Ksymenes Ksymenes
1135
BLOG

Jak tłumaczyć na niekorzyść Jarosława Kaczyńskiego?

Ksymenes Ksymenes Polityka Obserwuj notkę 27

Jestem już po świątecznym śniadaniu i mimo doskonałego nastroju, a właściwie dzięki impulsowi płynącemu z wywiadu z bp. Tadeuszem Pieronkiem, postanowiłem napisać coś, co chodziło mi po głowie już znacznie wcześniej. Nie wiem, jak jest w czerwonoróżowym salonie od środka, ale ja to widzę tak.

Obowiązujący w danej chwili kierunek narracji wskazują ośrodki: Michnika, Waltera i Urbana. Reszta, czyli Lisy, Wołki, Żakowskie, Czuchnowskie et consortes mają obowiązek wyczuwać przekazy dnia, tygodnia czy miesiąca i nadawać. Mają tutaj pełną swobodę, a nawet swoistą "wolność słowa".

Cel (wróg) jest znany i rozpoznany, przeto tutaj niespodzianek nie ma. Zmieniają się tylko metody.

Najprostsze to wykorzystywanie sondaży dotyczących polityki. Od czasów peerelowskiego CBOS i płk Stanisława Kwiatkowskiego w tej materii nic się nie zmieniło. Zadaniem sondaży nie jest rzetelne badanie opinii, lecz wpływanie na nastroje społeczne i/lub sprawdzanie, czy dana metoda indoktrynacji sprawdziła się i jest skuteczna. Oczywiście niezbędne jest grono fachowców ze stopniami naukowymi, którzy w odpowiednim studiu wyjaśnią gawiedzi, jak dane wyniki należy rozumieć. Sondaże zaliczam jednak do wyrafinowanych i subtelnych metod walki politycznej. Jednocześnie są to metody zawodne, albowiem efektem ubocznym manipulowania społeczeństwem są duże rozrzuty wyników. To trochę tak, jak z kłamstwami. Aby być doskonałym kłamcą, trzeba mieć doskonałą pamięć.

Niezłą metodą jest obciążenie przeciwnika błędami władzy. Dlaczego PO źle rządzi? Bo w Polsce nie ma dobrej opozycji! A właściwie to PiS, bo SLD jest przecież nienajgorsze. Dlaczego są błędy w jakiejś ustawie? A dlaczego opozycja ich nie wyłapała? - pada rzeczowa odpowiedź. Tak można bawić się do skończenia świata i jeden dzień dłużej. Oczywiście, do korzystania z tej metody niezbędne są usłużne media. Identycznie było w czasach pierwszej Solidarności. Dlaczego brakuje żywności? Wiadomo, przez działaczy Solidarności, a przecież gen. Jaruzelski zaapelował o 90 dni spokoju. Gdyby mu dali itd. Dla tych samych ludzi nie znaczenia, że generał dał sobie później 2612 dni spokoju. I co? I nic! Zawsze przecież można zmienić kierunek narracji wiedząc, że ludzie mają krótką pamięć.

Następną metodą jest zaliczenie przeciwnika do grona przyjaciół naszego wroga.Temu celowi służy narracja, w myśl której np. Jarosław Kaczyński stał się ostatnio totumfackim samego Władimira Putina. Nie ma znaczenia, że jest tutaj olbrzymia niekonsekwencja. Jeszcze niedawno bowiem Kremlowi beznadziejnie było z oboma Kaczyńskimi. No, ale jaja ze śledztwem smoleńskim, które robi sobie z naszej władzy Putin, nie mogły przejść niezauważone w społeczeństwie, więc szybko trzeba znaleźć winnego. Właściwie to nie ma co go szukać, bo on cały czas jest i nazywa się Jarosław Kaczyński. Tak, proszę państwa. Donald Tusk bardzo dzielnie walczył o to, by Polska była traktowana podmiotowo, a nie przedmiotowo w kwestii tragedii smoleńskiej i być może nawet udałoby mu się doprowadzić do tego, że Polska samodzielnie prowadziłaby śledztwo na terenie Federacji Rosyjskiej. Niestety, Władimir Putin postanowił osłabić Donalda Tuska i wzmocnić Jarosława Kaczyńskiego. Dlatego ośmiesza i kompromituje polski rząd. Na tym, jak wiadomo, zyskuje PiS, więc niechybnie musi być w tym jakiś deal między pozostałym przy życiu Kaczyńskim a Putinem. Wcale nie zdziwię się, jak niedługo znajdzie się świadek, który przypadkiem zauważył nieformalne spotkanie obu panów. Znaczy się Kaczyński to jednak ruski zdrajca.

Kolejna metoda, znana z PRL, to opluwanie, oczernianie i obrzydzanie społeczeństwu danego polityka. To doświadczamy obecnie w najbardziej ohydnej formie.

Przykłady:

Jarosław Kaczyński nic nie mówi - znaczy się milczy złowieszczo.

Jarosław Kaczyński mówi cokolwiek - znaczy się znowu jątrzy i dzieli społeczeństwo.

Jarosław Kaczyński mówi konkretnie o przyszłości - znaczy się będzie wprowadzał faszyzm i dyktaturę.

Jarosław Kaczyński mówi "Polsko, obudź się!" - znaczy się nawiązuje do III Rzeszy, bo tam też wzywano do pobudki.

Jarosław Kaczyński mówi, że będzie nosił żałobę w sercu do końca życia - znaczy się Kaczyński do końca życia będzie szedł po trupach do władzy.

 

Moje propozycje:

Jarosław Kaczyński powie, że purpurowy kolor mu się podoba - znaczy się wykorzystuje Kościół do walki politycznej.

Jarosław Kaczyński powie, że syte społeczeństwo lepiej rozumie problemy społeczne - znaczy się obudził się w nim Karol Marks (byt określa świadomość).

Jarosław Kaczyński powie, że jest katolikiem i antykomunistą, a w dodatku lubi rycerskość - znaczy się pisz, wymaluj! mamy w Polsce generała Franscisco Franco.

Jarosław Kaczyński powie, że kłamstwo powtórzone wielokrotnie w sferze publicznej staje się prawdą - znaczy się w Kaczyńskim odezwał się Joseph Goebbels.

.......................................................................................................................................................................................................

 

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że czerwonoróżowemu salonowi udało się wmówić niemałej części społeczeństwa (a być może nawet większości), że to, co się dzieje w Polsce od kilku lat, to są właśnie demokratyczne metody stosowane w każdym normalnym kraju.

 

 

 

Ksymenes
O mnie Ksymenes

Interesuje mnie przyszłość Polski, a nie konkretnej partii. Strzelam przede wszystkim do złej władzy, ale zła opozycja również nie może na mnie liczyć. W przeszłości sympatyzowałem z UPR - głównie w kwestiach wolnego rynku. Lista blogerów, którzy trwale zbanowali mnie bez sensownej przyczyny: Andrzej Celiński, Mireks, maia14, teesa Zbanowani przeze mnie za chamstwo: entefuhrer (14.08.2011), mundry (05.10.2011)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka