ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
119
BLOG

Odpowiedni czas

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Siedzieliśmy w niewielkim gronie już od pewnego czasu. W kącie cicho pomrukiwał telewizor, migając w przestrzeń pstrokacizną obrazów. Po omówieniu wszystkich aktualnych tematów, które przy bardziej szczegółowej analizie okazały się zdumiewająco nieistotne, mozolne poszukiwanie nowego przedmiotu rozmowy przerywaliśmy długimi chwilami milczenia. Czuliśmy jak czas nabiera ciężaru i byliśmy przygotowani, aby się z nim zmierzyć.

Chociaż nie wszyscy. Najmłodszy z nas z narastającą częstotliwością spoglądał na zegarek. Wykonywał przy tym szybki, ukradkowy ruch ręką, który nawet najspokojniejszego człowieka doprowadziłby do irytacji.

„Wprowadzasz atmosferę nerwowości” – napomniał w końcu najmłodszego zażywny mężczyzna w średnim wieku, który miał u wszystkich poważanie nie z racji liczby przeżytych lat, ale całościowej postawy i długiej listy osiągnięć, którą mógł się pochwalić.

Najmłodszy zarumienił się, dotknięty naganą. „Ileż można czekać?” – wybuchnął i znów sprawdził, która godzina.

Okazało się, że od razu znalazł sojuszniczkę w osobie studentki, niewiele starszej od niego. „On ma rację. To czekanie może zabić” – powiedziała matowym głosem i wyjęła z torebki telefon komórkowy. „Dowiem się, jak długo jeszcze” – wyjaśniła, chociaż nikt nie pytał.

„Daj spokój. Nie możemy pokazywać, jak bardzo nam zależy” – zabronił jej mężczyzna w średnim wieku i łyknął kawy z filiżanki. „W życiu trzeba umieć czekać” – stwierdził, ale nie zabrzmiało to jak pouczenie. „Samo czekanie jest nadzieją” – dodał nagle, a ja uświadomiłem sobie, że znam te słowa. To Anna Kamieńska. Znałem nawet dalszy ciąg: „Czekam, a więc mam nadzieję. Gorzki smak nadziei”.

Dziewczyna z namysłem schowała telefon.

Nie odzywałem się, choć przedłużające się oczekiwanie denerwowało mnie tak bardzo, że miałem ochotę stukać palcami w blat stołu w rytm zasłyszanej rano melodii. Albo wstać i zacząć wytrwałą wędrówkę tam i z powrotem na dystansie trzech metrów.

Mężczyzna w średnim wieku popatrzył na nas uważnie, jakby chciał zajrzeć w każde serce i przejrzeć myśli w każdej głowie. „Bardzo lubię Goethego” – wyznał nagle. „To mądry człowiek był. Znał życie. Od dawna kieruję się w tym, co robię, dwiema jego myślami. Jedna brzmi: Kto ma słuszność i cierpliwość, dla tego przyjdzie też odpowiedni czas. A druga jest następująca: Nie tylko sztuka i wiedza, ale także cierpliwość musi być częścią dzieła”.

„Nic dziwnego, że masz na koncie tyle sukcesów” – pomyślałem. Ale na głos tego nie powiedziałem. Nie chciałem wyjść na lizusa. stukam.pl

Tekst wygłoszony na antenie radia eM

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo