Lchlip Lchlip
231
BLOG

Jarosław Kaczyński - Poszukiwanie dna wyborczych zachowań

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 13


Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że język wyborczych wieców się zaostrza. Od miesięcy a nawet lat mówimy o osiągnięciu granic czy to dobrego smaku, politycznego realizmu lub zdrowego rozsądku, czy granic tępej propagandy. Ciągle mówimy: teraz to już naprawdę osiągnęliśmy dno. Jak się okazuje tylko do następnego razu, kiedy przekonujemy się o obniżaniu się tego przysłowiowego dna.

Wiece to wiece i na nich slogany czy naginanie rzeczywistości i faktów to dla nas nie pierwszyzna, ale wrzaski i zachowanie na ministerialnych korytarzach wiceministra rządu przypominającego koguta na ringu, w „rozmowie” ze związkowymi działaczami pokazują kolejną granicę. Również członkowie rządu są w stanie ordynarnie przerywać prasowe oświadczenia opozycyjnych polityków, coraz bardziej przypominając niejaką babcię Kasię czy demonstrantów legitymowanych przez policję. Panowie Kowalski i Ozdoba, spontanicznie zapewne, przerywali w mało kulturalny sposób wystąpienia przed kamerami innych polityków. Oglądanie później tego typu obrzydliwych akcji staje się dla Narodu naszym chlebem powszednim.

Okazuje się jednak, że granic nie ma. Oskarżenia są potęgowane, nowe pomówienia i insynuacje zmuszają nas do zapomnienia o granicach uważanych kiedyś za ostateczne.

W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” i portalu „wPolityce” Jarosław Kaczyński mówi m.in.:

„…Wiedzą także, że wystawił Polskę Rosji. Po prostu wystawił! Jego plany zakładały, że ludność co najmniej połowy Polski będzie doświadczała tego, co Ukraińcy na terenach okupowanych. Gwałty, izby tortur, wyroki śmierci, porywanie dzieci. Mieliśmy tych ziem nie bronić, cofnąć się za Wisłę i czekać nie wiadomo na co…”

Oczywiście pisząc na internetowym forum trzeba się liczyć ze słowami, czyli dobierać słów uważanych za parlamentarne. Można więc wyrazić zdziwienie, jak człowiek uważany za przedstawiciela inteligencji , wicepremier i pierwszy po Bogu w politycznych strukturach partii rządzącej, jest w stanie operować takimi obrzydliwymi insynuacjami w stosunku do swojego politycznego przeciwnika. Jak można, a okazuje się, że można, produkować takie gigantyczne oskarżenia wmawiając swojej publiczności jakoby lider opozycji CHCIAŁ na terenach od Bugu do co najmniej Wisły, aby Polacy i Polki doświadczali gwałtów, izb tortur i porywania dzieci. Na wzór tych popełnianych przez zbrodniczego agresora na ukraińskim terytorium.

Szczerze mówiąc trudno mi się pisze o takim poziomie nienawiści. Nie wiem co skłoniło pana Kaczyńskiego do wypowiedzenia tego typu nienawistnych insynuacji. Czy to były słowa wypowiadane z cynicznym wyrachowaniem, czy jest to coś co wypływa z jego najgłębszych przekonań, czy Po Prostu walka o władzę niweluje granice obyczajnych zachowań. Jak by nie było, jeszcze raz przekonują się, że takowych granic nie ma. Nawet dla tych chcących nas pouczać kim jest i być powinien człowiek, a nie tylko polityk, uważający się za WZÓR ludzkich postępowań.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka