W Internecie pełno sprzecznych informacji na temat wyłączenia słynnego już sędziego Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy Macieja Jabłońskiego od udziału w rozpoznawaniu sprawy Jarosława Kaczyńskiego oskarżonego prywatnie przez Janusza Kaczmarka. Wniosek o wyłączenie złożył pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego.
Decyzję w sprawie wyłączenia podjął Sąd Okręgowy w Warszawie, choć szczerze mówiąc ciekawią mnie powody, dlaczego wniosek musiał rozpoznać sąd przełożony. Podstawa prawna samego wniosku musi wynikać z art. 42 §1 k.p.k. Jedynej wskazówki w ciekawiącej mnie kwestii udziela §4 tego samego artykułu, który stanowi, że:
"(...) o wyłączeniu orzeka sąd, przed którym toczy się postępowanie; w składzie orzekającym w kwestii wyłączenia nie może brać udziału sędzia, którego dotyczy wyłączenie. W razie niemożności utworzenia takiego składu sądu, w kwestii wyłączenia orzeka sąd wyższego rzędu".
Z czego może wynikać niemożność utworzenia składu sądu? Trudno powiedzieć. Być może wniosek adwokata Jarosława Kaczyńskiego był bardzo dobrze umotywowany i zawierał uzasadnione żądanie wyłączenia wszystkich po kolei sędziów tego sądu. Jest to bardzo rzadka sytuacja. A być może przyczyna leży po stronie Sądu Rejonowego. Lecz jeśli tak, to nadal ciekawią mnie przyczyny, dla których sąd ten nie był w stanie utworzyć składu, tym bardziej, że wniosek o wyłączenie sędziego złożony w cyt. trybie rozpoznawany jest w składzie jednego sędziego.
Tak czy siak Sąd Okręgowy w Warszawie podjął dobrą dla wymiaru sprawiedliwości decyzję. Początkowo w jednej ze swoich notek broniłem sędziego Macieja Jabłońskiego, który zażądał od Jarosława Kaczyńskiego oświadczenia o stanie zdrowia. Jednak gdy sięgnął po badania psychiatryczne (niezależnie od istniejących w tej materii podstaw karnoprocesowych), napisałem notkę, w której uznałem, że sędzia przegiął i najprawdpodobniej zapragnął zostać gwiazdą medialną bądź - co gorsze - okazał swój osobisty (negatywny) stosunek do podsądnego. W obu wypadkach sędzia ten powinien szybko zakończyć karierę sędziowską. Czas najwyższy na totalne przewietrzenie organów wymiaru sprawiedliwości. Czy tak się stanie? To w dużym stopniu zależy, niestety, od wyników jesiennych wyborów parlamentarnych. Trudno bowiem uwierzyć, iż środowisko sędziowskie jest w stanie bez nacisków z zewnątrz przekształcić się do postaci wymaganej przez dobrze zorganizowane państwo prawne.
http://news.money.pl/artykul/sedzia;ktory;chcial;badac;prezesa;odsuniety,211,0,863699.html