawet na prywatnym kompie można serwer postawić, domenę opłacić – i jazda! Sam sobie blogerem, adminem i okrętem. Ale przynajmniej na początku popularność zdobyć trudniej. Ja piszę dla ludzi, fajnie będzie więc jeżeli ktoś moje wypociny przeczyta. Niekoniecznie chodzi mi o taką popularność jaką ma Kataryna, nie muszę być Dodą. Po prostu zależy mi, żeby mnie czytano. Promocja na SG to duże ułatwienie w dotarciu do Czytelników.
W przeciwieństwie do niektórych nie będę deklarował, że mi nie zależy. Trochę zależy. A poza tym jestem przekupny.
Dlatego na początek nie będę się wychylał i „wesprę kulturę dyskusji”. Dopóki „lista zablokowanych” nie będzie uzupełniana z błahych powodów, jak użycie przez osobnika słów na „ka”, „cha” czy „pe”. Bo, mam nadzieję, mamy wszyscy świadomość że komunikat takie słowa zawierający nie staje się automatycznie wypowiedzią niekulturalną. Niekiedy może być wręcz przeciwnie.
No i oczywiście, pozostanę przy tym rozwiązaniu, jeśli moja obawa się nie sprawdzi...
No właśnie.
Jak napisano na blogu administracji, ci z listy będą mieli zablokowaną możliwość komentowania tylko wtedy, kiedy dany post będzie się znajdował na Stronie Głównej: czy to z boku, czy jako zajawka. A później – próbuję dobrze zrozumieć – będą już mogli pisać.
Ale też w obecnej sytuacji, kiedy „wspieram kulturę”, w panelu sterowania mam komunikat:
Na Twoim blogu mogą komentować tylko Użytkownicy, których komentarze i notki mogą pojawiać się na stronie głównej. Twoja notka pojawi się na stronie głównej w kolumnie po prawej stronie i będzie brana pod uwagę przy układania tekstów na stronie głównej przez redakcję.
Wygląda to tak, jakby blokada obowiązywała zawsze.
No i teraz moja obawa: zgodnie z komunikatem, może się zdarzyć, że ktoś kogo znam i lubię, a nawet cenię (a jest takich znacznie więcej, niż tych których polecam po prawej), albo ktoś kto po prostu chce dodać – jak zakładamy – kulturalny komentarz, ale zdecydował kultury nie wspierać, nie będzie miał możliwości wypowiedzi pod moją notką. Nawet wtedy, kiedy dawno zniknie z SG. Bardzo bym chciał podobnej sytuacji uniknąć.
Chętnie więc poznam ewentualne wyjaśnienia, a do Komentatorów prośba: jeśli opisana wyżej sytuacja zdarzy się Wam, proszę o zgłoszenie takiego przypadku drogą poczty wewnętrznej, najlepiej wraz z treścią komentarza, którego nie udało się umieścić. Rozważę wtedy rezygnację z SG. No bo piszę, jak to już chyba wspomniałem, jednak dla ludzi.
To tyle, jeśli chodzi o obawy. Skoro jednak już piszę o S24, to dodam jeszcze, że SG straciła atrakcyjność. Dawniejsza postać, gdy każdy tekst był promowany nie tylko przez tytuł, ale i fragment tekstu, skłaniała mnie do otwierania i czytania większej ilości wpisów. Po prostu dało się bez klikania ocenić o czym to jest (nie zawsze widać po tytule) i zobaczyć czy już w pierwszym zdaniu nie ma babola. „Odkryłem” w ten sposób wielu autorów, do których później jeszcze wracałem, bo dali się zapamiętać z dobrej strony.
Cóż, najwyżej w razie czego łatwiej będzie ze „wspierania kultury” zrezygnować.
* Czy mi się akurat udaje zawsze taki towar dostarczyć, to może zostawmy na kiedy indziej.
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości