ArGut ArGut
187
BLOG

Polskie Drogi. Rzecz o czarodziejach, różdżkach i przekazie.

ArGut ArGut Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W tym roku Wszystkich Świętych wypadło w czwartek. Od środy drogi były obłożone większym ruchem, co oczywiście było do przewidzenia. Z Krakowa do Krosna jechaliśmy pięć godzin i dziewiętnaście minut. Najkrótsza droga z mieszkania w Krakowie do domu teściów w Krośnie liczy 152 km, ta którą przejechaliśmy 31 października to jakieś 180 km. Wyjazd z domq, odebranie dzieci ze szkoły, by uniknąć korków wyjazdowych kierowaliśmy się na Brzegi potem Grabie i wyjechaliśmy w Niepołomicach. Tu pojawiają się dwie alternatywne drogi. Na Szczurową 964 lub na Kłaj i opłotkami do Bochni i dalej na Brzesko. W Brzesku można, nie do końca spokojnie, włączać się w drogę krajową numer 4. Droga od Tarnowa w kierunku na Rzeszów korkuje się dużo rzadziej ale akurat 31 października od Tarnowa do Machowej staliśmy na dużym a może w dużym „parkingu”. Zjedliśmy kolację, dzieci oglądnęły wieczorynkę. Nie liczcie na „WASZEGO” mobilnego opera liczcie na siebie i samodzielnie wpakujcie w telefon, tablet, netbook czy cokolwiek innego z wyświetlaczem kilka Bolków i Lolków, Fineaszów i Ferbów czy Pingwiny z Madagaskaru. Mobilny operator może was tu poczęstować EDGE-owa transmisją i dzieciaki będą się wiercić i denerwować oglądając kręcące wkoło kółeczka. Po dojechaniu do Machowej ruch cudownie upłynnił się i nigdzie nie było widać służb oraz ciężarówki, która wpadając do rowu miała spowodować całe zamieszanie, tak nas przez telefon poinformował szwagier. Jechałem spokojnie ze świadomością, że na ostatnim fragmencie drogi może być sporo pomocnej policji, która nakazami swoich przełożonych może wpływać na poprawę budżetów swoich samorządów. I nie pomyliłem się.

 

Jak zwykle w takich sytuacjach mamy do czynienia ze złym i dobrym funkcjonariuszem. Zły zaproponował 800 PLN, 6 punktów karnych i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Przyznaje się, prędkość dostosowałem do znaku ograniczenia 60 km/h, który widzicie na filmiku 30 sekund przed czarodziejem z czerwoną różdżką. Propozycja złego funkcjonariusza wynikała nie z faktycznego wykroczenia ale, w mym odczuciu, z prośby pokazania kalibracji i ustawienia 0 w laserowym mierniku prędkości. Możecie pomyśleć, że już gdzieś przeczytałem o tym wytrychu. Nie ! Dobry funkcjonariusz sam pokazał dopuszczenie przyrządu do użytku. O ile dobrze pamiętam była tam data 13 sierpnia 2013. Pochwalił się też, że zabawka jest nówka ”funken” i używają jej od 2 tygodni. Po czym zaczął „ostrzeliwać” innych uczestników ruchu. Pierwszy strzał, przekroczony, zero przeładowania, drugi strzał, przekroczony, kolejny strzał przekroczony. No i wiedziony instynktem inżynierskim zapytałem. A jak pan ”zeruje” ten przyrząd, by wskazanie nowoczesnego urządzenia było, rozumiecie poprawne ? I to myślę było przyczyną wzburzenia złego funkcjonariusza, który przeglądał dokumenty, CEPiK-i i inne magiczne zabawki, którymi dysponuje Policja. Poprosił, żebym przestał się nieodpowiednio zachowywać bo to profesjonalny sprzęt etc. Ten dobry funkcjonariusz był zupełnie innego zdania. Bardzo chciał pokazać, że jego ”laserowa różdżka” funguje jak trzeba. Wymyślił, żebym oddalił się na parkingu a on mnie ustrzeli i ja będę zadowolony i on. Mojego sposobu ze strzelaniem w kostkę brukową nie zaakceptował, ale może to i dobrze bo kostka nie poruszała się w naszym układzie odniesienia. Po dwóch próbach zrezygnowaliśmy byłem niewykrywalny dla laserowego radaru. Dobry funkcjonariusz, pewnie dla ostatniego słowa, stwierdził, że nie jestem metalowy. No fakt nie jestem, a samochód który prowadziłem miał jedynie klapę silnika z metalu a reszta to plastik albo tworzywo. Wykorzystałem również inne walory negocjacyjne i dowód rejestracyjny został zwrócony. Dobry funkcjonariusz zaproponował 100 PLN mandatu, zły się nie zgodził tylko drążył czy ten mandat przyjmę. Przyjąłem poinstruowano mnie również, że rozmowa jest nagrywana i jakby co to proszę się odwoływać do sądu rejonowego odpowiedniego dla jednostki Policji.

 

SkrinTelefonuDziś wróciliśmy do Krakowa. Wyruszyliśmy zaraz po 14. Droga była sucha, widoczność dobra. Korki standardowe. Brzesko – Rzezawa, obwodnica Bochni aż do Łapczycy i wjazd na autostradę w Szarowie. Najdłużej zeszło na drodze do świateł w Rzezawie. Pozostałe dwa miejsca tworzyły dopiero zwarte ale jeszcze poruszające się kolumny. Próbowałem, oczywiście przy pomocy uchwytu i zestawu głośno mówiącego dać cynk – Radiu Kraków, ale u nich korki to dopiero po 17:00 się tworzą. Choć przyznam, że nie dzwoniłem na numer informacji drogowych. Sprawdziłem, jest osobny zapiszę i popróbuję następnym razem jak przytrafi się okazja. Dojechaliśmy cirka about 17 czyli niecałe trzy godziny. Sukces ! Spalanie na trasie wyniosło 5,7l / 100 km. To do Krosna było 6,6l / 100 km. To 6,6 to pewnie tylko dlatego, że z tych prawie dwóch godzin stania w korku między Tarnowem a Machową połowa odbyła się przy wyłączonym silniku. I mam takie przemyślenia, że policyjne akcje podnoszące poziom bezpieczeństwa oraz upstrzenie dróg masakryczną ilością znaków montowanych w jakże ciekawych miejscach temu właśnie służy. Zwiększaniu spalania ! Statystyczny pojazd osobowy pokonuje 15 000 km rocznie co przelicza się szacunkowo na 300 PLN-ów od samochodu. Myślę, że w skali kraju wpływ z tego tytułu można liczyć w miliardach.

 

A i uważajcie jutro przy powrotach. Funkcjonariusze na pewno będą wyciągać pomocne dłonie z mandatami kredytowymi i chwalić się na TVN-owskim pasku ilością złapanych pijanych kierowców. Ja do nich nic nie mam, taką mają pracę. Bo Polska to na razie trzeci świat i na drogach zarabiają wszyscy, a zarabiają tak jak to Kapuściński opisał w ”Dziura w Onitshy”.

 

ArGut
O mnie ArGut

ArGut wspiera wolność słowa a SalON24-ie: NIEWOLNIK rulez !

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości