Nowy show telewizji Polstat "Must be the music. Tylko muzyka" okazał się być hitem i przyciąga do telewizorów milionową widownię. W ostatnim jednak odcinku doszło do pewnego "incydentu"
Otóż jeden z uczestników - Piotr Wolwowicz - zaśpiewał nietolerowaną przez polskie massmedia piosenkę Andrzeja Rosiewicza "Pytasz mnie". Piosenka okazała się za nadto patiortyczna i "bogoojczyźniana". Jury po możliwej do zaobserwowanie wręcz męczarni wydało wyrok skazujący: nie potrzebujemy patriotycznych smutów w polskiej telewizji. Krytyka odniosła się nie do wykonania czy pychy, którą zarzucają Wolwowiczowi zwolennicy porgramu, ale do repertuaru. Elżbieta Zapendowska pokazała, że nie może być patriotyzmu w tym programie. Kora* "prawie umarła", a Sztaba w pewnym momencie zaczął się śmiać.
Taka reakcja na publiczne okazywanie patriotyzmu nie dziwi ale mimo to smuci. W pokoleniu Wojewódzkiego i Figurskiego, gdzie młodzież ma pić, ćpać i "homoseksualizować się" ktoś jednak śmiał okazać się patriotą i to publicznie. Na szczęście zło zostało unicestwione w zarodku.
* ta sama Kora, która popierała ochoczo w kampanii Bronisława Komorowskiego a teraz "prawie umarła" słuchając patriotycznej piosenki.