Leontinoj Leontinoj
1519
BLOG

Gazoport jak Gołota

Leontinoj Leontinoj Gospodarka Obserwuj notkę 88

 

Pomimo iż decyzja o budowie gazoportu w Świnoujściu zapadła w czasach gdy Gołota przegrywał walki o tytuł mistrza świata, a trenerem naszych kopaczy był Paweł Janas, wciąż nie doczekaliśmy się uruchomienia tej kluczowej inwestycji. Doczekali się za to rozpoczynający kilka lat po nas Litwini.

Dzisiejsza prezentacja pływającego terminalu w Kłajpedzie pokazuje dobitnie na czym polega niezależna polityka energetyczna suwerennego państwa. Jak niewiele trzeba, by zdawać się mogło nader śmiałe zamierzenia przeistoczyć w fundamenty wzrostu i siły.

Litwa, pomimo iż pięć razy mniejsza i dwanaście razy mniej ludna od Polski potrafiła dwa razy szybciej  zrealizować plan uniezależnienia się od rosyjskiej rury. Stosunek ten może finalnie okazać się jeszcze korzystniejszy dla Wilna, bo otwarcie terminalu w Świnoujściu w 2015 wcale nie jest przesądzone. Na przykładzie litewskim widzimy, że jeżeli państwo jest w stanie zdefiniować interes swoich obywateli i zorganizować wokół jego realizacji choćby ułamek swoich sił, może osiągać wymierne rezultaty. I to mimo okrajanych środków i niesprzyjającego otoczenia w jakim Wilno dążyło do stworzenia alternatywy dla gazowego hegemona z wschodu.  

Tak elementarne wydawałoby się założenia jak inwestowanie w zbiorowy rozwój są jednak ciągle nieosiągalne dla naszej organizacji państwowej. Wolna Polska od początku transformacji nie może pochwalić się choćby jednym wielkim skończonym powodzeniem projektem; trudno bowiem za takowy uznać droższe niż w Niemczech wycinki autostrad czy kilka stadionów na europejskim poziomie. Zwyczajnie wstyd też wspominać osiągnięcia zapóźnionej i rolniczej przedwojennej Polski, bo realizowane wówczas projekty w stylu Gdyni czy COP znajdują się daleko poza wyobraźnią dzisiejszych sterników władz, nie mówiąc o ich realnych zdolnościach organizacyjnych.

Jakby nie patrzeć jest lekkim obciachem dla państwa naszych gabarytów, by osiem lat grzebać się w tak strategicznej jak gazoport, inwestycji. Wyprzedzeni przez maleńką ale konsekwentną Litwę możemy po raz kolejny zobaczyć z bliska, gdzie faktycznie stoi nasze państwo. Ile z rzeczywistością mają wspólnego kolorowane przez media tromtadracje o efektywności, znaczeniu w świecie i w ogóle jak to nasz orzeł może.

Realia pokazują niestety zupełnie inną rzeczywistość. Realizowana konsekwetnie polityka pozorów zaczyna przynosić  wymierne owoce.  Atrofia myślenia propaństwowego u rządzących jest tylko jednym z wielu symptomów, za który płacimy solildarnie wszyscy. W efekcie profity planowanego w Polsce od ośmiu lat terminalu odbiera dziś Litwa, i te prestiżowe polegające na wzroście znaczenia w regionie, jak i stricte gospodarcze, zwiastujące niższe ceny i perspektywy eksportowe. Wszystko co dobre w gazowej sprawie leży dziś na stole w Wilnie.

Polska z tej perspektywy wyglada jak Andrzej Gołota z czasów prime time'ie - niby mamy wszystkie atuty by walczyć o najwyższe cele, ale w momencie próby okazuje się że nie znaczymy w zasadzie nic. Brak zdecydowania i zadowalanie się półśrodkami kosztuje nas sporo a z czasem będzie kosztować coraz więcej.

Jeżeli jako wspolnota nie obudzimy w nas serca walki o lepsze jutro, pozostaniemy na zawsze niczym "Andrew", niespełnoną nadzieją.

Leontinoj
O mnie Leontinoj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka