W trakcie dyskusji u Pana Janke pojawiły się głosy przypisujące mi brak patriotyzmu, szowinizm, a nawet próbę ośmieszania Powstanców, czy ich Przywódców...
Zatem, dla jasności:
- Powstańców uważam za bezapelacyjny wzorzec osobowy! Był to kwiat tego narodu. Wykazali ogromną odwagę!
ale
- Ci sami Powstańcy nie muszą już być tak bezapelacyjnym wzorcem postępowania.
Granica jest cienka, ale bardzo ważna.
Należy im oddać hołd i cześć! Należy upamiętnić ich wielkie poświęcenie.
Ale czy należy czynić z tego wzorzec postępowania dla przyszłych pokoleń? - nie jestem tego taki pewien.
Jeśli uraziłem czyjeś uczucia patriotyczne, przepraszam. Nie to było moim celem, absolutnie.
I jeszcze jedno: jeśli na co dzień nie ma w debacie publicznej dyskusji nad tak ważnymi sprawami, jak zasadność Powstania Warszawskiego, to kiedy możemy nad tym dyskutować, jeśli nie dziś?
A namysł nad własną historią jest potrzebny każdemu narodowi. Jak unikać błędów (zaznaczam: nie mówię, ze Powstanie było błędem, mówię, że jest jest ono sprawą wielce dyskusyjną i od dawna jest podnoszone pytanie: „bić sie, czy nie bić?”!), jeśli nie prowadzi się namysłu nad historią najnowszą? Załatwimy sprawę namysłu poprzez minutę ciszy? Trochę mało.