michal wisniewski michal wisniewski
1344
BLOG

"Niezalezna" klamala o Radwanskiej w Izraelu

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 12

Juz sam sposob redakcji tego "newsa" sklanial do przypuszczen ze "Niezalezna" po prostu informacje wyssala z klasycznego palca - w "newsie" nie bylo nawet mowy o "anonimowym" informatorze. Po prostu pojawialo sie jakies dziwaczne okreslenie o "otrzymaniu informacji" - jednym slowem - Bog jedyny wie skad "niezalezna" tego newsa wyciagnela - rownie dobrze mogli to wyczytac na jakims komentarzu w internecie, moglo sie komus tam w redakcji przysnic w nocy lub tez mogli to wywrozyc z rannych fusow.

Sprawa zainteresowalo sie wreszcie MSZ i wynik sledztwa MSZ jest jednoznaczny:

W związku z doniesieniami mediów dotyczącymi zachowania izraelskich kibiców podczas meczu tenisowego z udziałem Agnieszki i Urszuli Radwańskich w Ejlacie, informujemy, że Ambasada RP w Tel Awiwie skontaktowała się z trenerem polskiego zespołu. Zarówno on, jak i zawodniczki, nie słyszeli obraźliwych słów, o których piszą media. Mają natomiast pretensje związane z organizacją turnieju, ale nie oczekują od ambasady podejmowania działań wobec władz Izraela.

Nie mam natomiast zadnych watpliwosci ze zyje wsrod nas wielu balwanow dla ktorych bedzie to tylko dowod ze calej historii ukrecono leb, prawdziwe filmy poznikaly z youtube na skutek spisku Zydow i masonow a swiadkow porwali kosmici i wywiezli na Marsa...

To moze nawet dobrze ze tacy ludzie jednak istnieja. Dzieki nim wlasnie przeciez lekarze psychiatrzy maja jakas robote...

PS - nigdy nie mialem dobrego zdania o "niezaleznej" - tym razem jestem jednak pewny ze ich informacje mozna traktowac tak samo jak informacje podawane przez jakis amatorski blog na internecie - poziom wiarygodnosci jest identyczny. Z informacjami podawanymi kiedys przez slynne "Skandale" nie bede porownywal - bo "Skandale" to chociaz smieszne byly.

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka