Z góry przepraszam za ten infantylny i naiwny tekst. Muszę jednak go napisać, bo czuję taki obowiązek.
Aby dobrze sprzedać płytę należy:
1.Mieć łatwe nazwisko lub pseudonim.
2.w zależności od wykonywanej muzyki dostosować swój wygląd.
3.Występować w reklamach margaryny, mleka i odżywki do włosów.
4.Jak najmocniej wyginać się na scenie.
5.W miarę możliwości nie śpiewać na żywo.
6.Pod żadnym pozorem nie pisać samemu muzyki.
7.Ani tekstów!
8.Walczyć jak lew o prawa autorskie.
9.Występować w programach śniadaniowych i wypowiadać się elokwentnie na temat grotołazów i nowych sposobach produkcji kefiru w Uzbekistanie
10.Popierać wszystkie, absolutnie wszystkie modne akcje/strajki/manify itp. Nawet jeśli nie są zgodne z podstawowymi zasadami moralnymi i etycznymi.
11.Dziwi Cie 10 punkt. Przecież musisz być modny!
12.Grać dokładnie to co twoi poprzednicy, ale lepiej wyglądać.
13.Płakać z zaskoczenia jeśli ci się uda
Może infantylne, może kiepskie i nawet niewyszukanie cyniczne, ale jestem Zły. Jestem bardzo zły. Zły na muzykę w kulturze. Nie chodzi mi tylko o radia komercyjne. Trend promowania słabych, komercyjnych zespołów wkrada się do przeglądów! Widziałem rok temu przegląd zespołów amatorskich w moim mieście. Świetne zespoły jazzowe, klezmerskie, interesujący funk. Jednak wygrał jeden z zespołów grający ska. Liberum Veto! Można to oczywiście słuchać, ale w przeglądach mają wygrywać INNE zespoły. Takie które bez wygranej sobie nie poradzą w biznesie muzycznym.
Nie mam siły bronić moją kochaną polską muzykę.
Powiedzcie mi że nie mam racji, i że ten tekst jest popełniony pod wpływem wzburzenia nieumyślnie i nie mówi prawdy. Powiedzcie, bo ja nie chcę w to wierzyć.