Widze ze na czolowce SG S24 pojawily sie dywagajce czy podtapianie islamistow w Polsce bylo ok czy tez nie. Swoje 3 grosze filozoficznie probowal dolozyc Wojciech Sadurski. Ja mam pewne watpliwosci czy Wojciech Sadurski ma prawo wypowiadac sie o sprawach zwiazanych z tzw "przyzwoitoscia", bo kilka dni temu robiac prima-aprilisowy zart probowal zarzucic swojemu (jak to mozna okreslic) przeciwnikowi politycznemu antysemityzm (patrz - wierszyk Wojciecha Sadurskiego i uzycie slowa "Zydowin") co wg mnie jest ponizej wszelkiej granicy przyzwoitosci, ale niewazne. Wojciech Sadurski moglby nawet napisac rozprawke prawnicza na temat konstytucjonalnosci, zgodnosci z prawem srodkow stosowanych wobec tzw "potencjalnych sprawcow zbrodni" - a ja mialbym dla Wojciecha Sadurskiego jedno zdanie w odpowiedzi - ktore pewnie zna "Inter arma silent leges". I to zdanie konczyloby kazda wymiane pogladow z Wojciechem Sadurskim.
Wracajac zas do kwestii owego podtapiania - i analizy czy podtapienia islamistow w Kiejkutach bylo ok czy tez nie. Otoz w Kiejkutach nie znalezli sie ludzie wzieci z lapanki z ulicy - tylko Ci, wobec ktorych na gruncie roznych przeslanek istnialo uzasadnione przypuszczenie iz byli zaangazowani w dzialalnosc terrorystyczna i moga posiadac istotna wiedze na wazne dla panstw zachodnich tematy. Ludziom tym nie wyrywano (wg mojej wiedzy) pzanokci, nie obcinano jezykow i nie lamano na kole.
Czy podtapienie takich potencjalnych terrorystow bylo najzupelniej ok? Nie bede sie wdawal w takie dywagacje. Moze bylo, moze nie bylo.
Sa jednak rzeczy bardziej i mniej wazne. Posluze sie wiec przykladem - idac do domu zauwazylem jak na nierownym chodniku potknelo sie i wywrocilo dziecko. Nie bede analizowal kto odpowiada za ten chodnik - i czy np partia polityczna ktora sprawuje wladze w mojej dzielnicy jest odpowiedzialna za to ze to dziecko wywienelo orla. Oczywiscie, fajnie gdyby ten chodnik byl rowny, ale nie jest. I ze wzgledu na fakt iz nie warto robic z igly widel nie bede krzyczal i wyl ze te zbrodniarze sprawujacy wladze w mojej dzielnicy odpowiedzialni sa za jakas wielka tragedie ktorej wlasnie bylem swiadkiem.
Bo ani to wielka tragedia ani nic wielkiego. A jak ktos zaczyna "przypieprzac" sie do takich drobiazgow to jest najzwyczajniej oszolomem. Sa rzeczy mniej wazne, wazne i wazniejsze.
Czy to fajnie ze podtapiano w Kiejkutach islamistow?
Otoz - a czy to wazne w ogole? A pies ich tracal.