Grzegorz Makuch Grzegorz Makuch
2752
BLOG

Polsko-rosyjskie relacje kulturalne...

Grzegorz Makuch Grzegorz Makuch Kultura Obserwuj notkę 11

Rosyjski soft power, czy też jedyna płaszczyzna dialogu?

Kontrowersje polityczne przez długi czas nie wpływały na stosunki kulturalne polsko-rosyjskie. Tradycyjnie duże zainteresowanie Polaków kulturą rosyjską towarzyszyło malejące jednak zainteresowanie Rosjan kulturą polską. Acz intensyfikowano współpracę na poziomie ministerstw kultury. Rok 2007 upłynął pod znakiem Sezonu Kultury Rosyjskiej w Polsce. Został on zainicjowany w maju uroczystą galą w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej z udziałem solistów Teatru Bolszoj, Państwowej Filharmonii Moskiewskiej, a także Polskiej Orkiestry Radiowej[1].

W 2007 roku otwarto Dom Polski w Sankt Petersburgu, sfinansowanego ze środków Senatu RP.[2]

W 2007 unaoczniły się również zawiłości na polu kultury. Mowa o filmie „Katyń” Andrzeja Wajdy, poruszający kwestię kaźni polskiego korpusu oficerskiego dokonanego przez sowietów w 1940 roku oraz wyreżyserowanego, niejako w odpowiedzi, przez Władimira Chotinienkę i Nikite Michałkowa filmie „1612” nawiązującym do powstania przeciwko wojskom polskim stacjonującym na Kremlu w XVII wieku.

8 lutego 2008 roku doszło do wizyty Donalda Tuska w Moskwie. Premier zapowiedział wówczas nową edycje festiwalu piosenki rosyjskiej w zielonej Górze[3].

Z kolei podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych w 2008 roku ogłoszono również laureatów dyplomów za wkład w rozwój współpracy polsko-rosyjskiej. Ze strony rosyjskiej został nim Nikita Michałkow, znany reżyser i propagator polityki Władimira Putina. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że twórczość Michałkowa w ostatnich latach stała się narzędziem w polityce historycznej Moskwy, tworzy on bowiem filmy o mocnym zabarwieniu ideowym, pokazując rosyjski punkt widzenia na historię relacji polsko-rosyjskich nie skupiając się zanadto na faktach[4].

W 2008 roku film „Katyń” Andrzeja Wajdy został uznany, przez Polskę, największym wydarzeniem kulturalnym w stosunkach polsko-rosyjskich. Wydaje się jednak, że trochę na wyrost i zbyt jednostronne było to odczucie. Pierwszy pokaz filmu odbył się w październiku 2007 roku w ambasadzie RP, a oficjalna premiera w marcu 2008 roku. Jednak film nie wszedł do dystrybucji kinowej, ani na DVD, na terenie Rosji. Trudno o odpowiedź, dlaczego nie skorzystano z szansy na wzmocnienie polskiego akcentu historycznego w opinii publicznej Rosji. I to zarówno wobec kwestii ludobójstwa katyńskiego, jak i szeroko rozumianego stosunku do sowieckiego totalitaryzmu, jak i przyczyn wybuchu II Wojny Światowej. Wydaje się, że nie było przyzwolenia ze strony Moskwy.

W styczniu 2008 roku ministerstwo Kultury i Dziedzictwa narodowego RP oraz Federalna Agencja Kultury i Kinematografii Federacji Rosyjskiej podpisały list intencyjny dotyczący organizacji Sezonu Kultury Polskiej w Rosji. W ramach projektu w Moskwie, Sankt Petersburgu, Kaliningradzie, Rostowie nad Donem, Krasnojarsku, Omsku odbyło się około liczne wydarzenia kulturalne.[5]

W 2009 roku odbyła się w Warszawie spotkanie „Stół Polsko-Rosyjski”, gdzie debatowano o historii, tożsamości narodowej, popularności Stalina w Rosji. Wzięli w niej udział ludzie nauki z obu stron. Debatę można podsumować popularnym i lubianym w Polsce zdaniem, że „po obu stronach padło wiele ważnych i potrzebnych deklaracji”, przy czym zupełnie nic z tego nie wynika[6].

Miesiąc po zakończeniu debaty wybucha kolejny skandal, rosyjski MSZ zarzuca Kancelarii Prezydenta RP kłamstwo w sprawie istnienia polsko-rosyjskiej umowy o przyznawaniu polskich orderów Rosjanom. W odpowiedzi Kancelaria Prezydenta prezentuje dokument, z którego wynika, że umowa taka istnieje. Aleksander Podrabinek rezygnuje jednak z przyjęcia odznaczenia.[7]

Szeroka dyskusja w Rosji na temat filmu „Katyń” połączona z emisją wpierw przez niszowy kanał „Kultura”, a następnie przez Pierwszy kanał rosyjskiej telewizji odbyła się dopiero na przełomie marca i kwietnia 2010 roku. Zaskoczenie niespodziewanym zwrotem było tym większe, że w publicznej dyskusji uczestniczył wspomniany „car rosyjskiej kinematografii” Nikita Michałkow, jak i przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych przy Dumie Konstantin Kosaczow[8]. Zdecydowanie ograniczonej popularyzacji filmu polska strona przypisuje zdecydowanie zbyt dużą wagę. Ekranizację filmu traktuje się jako przełom, co tylko oświadczy o wyjątkowo niskim poziomie wzajemnych relacji, skoro tak drobny gest jest już uważany przez polską stronę za akt godny odnotowania.[9]

Podczas spotkania polskiej i rosyjskiej Komisji Spraw Zagranicznych wszyscy zgodzili się, że trzeba zintensyfikować wymianę młodzieży, jako część relacji, która może odbywać się poza sferą celów bieżącej polityki. Jednak i tu jest potrzebna dobra wola obu stron[10]. Polska strona zwróciła uwagę na brak uregulowania kwestii prawnych Instytutu Kultury Polskiej w Petersburgu,  jak i rosyjskich ośrodków nauki i kultury w Gdańsku. Do rozwiązania pozostaje kwestia restytucji dzieł sztuki wywiezionych przez Armię Czerwoną po drugiej wojnie światowej, które są w Muzeum Puszkina[11]. Jednak brak woli ze strony Rosji raczej nie pozwoli posunąć tej kwestii naprzód[12]. Podczas spotkania padła również propozycja tworzenia wspólnych filmów o tematyce historycznej, jako sposób na przezwyciężenie problematycznej przeszłości. Problemem byłaby jednak wciąż optyka, jako że Rosja dążyłaby do filmów opisujących historię na poziomie „Czterech pancernych i pies”, a Polska prawdopodobnie, jako mniej majętna, byłaby listkiem figowym poświadczającym nieprawdę na temat własnej historii.[13]

Stosunki polsko-rosyjskie na płaszczyźnie kultury, zintensyfikowane w ostatnich latach, trzeba jednak zdecydowanie ocenić jako przeważające w kierunku promocji Rosji. Liczba instytutów promujących język i kulturę Rosji w Polsce jest niewspółmierna do polskich placówek w Federacji Rosyjskiej. Dysproporcja nie wynika tylko z mniejszych nakładów finansowych, ale również z braku ułatwień w tej materii ze strony Rosji. O zwrocie mienia zagrabionego przez Armię Czerwoną podczas II Wojny Światowej raczej nie może być mowy. Za to Polacy mają okazję corocznego wysłuchania Chóru Aleksandrowa[14]. Współpraca na poziomie kinematografii możliwa tylko przy przyjęciu rosyjskiej optyki na historię XX wieku. Wymiana młodzieży również odbywa się w niesatysfakcjonującym wymiarze, głównie z powodu braku ułatwień ze strony rosyjskiej. Mimo to płaszczyzna kulturowa w relacjach polsko-rosyjskich jest i tak najmniej konfliktowa (acz nie pozbawiona wielu tarć).



[1] Realizowano również program wspólnych koncertów jazzowych zespołów z obu krajów. powstała polsko-rosyjska orkiestra młodzieżowa.[1] Do tego można wyliczyć wystawy fotografii, występ Teatru Aleksandryjskiego z Sankt Petersburga, szerzenie wiedzy na temat rosyjskich bardów. Do tego odbył się festiwal Kultury Rosyjskiej w Poznaniu „Jesień 2007”, Kraków ogłosił Dni San Petersburga, Śląskie zorganizowało Forum Turystyki Polsko-Rosyjskiej, jak również Festiwal Filmów Rosyjskich „Sputinika nad Warszawą”.

Rocznik Polskiej polityki zagranicznej 2008, PISM, 2008 Warszawa, Adam Eberhardt, s. 161.

[2] W ceremonii wzięły udział małżonki prezydentów Maria Kaczyńska i Ludmiła Putin. Pierwsza tego typu placówka w Rosji stanie sie siedzibą petersburskich organizacji polonijnych oraz biblioteki, odbywać się tam będą zajęcia dla dzieci, imprezy kulturalne, seminaria naukowe. Rocznik Polskiej polityki zagranicznej 2008, PISM, 2008 Warszawa, Adam Eberhardt, s. 161-162.

[3] Podsumowanie roku rządu premiera Donalda Tuska i koalicji PO-PSL, s. 81-82 – www.premier.gov.pl

[4] Rocznik Polskiej polityki zagranicznej 2009, PISM, 2009 Warszawa, Bartosz Cichocki, s. 120.

[5] Szerzej zobacz Sezon kultury polskiej w Rosji – www.poland-russia.com.

[6] „Tożsamość narodowa budowana na nieprawdzie historycznej nie może służyć pojednaniu i burzy dobre relacje” powiedział socjolog prof. Edmund Wnuk-Lipiński. Za najważniejsze wydarzenia, określające narodową tożsamość Polski wobec Rosji, profesor uznał agresję ZSRR na Polskę z 17 września 1939 r. i zbrodnię katyńską. „Te dwa wydarzenia, dopóki nie będzie wokół nich dyskusji opartej na prawdzie, będą czynnikiem budowania takich tożsamości i w Polsce i w Rosji, które nie będą sprzyjały pojednaniu” Z kolei prof. Igor Kliamkin podkreślił, że „W Rosji nie ma poczucia winy ani z powodu Katynia, ani z powodu okupacji zachodniej Ukrainy, z powodu wprowadzenia wojsk do krajów bałtyckich w 1940 r., ani za liczne wysiedlenia ogromnej liczby osób na Syberię. Ci, którzy rządzą naszym krajem pytają: dlaczego mamy czuć się winni, na nas napadnięto, a myśmy się jedynie bronili i jako zwycięzcy nie musimy czuć się winni”. Zaznaczył, że brak poczucia winy u zwykłych Rosjan bierze się stąd, że nie utożsamiają się oni z rosyjskim państwem, które również wobec nich było represyjne. „Dopóki Rosja pozostaje krajem niedemokratycznym, perspektyw rozwiązania tych problemów nie ma. A zmianom na lepsze nie sprzyjają tamtejsze media” - uznał Kliamkin  Prof. Jewgienija Jasina wyjaśniał, że Rosjanom trudno przyznać się do winy, "ponieważ w Rosji cena życia ludzkiego zawsze była niższa niż w innych krajach Europy". Więcej: Serwis informacyjny PAP z 15 listopada 2009.

[7] Chodzi o listopadowe zamieszanie w związku z przyznaniem byłemu rosyjskiemu dysydentowi, obecnie niezależnemu dziennikarzowi Aleksandrowi Podrabinekowi Orderu Zasługi RP, którego Rosjanin nie mógł odebrać. W komunikacie biura prasowego Kancelarii podkreślono, że "przepisy niektórych państw przewidują konieczność uzyskania zgody władz tych państw na przyjęcie przez ich obywateli odznaczeń państwowych państw obcych". Podrabinek jednak odmówił przyjęcia orderu, nawet jeśli formalności zostałyby załatwione. "Okazuje się, że istnieją dwustronne porozumienia przewidujące taką procedurę. Jest to dla mnie okoliczność szokująca, toteż dziękując Panu za uczyniony mi honor, jestem zmuszony odmówić przyjęcia odznaczenia" - oznajmił na swoim blogu były dysydent. Dodał też: "Proszę przyjąć wyrazy mojego szczerego współczucia dla narodowej niezależności i suwerenności Polski, skoro wręczenie obcym obywatelom polskich odznaczeń państwowych wymaga zgody dyktatorów i prezydentów, którzy we własnych krajach nie mają społecznej legitymacji". Serwis informacyjny PAP z 15 grudnia 2009.

[8] Serwis informacyjny PAP z 1 kwietnia 2010.

[9] „Bardzo ważnym elementem w tym zakresie był film Andrzeja Wajdy „Katyń”, którego emisja najpierw na niszowym kanale „Kultura”, a później na głównym kanale rosyjskiej telewizji miała charakter znacznie wykraczający poza jednostkowe wydarzenie. Tak się składa, że pan przewodniczący Kosaczew brał udział w dyskusjach, które odbywały się bezpośrednio po emisji tego filmu. Słuchając go wtedy, myślałem, że jego wypowiedź jest zapowiedzią radykalnej zmiany w stosunkach między naszymi państwami. Ta zmiana powinna się opierać na uznaniu prawdy. Pan przewodniczący o to apelował i mam wrażenie, że zarówno on, jak i ludzie myślący podobnie mają możliwość wprowadzenia tych zmian w życie”. - Adam RotfeldBiuletyn z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, 27 maja 2010, nr 165 (spotkanie z delegacją Komitetu ds. Międzynarodowych Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej). www.orka.sejm.gov.pl

[10] Poseł Marek Krząkała (PO): „Chciałbym podać przykład niemiecki. W ciągu 20 lat, w wymianie młodzieży wzięło udział prawie 2 mln młodych ludzi. Zrealizowano ponad 50 tys. projektów. Nikt nikogo nie zgermanizował ani nie spolonizował. Dzięki temu mogliśmy lepiej się poznać i zrozumieć. Potrzebujemy nie tylko wymiany uczniowskiej, ale także wymiany młodzieży, studentów. Potrzebujemy stypendiów dla młodych ludzi. Do tego są potrzebne rozwiązania systemowe. Właściwie potrzebujemy 6 rzeczy: pieniędzy, rozwiązań prawnych, stworzenia fundacji, długofalowej strategii, zaufania oraz politycznej woli”.www.orka.sejm.gov.pl

[11] Biuletyn z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, 27 maja 2010, nr 165 (spotkanie z delegacją Komitetu ds. Międzynarodowych Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej). www.orka.sejm.gov.pl

[12] „Jeśli chodzi o restytucję, wiemy, że to jest niezwykle trudna kwestia do rozstrzygnięcia zarówno pomiędzy państwami, jak i wewnątrz kraju. […] Jak można je zwrócić właścicielom albo spadkobiercom? Czy wszystkie obrazy, które zostały zabrane, kiedy u władzy był Piłsudski, zostały zwrócone ich właścicielom? Restytucja jest bardzo trudna do przeprowadzenia, dlatego musimy odnosić się do niej z ostrożnością. Kiedy zwracamy się do swojego kolegi, powinniśmy pomyśleć, jak sami postępujemy”. – deputowany Walerij Bogomolow.Biuletyn z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, 27 maja 2010, nr 165 (spotkanie z delegacją Komitetu ds. Międzynarodowych Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej). www.orka.sejm.gov.pl

[13] Niekiedy zdarza się, że filmy, w których produkcji uczestniczą ministerstwa kultury, zwłaszcza te podejmujące kwestie historyczne, dzielą społeczeństwa. Reżyser realizuję własną wizję, z którą niekoniecznie można się zgadzać. Przykładem może być film „Taras Bulba” czy w ostatnim okresie film Andrzeja Wajdy, który z Rosji był przyjęty z jednej strony z zachwytem, a z drugiej strony niejednoznacznie i ostrożnie. Sądzę, że powrót do tradycji wspólnych produkcji byłby czymś niezmiernie wskazanym. Przypomnę film „Czterej pancerni i pies”. Mamy na to budżet. Nie wiem, jaka jest sytuacja w Polsce, ale w Ministerstwie Kultury Rosji mamy środki na takie projekty. Takie wspólne produkcje mogą nas ponownie zjednoczyć. – deputowany Leonid Kałasznikow

[14] Były chór Armii Czerwonej, przemianowany na Chór Aleksandrowa po upadku ZSRR.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura