Tomasz Terlikowski o ile dobrze rozumiem chce aby sprzedawca mogl odmowic sprzedazy jakis srodkow antykoncepcyjnych przez aptekarzy. A ja sie pytam - dlaczego wegetarian i wegan zmusza sie np do sprzedazy kielbasek lub golonek? Widzieliscie kiedys malutkiego zolciutkiego kurczaczka albo rozowa swinke? I z ochota tego kurczaczka w domku skonsumujecie z chlebkiem i ogoreczkiem. Dlaczego wiec wegetarianin nie moze odmowic sprzedazy kurczaczka w celach konsumpcyjnych? Dlaczego dajmy na to katolik w ksiegarni nie moze odmowic sprzedazy ksiazek von Danikena ktory bluznierczo utrzymuje ze Pan Bog byl ufoludkiem.
Dlaczego wreszcie baba w kiosku nie moze nam odmowic sprzedazy dajmy na to wyborczej i zaserwowac zamiast niej "Goscia Niedzielnego"?
Swoja droga panie Terlikowski - kup pan se apteke i zamiast lekow i srodkow wszelakiego moralnego oburzenia sprzedawaj pan tam co chcesz. I niech sam Bog panu blogoslawi.