Krzysztof Kwiatkowski Krzysztof Kwiatkowski
1083
BLOG

Pamięć Żołnierzy Wyklętych!

Krzysztof Kwiatkowski Krzysztof Kwiatkowski Rozmaitości Obserwuj notkę 27

Ponad pół wieku od zakończenia II wojny światowej, w naszym porządku prawnym funkcjonuje wiele tysięcy wyroków skazujących na karę śmierci lub długoletniego więzienia polskich żołnierzy walczących o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą, już po formalnym zakończeniu II wojny światowej.

Dla Polaków początek maja 1945 roku nie był zakończeniem tragicznej karty w historii naszego narodu. Okupanta hitlerowskiego zastąpił okupant sowiecki, a z czasem reżim komunistyczny, w początkowym okresie w swojej najbardziej odrażającej – stalinowskiej – postaci.

Wielu żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, głównie AK, pozostawało w lesie podejmując walkę z okupantem. W tamtym czasie ujętych żołnierzy, a często tylko tych, którzy im pomagali, karano wyrokiem śmierci lub długoletnim więzieniem, decyzją „sądów” wojskowych.

Po roku 1989, bliscy skazanych mogli wystąpić z wnioskiem o unieważnienie tamtych haniebnych wyroków, które z wymiarem sprawiedliwości nie miały nic wspólnego. Niestety, część ofiar z tamtych lat nie ma już dziś członków rodzin zainteresowanych złożeniem takiego wniosku.

Kiedy zostałem powołany na funkcję ministra sprawiedliwości uznałem, ze wyroki te to prawdziwa hańba naszego wymiaru sprawiedliwości. Jak mogliśmy doprowadzić do sytuacji, że 20 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości dalej istnieją nie unieważnione wyroki wydane przez sąd, który był sądem tylko z nazwy.

Zapoznałem się z takimi sprawami, m.in. młodej, 23-letniej dziewczyny, która wraz z koleżanką pracowała w powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa i ostrzegała ludzi, którzy mieli być zatrzymani przez bezpiekę. Za tę działalność skazano je na karę śmierci, a wyrok przez rozstrzelanie wykonano. Niestety, formalnie wyrok funkcjonował dalej i dziewczyny te – żołnierze AK – były skazane prawomocnym wyrokiem tzw. „wojskowego Sądu Rejonowego”.

Na szczęście prócz bliskich podmiotem uprawnionym do złożenia wniosków do sądu o unieważnienie takich wyroków jest Minister Sprawiedliwości.

Kierując resortem złożyłem prawie 1000  wniosków, a każdy z nich musiał być poprzedzony benedyktyńską pracą, nie tylko w ministerstwie, gdzie go przygotowywano, ale wcześniej w Instytucie Pamięci Narodowej.

Archiwiści IPN, żeby wybrać takie sprawy, a pamiętajmy, że stalinowski wymiar sprawiedliwości często karał żołnierzy podziemia pod przykrywką sądzenia spraw czysto kryminalnych, musieli zrobić przegląd zbioru liczącego kilkadziesiąt tysięcy tomów akt spraw. Efektem tej pracy było udostępnienie ministerstwu wykazu obejmującego tysiące nazwisk.

To umożliwiło mi złożenie stosownych wniosków. Mamy już pierwsze unieważnione wyroki, a pamiętajmy, że musi się to odbywać w normalnej procedurze sądowej. Wkrótce będą kolejne.

Chcemy w ten sposób oddać hołd i przywrócić dobre imię niesłusznie skazanym 
na karę śmierci w tych trudnych dla Polski czasach.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości