Leopold K. Leopold K.
1141
BLOG

O tym trzeba MILCZEĆ

Leopold K. Leopold K. Polityka Obserwuj notkę 17

Gazeta Wyborcza w sprawie Wikileaks zachowuje się dość specyficznie. Pan Bartosz Węglarczyk najpierw wyraził swoiste oburzenie i obrzydzenie działaniami Wikileaks, natomiast wczoraj Gazeta opublikowała materiały dotyczące domniemanych więzień CIA w Polsce. Zaznaczyć należy, że owo obrzydzenie Wikileaks wywoływała publikując informacje odnośnie lobbingu w sprawie GMO, natomiast domniemane więzienia CIA nie są już tematem tak zniechęcającym.

 

"Współpracownicy ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera spodziewają się, że tajne transfery i "więzienia CIA" będą uprzykrzać życie polskiemu rządowi mimo zabiegów naszych i polskiego rządu, by sprawę tę wyciszyć"

 

Depesze jednoznacznie wskazują, że coś było na rzeczy. Że ktoś coś konsultował a przecież nie konsultuje się zachowania w stosunku do czegoś co nie istnieje. I nie uprzykrza życia coś, czego nie ma, bo przecież skoro tego nie ma to w jaki sposób może cokolwiek uprzykrzać. Podobnie w dalszej części cytowanej przez Gazetę:

 

"Meller spodziewa się, że w czasie wizyty w Waszyngtonie polscy dziennikarze będą go pytać o tajne transfery więźniów do miejsc określanych jako tzw. czarne dziury, w tym do Starych Kiejkut (...) MSZ w związku z tym zwrócił się o to, byśmy (władze USA) byli w ścisłym kontakcie dla skoordynowania publicznego stanowiska"

 

I tutaj autor artykułu podsumowuje, nie cytując już depeszy lecz pisząc własne słowa:

 

WikiLeaks zauważa też, że przed kilkoma miesiącami odsunięto od sprawy prokuratora prowadzącego dochodzenie, gdy okazało się, że ma zamiar przedstawić zarzuty na podstawie przepisów dotyczących zbrodni przeciw ludzkości. Jak pisze, część jego akt dostała się do "Gazety Wyborczej", co skłoniło prokuraturę do wszczęcia nowego dochodzenia karnego, w którym przesłuchiwano dziennikarzy.

 

Polska była, jest i będzie sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Można dyskutować, czy ten sojusz przynosi nam jakieś korzyści, czy może to my dajemy więcej niż udaje nam się dostać. To jest nieistotne, ponieważ tylko oparcie w silnym sojuszniku gwarantuje nam bezpieczeństwo, które Polsce jest potrzebne. Nie ma tu żadnej skomplikowanej logiki. Po prostu historia pokazała, że Polska potrzebuje sojusznika i należy tego sojusznika dobierać rozważnie. Nie mamy do zaoferowania złóż ropy, nasze złoża gazu łupkowego są niepewne, Stany Zjednoczone w tej części Europy nie mają już strategicznych nieprzyjaciół. Musimy więc zaoferować sojusznikowi coś innego, lecz równie wartościowego – lojalność. Nie dostaniemy za tę lojalność miliardów dolarów jak Egipt, Izrael czy Turcja. Nie dostaniemy darmowego sprzętu. Po prostu lojalność to jedno, zaś strategiczne położenie to coś zupełnie innego. Ale dostaniemy rzecz ważną – bezpieczeństwo.

 

Elementem tego bezpieczeństwa jest dbałość o to, żeby pewne rzeczy pozostały związane ciszą. I w interesie nas wszystkich jest milczenie na temat drobnych przewinień sojusznika. Dlatego Gazeta zajmuje się czymś, czym nie powinna. Milczy w sprawie GMO a rozdmuchuje sprawę, która powinna zostać wyciszona. Dla naszego dobra i dla naszego interesu. Czasem należy milczeć. I to jest właśnie taka chwila.

Leopold K.
O mnie Leopold K.

Mówimy, jak zawsze, różnymi językami. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegają od tego zmianie, prawda?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka