Kristoff104 Kristoff104
178
BLOG

Brak pomysłów

Kristoff104 Kristoff104 Polityka Obserwuj notkę 0

 

Dopadł mnie wczoraj Teleekspress. Właściwie jedyną godną zapamiętania informacją była ta śmieszna – o „inwigilowanych” dziennikarzach. Spiker rzecze, że pracownicy mediów, którzy na codzień konkurują, dziś występują razem w spólnej sprawie. No i potem nazwiska: Olejnik, Czuchnowski, Kittel. No, faktycznie: konkurencja, że ho ho!
Rzut okiem na internet ujawnił, ale że coś jest na rzeczy. Przykładowo strona wiadomości Onetu może wyglądać, o tak:


 
Całą zaś histerię wywołała, oczywiście, Gazeta Wybiórcza, strzelając na swoich stronach całą serię artykułów (np. ten, ten i jeszcze ten) i trzęsąc gaciami, jakby to co najmniej ruskie wojsko znowu do kraju wchodziło. Popatrzmy:

 
Ja wiem, wszyscy to wiemy, że dziennikarzy nie powinno się podsłuchiwać z tego powodu, że są dziennikarzami, a jeśli się ich podsłuchuje z jakiegoś innego, to i tak trzeba uważać, bo dziennikarze mają prawo kontaktować się z bardzo różnymi ludźmi i chcieliby móc zawsze swoim źródłom zapewnić anonimowość.
Tyle że nic takiego w tym wypadku najprawdopodobniej nie zaszło. Gdyby bowiem cokolwiek na tych przebrzydłych Kaczorów, którzy się Tuskowi z podsłuchami kojarzą, dało się znaleźć, już lata temu wyciągnięto by na wierzch i wałkowano temat do – przepraszam za określenie – zarzygania. Ałtorytety miałyby co potępiać najmniej przez pół roku.
To wszystko też przecież wiemy. I właśnie o to mi chodzi: z czego ta sensacja?! Sprawa nie jest nowa. Zdążyliśmy się już nią znudzić, podobnie jak zbrodniczymi praktykami Zbigniewa Ziobry na służbowych laptopach.
Ok, rozumiem, zainteresowani dziennikarze mają prawo o tym mówić, domagać się ponownego zbadania sprawy itp., ja to przyjmuję z pełnym zrozumieniem. Organizacje dziennikarskie mogą ich wspierać. Też dobrze. Ale robić ze starej sprawy taką burzę? Ktoś powinien sobie zadać zasadnicze pytanie, jakie zapewne zna niejeden podrzędny restaurator:
Ile razy można odgrzewać ciągle tego samego kotleta?!!
To już powoli przestaje być śmieszne. Od wyborów parlamentarnych, które ukróciły rządy PiS-u minęło już, przypominam, kilka lat. Premierem jest Donald Tusk, a jego partia to Platforma Obywatelska. Niektórzy jednak zachowują się tak, jakby głównym problemem politycznym naszego kraju wciąż był Jarosław Kaczyński. Zastanawiam się ile to jeszcze potrwa. Czy za dziesięć lat wymówka: „to wszystko przez PiS” będzie nadal aktualna? A nawet jeśli tak, to co, nie ma świeżych pomysłów? To już zaczyna być polityka historyczna, a wiadomo przecież, że przyzwoici ludzie w archiwach nie grzebią.
Czytałem niedawno o statystykach sprzedaży prasy. Jedne z największych spadków notuje właśnie Wyborcza. Cóż, nie chę być specjalnie złośliwy, ale skoro zajmują się tak nieaktualnymi tematami, to wcale się nie dziwię.
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka