- A co na to wy – młodzi?
- Oj, Babciu… no zaskoczeni jesteśmy. Może trochę zawiedzeni…?
- Tak… bo byłam ciekawa. Bo ja to już stara jestem i mało rozumiem. Ale takie rzeczy to się bez powodu nie zdarzają. Ja tam nie wiem, ale Matka Boża to mówiła: módlcie się, bo koniec jest bliski.
W tym swoim rozczarowaniu i zaskoczeniu zadumałam się chwilę. I przyszła myśl… a jeśli Benedykt wie coś, czego my nie wiemy? Jeśli spodziewa się, że Owczarnia dana mu pod opiekę zostanie poddana wielkiej próbie, to czy nie tak zachowuje się mądry, odpowiedzialny i kochający Pasterz? Czy nie wzywa na pomoc kogoś mocniejszego? Sam przyznaje się do słabości. Ale chyba nie chodzi tu o święty spokój dla zmęczonego staruszka. Tylko duchowe bezpieczeństwo jego podopiecznych…
I wnioski na ten Wielki Post są dwa:
Modlić się za Kościół.
Nawrócić się. Bo może się okazać, że czasu jest mało.