"Uczciwy raport" - takim tytułem opatrzył swoje wywody naczelny Gazety Wyborczej, który pisze:
"Raport jest rzeczowy i rzetelny, apolityczny, uczciwie i sprawiedliwie ukazujący przyczyny tragicznej smoleńskiej katastrofy. Dla ludzi rozsądku i dobrej woli - niezależnie od demagogicznych komentarzy części rosyjskich mediów i polityków PiS - został rozstrzygnięty wielomiesięczny spór"
Wedle naczelnego hipokryty III RP państwo polskie zdało kolejny egzamin, tym razem w sprawie raportu. Pisząc o "apolityczności" Adam Michnik nie omieszkał kopnąć w kostkę PiS. No bo jakże by inaczej - pisać o Smoleńsku i nie przywalić PiS-owi?
Zobaczmy zatem, co ta sama Gazeta Wyborcza mówiła o raporcie MAK ustami swojego publicysty Marcina Wojciechowskiego w dniu 12 stycznia 2011 r., który stwierdził, że MAK postępował w kwestii katastrofy smoleńskiej "ponadstandardowo":
"Nie powinniśmy szukać dziury w całym, tylko przyjąć rzeczywistość taką, jaka jest. Czyli że w tych warunkach meteorologicznych nie powinni piloci lądować, że w kabinie pilotów nie powinny znajdować się osoby postronne".
Zatem wedle Gazety Wyborczej dwa państwa zdały egzamin. Tatiana Anodina żywotnie zainteresowana ochroną swoich interesów w imieniu państwa rosyjskiego zdała egzamin w styczniu, zaś Jerzy Miller żywotnie zainteresowany ochroną skóry własnej, skóry swoich kolegów i przełożonych w imieniu państwa polskiego zdał egzamin w lipcu.
Nic to, że po drodze z "Podchodzimy"zrobiło się "Odchodzimy". Nic to, że nie ma kluczowych dowodów, zwłaszcza przedziwnie zaginionej kasety magnetowidowej z nagraniami wskaźników radaru RSP i tego, co działo się w ruskiej budzie zwanej wieżą kontrolną. Nic to, że są dowody, iż Rosjanie pośpiesznie naprawiali urządzenia i sprzęt oraz przemieszczali istotne fragmenty tupolewa przed podjęciem prac przez fachowców od katastrof i dokumentowaniem rozmieszczenia resztek w miejscu katastrofy. Nic to, że wyparował kokpit i ściśle tajne urządzenia NATO etc. etc. Konkludując:
Oba państwa Adama Michnika zdały egzamin
http://wyborcza.pl/1,75968,10033193,Uczciwy_raport.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,8937250,Raport_MAK___Nie_zachowano_podstawowych_procedur_.html
PS.
W komentarzu poniżej skierowanym do jednego z blogerów powołałem się na idiotyzmy wypowiadane w mediach na temat rzekomego kierowania się przez pilotów wskazaniami radiowysokościomierza. Podałem też link do wykresu. Postanowiłem jednak po namyśle umieścić ten rysunek w tym miejscu:
Niech ktoś normalny mi powie, że kpt. Protasiuk przy podejmowaniu decyzji kierował się czerwoną, niemal sinusoidalną krzywą (radio height).
Powtórzę też, że logika medialnych "ekspertów" jest porównywalna z tym, że Kubica nie chciałby zapłacić mandatu za przekroczenie prędkości twierdząc, że obrotomierz w jego samochodzie wahał się, ale nie przekroczył przecież 3 tysięcy obrotów na minutę.
Zatem zespół Macierewicza może merytorycznie sprowadzić raport Millera do poziomu horyzontu.