Z dzieckiem jest zupełnie inaczej niż z dorosłym.
W skrajnych wypadkach u dziecka, nawet w kilka godzin, zwykle w skutek infekcji stan może tak się pogorszyć, że bez specjalistycznej opieki „zdrowe” dziecko nagle umiera.
Niestety nikt tego rodzicom nie mówi. Nikt nie tłumaczy, że tak może się zdarzyć.
U dorosłego człowieka sprawy mają się zupełnie inaczej. Zwłaszcza młodzi ludzie, w wieku kiedy mają małe dzieci zwykle czuja się po prostu niezniszczalni.
Co dokładnie robić? Co mieć w domu? Do kogo dzwonić? Na co uważać? Co stanowi dla rodzica jednoznaczne wskazanie, że dziecko musi być hospitalizowane?
Zadajmy to pytanie młodym rodzicom - jestem pewien, że nie będą wiedzieć. Skąd taka pewność? Ja też nie wiedziałem za pierwszym razem.
Rodzic musi się w Polsce nauczyć wszystkiego sam.
To nie tak powinno być.
Lodzermensch76.