Były prezydent Lech Wałęsa udał się z misją specjalną do Tunezji. Towarzyszy mu prof. Aleksander Smolar - szef Fundacji Batorego.
Lech Wałęsa podkreśla, że kluczem do olbrzymich przemian w Europie środkowo-wschodniej były związki zawodowe, które włączyły się do walki z systemem totalitarnym. Oczekuje zatem, że tamtejsze związki zawodowe włączą się w przygotowanie reform.
Nie wiem, jakie jest stanowisko w tej kwestii związków zawodowych w Tunezji, ale zadziwiło mnie to, że ich liderzy nie chcą się spotkać z naszym noblistą, albowiem uważają go za manipulatora. Nie znam przy tym argumentów, jakie kierują przywódcami związków zawodowych.
Wszystko wskazuje na to, że misja Lecha Wałęsy i Fundacji Batorego nie była dobrze przygotowana. Osobiście nie lubię Lecha Wałęsy (i mam za co), ale nie lubię go w granicach III RP. Poza granicami Polski nie miałbym nic przeciwko temu, by Lech Wałęsa odnosił sukcesy, bo tym samym rozsławiałby nasz kraj. Tak się jednak nie stało i wszystko wskazuje na to, że w Polsce misja obu panów zostanie przedstawiona jako sukces, ale już w Tunezji niekoniecznie. Szkoda.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/nie-chcieli-spotkac-sie-z-walesa-porady-polityka,1,4258612,wiadomosc.html