Ksymenes Ksymenes
720
BLOG

Waciki Platformy Obywatelskiej

Ksymenes Ksymenes Polityka Obserwuj notkę 3

Platforma Obywatelska, jako partia dbająca o interes państwa, wielokrotnie postulowała likwidację finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Przeciwnicy tego rozwiązania twierdzili, że w polskich realiach jest to rozwiązanie ryzykowne, a właściwie jest pewne, że w warunkach totalnej degrengolady wprowadzonej do polskiego systemu politycznego po 1989 roku, partie będą po prostu uprawiały gangsterkę polegającą na wymuszaniu haraczy. Ja również gorąco przed tym przestrzegałem.

Pamiętam również, jak naczelny cynik III RP Leszek Miller z charakterystycznym dla siebie uśmieszkiem mówił w czasach tzw. afery Rywina (jako ówczesny premier), że zarzuty opozycji wobec SLD w sprawie nielegalnego finansowania jego partii są gołosłowne i bezpodstawne, albowiem na straży uczciwości finansowej partii politycznych stoi... uchwalona w czasach SLD ustawa z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2001 r. Nr 79, poz. 857). Nb. na tej zasadzie można też zlikwidować wszelkie organy ścigania i przymusu wobec obywateli. Wszak wszyscy wiedzą, co wolno, a czego nie wolno. No, ale jednak co wolno wojewodzie...

Teraz mamy klops, a właściwie klopsik. Od dawna tajemnicą poliszynela jest fakt, że Janusz Palikot jako polityk PO wykorzystywał ubogich studentów, emerytów i rencistów, którzy jakoby z wielkiej sympatii dla niego przelewali wielkie dla nich sumy na rzecz kampanii wyborczej bogatego Janusza Palikota.

Wszyscy normalni (czyt.: myślący, czyli znakomita mniejszość) ludzie wiedzieli, że pieniądze przepływają do partii rządzącej krajem, miastem czy gminą głównie w ramach realizacji różnorakich inwestycji, ale nie tylko. W poszczególnych miastach dobrze wiadomo, ile procent jaka partia bierze.

Czasami jakiś dygnitarz partyjny usiłował uszczknąć coś z tego dla siebie. Wtedy partie są bezwzględne niczym mafie. Korupcja, wyrok i koniec kariery politycznej. Jeśli kradł dla partii, to co innego. Wtedy partie znowu niczym mafie zatrudniają najlepszych prawników, by wyciągnąć delikwenta z kłopotów. Zresztą, nie miały z tym zbyt wiele roboty, bo na usługach partyjnych mafiosów zawsze stali dyspozycyjni prokuratorzy.

I tak dochodzimy do dzisiejszego njusa. Słabego njusa, bo stanowiącego ułamek wierzchołka góry lodowej. Platforma Obywatelska ma kłopoty w Wałbrzychu. Byli prezesi dwóch wałbrzyskich zakładów komunalnych złożyli doniesienie do prokuratury, że byli zmuszani przez polityków PO do płacenia haraczy na rzecz tej partii, w sumie coś koło pół miliona złotych. Czy jest to jakaś sensacja? Skądże znowu! Normalka i groszowa sprawa. Jedyny smaczek, to fakt pojawienia się w tej maleńkiej aferce nazwiska Zbigniewa Chlebowskiego. Jak się ona skończy? Niczym istotnym.

Konkluzja? Konkluzja jest taka, że dopóki Polacy będą dawali się manipulować skrajnie upolitycznionym mediom i napuszczać jednych przeciwko drugim, partie, które mają w głębokim poszanowaniu ich interesy, będą kradły, kombinowały  i opływały w luksusy. Kiedy zatem nastąpi koniec? Ano, nigdy, bo ludzie nie zmądrzeją. I tym optymistycznym akcentem kończę, bo szkoda klawiatury.

 

http://wiadomosci.dziennik.pl/wybory/po/artykuly/348466,po-brala-pieniadze-z-walbrzyskich-firm.html

 

 

Ksymenes
O mnie Ksymenes

Interesuje mnie przyszłość Polski, a nie konkretnej partii. Strzelam przede wszystkim do złej władzy, ale zła opozycja również nie może na mnie liczyć. W przeszłości sympatyzowałem z UPR - głównie w kwestiach wolnego rynku. Lista blogerów, którzy trwale zbanowali mnie bez sensownej przyczyny: Andrzej Celiński, Mireks, maia14, teesa Zbanowani przeze mnie za chamstwo: entefuhrer (14.08.2011), mundry (05.10.2011)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka