fot własna
fot własna
ladynoprofit ladynoprofit
169
BLOG

Wschód...

ladynoprofit ladynoprofit Kultura Obserwuj notkę 0

Gdy zobaczyłam te tłumy i krzesła wystawione na holu bez wizji na autora - załamka...
I jak nie ja, poprawiłam grzywkę i walę do wejścia "vipów". Tam mnie przywitano, podano krzesło i siedziałam dość blisko na linii ze Stasiukiem...

Spotkanie...rewelacja...

Zadałam jedno pytanie...na co Stasiuk:

- Ależ mi pani pytanie dała...

Zamknął oczy, ale całym ciałem odwrócił się do mnie...i mówi:

- Dobre, świetne pytanie i nie wybiorę. Bo podpisuję się pod tymi dwiema tezami... Uzasadnił...Dość obszernie zresztą..

A pytanie dotyczyło tego, która z tez jest mu bliższa - że pisanie rodzi się ze straty, czy piszemy, by nie oszaleć..

Na jednym z ostatnio odbytych jego autorskich spotkań, pan z końca przeludnionej sali prosi o mikrofon.
Stasiuk czeka więc cierpliwie, aż tamten zada swoje pytanie.
Ów wstaje i mówi:

- To jeśli już tak licznie się tu zgromadziliśmy, to ja przeczytam swój sonet...

Stasiuk także o kobietach:
- Jedyne co dyskwalifikuje kobietę - to gdy mężczyzna nudzi się przy niej. To największa udręka. Rozkoszą jest się budzić i czekać co powie...Bo cokolwiek - nie będzie to nudne i banalne.. I tak każdego poranka...Żadna inna nie ma już znaczenia przy takiej..

Kolejna jego książka będzie dotyczyć jego miłości do...motoryzacji...To szalenie bliska mi tematyka...

I taka dygresja. Jego bliski przyjaciel, nie tylko po piórze - Jurij Andruchowycz - kiedyś pojechał na dosłownie wyliczone 20 godzin do Wenecji. Tak bardzo przeżył tę niepełną dobę tam, że po powrocie napisał tomiszcze o Ukrainie, rodakach - ale z Wenecją w tle...

To mi daje do myślenia...Cokolwiek...

Plus zajecudna story...
Prowadzący mówi Stasiukowi, że jedna dziewczyna odbyła podróż stopem jego śladami. I dojechała do Wołowca i tam kicha - nie miała się jak wydostać...

Na co Stasiuk:
- Bo fakt, tam nic nie jeździ...

- I po ponad 2 godzinach widzi auto, macha z całych sił, a facet nie zatrzymał się, olał ja...

Stasiuk:
- Cham...

Prowadzący:
- Ale za kierownicą to był pan!

********************************************
"Widzisz, nie jestem specjalnie mądrym człowiekiem i nawet lubię myśleć o sobie, jak o idiocie. Ale gdy siadam do pisania, staje się jakby trochę mądrzejszy i na chwilę, na sam czas pracy twórczej rozumiem rzeczy których nie rozumiałem wcześniej. Jakby coś mówiło przeze mnie, albo jakbym coś w sobie otworzył. Potem, gdy czytam własny tekst dziwię się troszeczkę: Łukasz, ty naprawdę to napisałeś? Często nie pamiętam samego pisania. Jakbym znikał na te dwie godziny dziennie. To bardzo przyjemna nieobecność. " - Łukasz Orbitowski..

********************************************

"Czasem odkrywamy pełni dumy jakiś dziewiczy ląd myśli. Ale w końcu widzimy gdzieś w lesie opakowanie środka antykoncepcyjnego." Stanisław Jerzy Lec

Czyli nikt nas nie zapłodnił, nie zainfekował. Dziewicza inspiracja, autorskie rozłożenie zboża. Wtórność jest na każdym brzegu inna. Tak jak nie wymyśliliśmy miłości, ale znajdź kopię mojej...

 

Zobacz galerię zdjęć:

fot. własna
fot. własna fot.własna

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura