A w zasadzie głównie o czytelniczkach, choć nie tylko, a zainspirował mnie dziś bloger Palnick limerykiem następującej treści:
W syberyjskim miasteczku Czyta
mieszka bardzo wesoła kobita,
bo nad ranem gdy dnieje,
w czasie seksu się śmieje,
wszystko jedno co akurat czyta.
Uznałam, że tematyka jest dość wdzięczna :)
***
Ma w zwyczaju matrona w Wogezach
w czasie seksu czytywać Marqueza.
Mąż buntuje się rzadko,
bo raz dostał okładką
tak, że do dziś nieborak ma zeza.
****
Ma w zwyczaju matrona z Krakowa
w czasie seksu czytać Szołochowa.
Gdy miał anse małżonek,
dostał w ryj Cichym Donem,
no i potem już nie oponował.
****
Astronomka nieczuła spod Rapy
w trakcie seksu czytywała mapy.
Gdy małżonek miał anse,
dostał w mordę sekstansem
i nieboga aż zleciał z kanapy.
****
Ma w zwyczaju mieszkanka Omaha
w czasie seksu czytywać Toyaha.
Gdy mąż rzekł, że to chore,
dostał w łeb monitorem,
no i odtąd chłopina ma stracha.
****
Pewna krzepka mieszkanka Hajnówki
w czasie seksu czytała blog Ufki.
Mąż wyraził raz sprzeciw,
przez co miesiąc już trzeci
leży w gipsie, przyjmuje kroplówki.
****
Pewna dama oziębła pod Twerem
w trakcie seksu czytuje Kunderę.
Mąż, choć dosyć jest młodą,
już by wolał seks z Środą
albo nawet i z Leszkiem Millerem.
****
Krwawa Rachel, Żydówka z Andory,
w czasie seksu robiła przetwory.
(Gminę późnym wieczorem
przemierzała z toporem
i robiła je z członków diaspory).
****
Zakręcona artystka w Kinszasie
w czasie seksu grywała na basie.
A jej mąż w trakcie seksu
robił bomby z semteksu,
bo pracował skurczybyk w Hamasie.
****
Miała zwyczaj matrona na Kresach
w czasie seksu czytywać Borgesa
i czasami coś Llosy,
mąż zaś w stresie rwał włosy,
przez co musiał se robić zaczesa.
