Lord Protector Lord Protector
128
BLOG

Piątkowy reminder

Lord Protector Lord Protector Polityka Obserwuj notkę 0
 
  
  Miał być wpis o 17 września, potem powtórzenie że Grzegorz „nigdy nie wybaczam” liczy na klęskę PO w wyborach samorządowych by wyciąć Protasiewicza i umocnić się w bastionie na Dolnym Śląsku. Jednak będzie chyba wpis o rzeczach ważnych jak nie najważniejszych.
 
Ostatnio wpadło mi w rękę kilka tygodników, parę artykułów, co do kwestii Ukrainy, Rosji czy naszej sceny politycznej i poczułem że kolejny raz jestem zmanipulowany podanymi informacjami. Prostym przykładem niech będzie artykuł od lewicowych wiewiórek z czerskiej dotyczący artykułu Waldemara Łysiaka w poniedziałkowym „Do Rzeczy”. http://wyborcza.pl/1,75968,16648968,Lysiak___Do_Rzeczy___Targowica__Tym_razem_serio.html
Dowiedziałem się iż to WŁ jest wojującym antysemitą i ukrytą opcją rosyjska tylko dlatego że nie zgadza się na pomoc w jakiejkolwiek formie obecnej Ukrainie. Z przerażeniem (cenie sobie erudycję jak i cięty język WŁ) pobiegłem następnego dnia i zakupiłem numer polskiego „Der Sturmera” (takie określenie padło). Przeczytałem artykuł z analizą i uwagą niemalże mnicha benedyktyńskiego i co? I NIC.  Ogarnął mnie smutek a potem dziki śmiech
WŁ napisał  m.in.: Analiza wpływów na scenie politycznej po ucieczce Janukowycza jak i genealogia ruchu prawicowego na Ukrainie i jego rozwój.
Prosta konkluzja iż radykalna prawica ukraińska zawsze będzie widzieć w Naszym kraju zło wcielone – nie będę wchodził w polemikę i kontynuował wątku Ukrainy bo to już całkowicie inny temat. Manipulacja? Przejaskrawienie? Szkoda że nie potrafimy rozmawiać o polskich celach w polityce zagranicznej a potrafimy tropić agentów i antysemitów i nawzajem się szkalować. (czy każdy ma być zachwycony sytuacją polityczną na Ukrainie?)
Budząc się dziś rano przypomniałem sobie pewien wywiad – który był dla mnie jednym z ciekawszych gdyż trwał ponad 2 minuty i sparaliżował jedną z ostrzejszych dziennikarek III RP .
I dedykuję ją chyba Waldemarowi Łysiakowi (on i tak się nie przejmuję nikim i niczym) gdyż w życiu trzeba szukać prawdy, a wiewiórki z Czerskiej chyba czytały inny artykuł bądź widziały tylko fragmenty czegoś innego.
A trzeba sobie odpowiedzieć na kluczowe kwestie:
Czy powtórzymy błędy litewskie na Ukrainie? Myślę że tak, a sztuką nie jest popełnić błędy, lecz gdy popełnisz ten sam błąd dwa razy to już jest GŁUPOTA, a w polityce nie można popełniać głupstw.
Jak się zachowa Ukraina gdy odpuszczając wschód zajmie się umacnianiem władzy? Czy Polacy będą mogli używać j. polskiego na Ukrainie? Czy Bandera stanie się pełnoprawnym bohaterem nowej myśli historycznej na Ukrainie? Jak Polska powinna się zachować wobec mniejszości polskiej na Ukrainie? Jak nie przegrać kolejnej bitwy o pamięć na wschodzie?
„W polityce nie ma przyjaźni są tylko interesy”… chyba po kolejnej rocznicy 17.09.1939 widzę coraz bardziej jasno prawdziwość powyższego cytatu.
Myślę że dużo jest pytań bez odpowiedzi - miejmy otwarte oczy i uszy, czas pokaże.
Ale jedno wiem napewno, historia się nie skończyła..historia trwa i zamyka kolejne koło, pytanie jakim wydarzeniem się zamknie.

    

Wyznawca starych wartości. Misjonarz logicznego myślenia i analizy. Romantycznym pragmatykiem, pragmatycznym romantykiem. Przyczyna - skutek - wniosek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka