Dać sie zwariować czy nie dać? Wierzyć własnym oczom czy nie wierzyć?
http://ford.salon24.pl/542796,brzoza-cieszewskiego-co-poszlo-nie-tak#comment_8295222
"Że Cieszewski się pomylił wiedziałem po paru sekundach, gdy tłumaczył plamy, a obok widziałem brzozę".
To jest właśnie fundament odkrycia pana Forda: widział obok brzozę, której nie dostrzegł ani Cieszewski, ani żaden z jego współpracowników.
Przełomowe odkrycie pana Forda przypomina to znaną sensację z twarzami na Marsie. Przeciętni zjadacze chleba i sensacji widzieli tam twarze Marsjan, natomiast goście od analizy zdjęć satelitarnych z NASA widzieli tam tylko skały. Co można wywnioskować o kompetencjach takich fachowców, którzy niedostrzegają oczywistego?
Każdy normalny człowiek widzi twarz, może trochę niewyraźną, ale z takiej odległości i kiepskiej rozdzielczości to nic dziwnego:
Kosmici zostali zdemaskowani i to na fotkach z rządowych agencji. Czemu więc ci od fotek satelitarnych tylko udaja specjalistów i wymyślają niestworzone teorie o dziwnej kombinacji światła na naturalnych strukturach geologicznych:
http://science1.nasa.gov/science-news/science-at-nasa/2001/ast24may_1/
http://en.wikipedia.org/wiki/Libya_Montes
Ludzie nie dajcie się oszukać pseudo-profesorom: na Marsie są twarze ufoków, a na zdjęciach Forda jest brzoza!
Dać sie zwariować czy nie dać?
--------------------------------------------
Ta notka ma charakter kpiny. I ma to swoje uzasadnienie. Otóż prof Cieszewski w swojej pracy posłużył sie metodą naukową, jego pracę weryfikowali inni specjaliści z tej dziedziny, którzy aby rozwiązać problem analizowali wszelkie dostępne materiały. Natomiast pan Ford, jako jedyny kontrargument ma swoje: "a ja obok widziałem brzozę".
Dlatego też, bez wględu czy ostatecznie okaże sie, że prof Cieszewski miał rację lub też nie, to on właśnie zasługuje na wiarygodność, natomiast pan Ford zasłużył jedynie na kpinę.
