krzysztofmroczko krzysztofmroczko
277
BLOG

Reklama źródłem prawdy

krzysztofmroczko krzysztofmroczko Polityka Obserwuj notkę 6

 Niepokorni dziennikarze, pojawiający się w telewizjach i dziennikach najwyższych nakładów żyją w świecie strasznie złym. Ten zły świat jest pełen cenzury, która nie dopuszcza do głosu nikogo poza rządowymi tubami. Co więcej, podobno nie pozwala na rozwój debaty publicznej.

Piotr Gabryel napisał piękny felieton w sprawie OFE. W skrócie jest tak – lepiej mieć dwa zabezpieczenia niż jedno, więc warto pozostawać w OFE. A cenzura istnieje, bo niedopuszcza do reklam tych dobrych ludzi, którzy tak troszczą się o nasze pieniądze, że zupełnie bezinteresownie wywalają miliony na reklamy. Przez to ludzie, szarzy obywatele są skonfudowani, oszukani nawet.

Pozostawmy w sferze domysłów żale dziennikarza, któremu powinno zależeć na reklamach zamieszczanych w gazecie, w której publikuje. To przecież jej byt, nie żadna tam sprzedaż, nie oszukujmy się. Pisanie w obronie ręki, która karmi, jest zrozumiałe. Zwłaszcza, że akcje spółek medialnych leżą spokojnie w portfelach inwestycyjnych wielu z najbardziej zainteresowanych podtrzymywaniem iluzji dobrej reformy systemu emerytalnego.

Kuriozalne są jednak argumenty. Pewnie, że lepiej stać na dwóch nogach niż na jednej. Jeśli jednak przyjrzymy się OFE bez emocji, znajdziemy tam opłaty wyższe niż w ZUS. Koszta zarządzania naszymi pieniędzmi są ogromne. Kiedy marnotrawi je ZUS, jest lament. Kiedy to samo robią OFE, okazuje się że są dobrzy, bo na tym polega kapitalizm. Logika to zaiste porażająca.

Druga rzecz, cenzura. Zakaz reklamy ma podobno sprawiać, że nie będziemy mogli wyrobić sobie własnego zdania. To wręcz atak na debatę publiczną i dostęp do informacji. Ja jestem w tym momencie pełen podziwu dla przenikliwości publicysty „Do rzeczy”. Dla niego reklamy są najwidoczniej źródłem wiedzy o świecie. Z reklam pan Gabryel wie – a wraz z nim cała Polska - że jedzenie serwowane w pewnym barze ze złotymi łukami jest smaczne i zdrowe, a ich lokale to restauracje. Z reklam Polki i Polacy wiedzą też, jak wygląda naprawdę święty Mikołaj, bo wozi on tirem napoje. Z reklam wiemy też tylu innych wspaniałościach, że właściwie wiemy wszystko, jesteśmy poinformowani tak, by być w stanie prowadzić debatę na każdy temat.

Pan publicysta nie pisze nic o faktach. Nic o tym czy tamtym wskaźniku, nic o lepszej lub gorszej kondycji papierów wartościowych, w które inwestują te czy inne OFE. Nic o tym, że system finansowy jest taki, jaki jest. Dużo łatwiej jest żerować na emocjach, dużo łatwiej napisać taki tekst. Na poważną debatę zaproponować reklamę a zamiast poważnych wyliczeń wkleić kilka razy ten sam akapit i ogłosić się cierpiącym od cenzury. To zresztą uznane działanie wśród prawicy – lepiej wskazywać na zastępcze bądź wydumane problemy niż zająć się zmianą stanu faktycznego. Lepiej wmówić Kowalskiemu że to on płaci za duże podatki czy składki ZUS niż napisać ile osób z listy najbogatszych nie płaci w ogóle podatków. Lepiej pisać o wydumanym handlu ludzkimi zarodkami niż o prawdziwych powodach prywatyzacji doręczania pozwów sądowych. Lista tematów długa, ale wówczas trzeba byłoby uderzyć w rękę, która karmi. No i stać się naprawdę niepokornym dziennikarzem.

Można bronić OFE, to naturalne dość. Jeśli jednak robić to w tak płytki sposób, śmierć OFE to jedynie kwestia czasu. Nad czym osobiście płakał nie będę.  

Wrocławianin z urodzenia i przekonania. Myślę szybko, nie owijam w bawełnę. Nadal wierzę w dziennikarstwo obywatelskie, dlatego prowadzę portal osiedlowy Wrocław Leśnica Info. Tutaj już nie piszę o polityce, zostawiam to hunwejbinom i sekretarzom. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka