Dlaczego prawi i sprawiedliwi są ciągle szargani po sądach i muszą się tłumaczyć, odszczekiwać, chować się za immunitetem, płacić, a jak nie płacą, to goni ich komornik. Oto kolejny prawy i sprawiedliwy może powtórzyć przerabiany przez pisiorków schemat.
"Cenckiewicz: Na tych dokumentach oparłem książkę
Zeznając przed sądem Cenckiewicz przyznał, że w 2003 roku rozmawiał z Krzysztofem Wyszkowskim o niedawno odkrytych dokumentach, których treść sugerowała - zdaniem historyka, że Lech Wałęsa między grudniem 1970 a czerwcem 1976 roku był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Bolek.
Cenckiewicz wyjaśnił, że mowa o dokumentach, na których m.in. oparł wydaną w 2008 roku książkę "SB a Lech Wałęsa..." zawierającą tezę o współpracy Wałęsy z SB. Historyk powiedział, że wstępna analiza dokumentów przeprowadzona w 2003 roku pozwalała postawić taką tezę, a dalsze prace nad weryfikacją dokumentów tezę tę potwierdziły.
Na prośbę sądu Cenkiewicz wymienił także całą listę dokumentów, którymi, jego zdaniem, nie dysponował sąd lustracyjny wydający w 2000 r. wyrok poświadczający, że Wałęsa nie współpracował z SB.
Mecenas Ewelina Walońska, która reprezentowała Wałęsę, powtórzyła, że wszystkie dokumenty, na jakich oparty jest zarzut współpracy Wałęsy z SB to kserokopie bądź notatki, z których żadna nie jest opatrzona własnoręcznym podpisem b. prezydenta."
Wyszkowski wspaniałego świadka sobie znalazł. Najpierw naopowiadał Cenckiewiczowi głupot, a teraz wzywa go do sądu na świadka, żeby potwierdził, że to co mówił było prawdą - iście PiSowska logika.
