Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat
48
BLOG

Wspomnienie o Mariuszu Kamińskim :)

Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat Polityka Obserwuj notkę 6

Lata temu pierwszy maja wyglądał w Warszawie inaczej niż dziś. Na ulice wychodziły tysiące ludzi, w tym kilkusetosobowa młodzieżówka PPS. Ludzie, w tym ja, zjeżdżali z całej Polski, by podładować bateryjki przed kolejnym rokiem ciężkiej walki o prawdę i rozum w świecie pełnym kłamstw i głupoty. Mimo, że wiele od tamtego czasu zrozumiałem, wciąż miło pamiętam tamte chwile:) Wiary, siły, nadziei, że za kilka lat zmienimy świat...

W tym święcie demokracji znajdowało się miejsce dla różnych sił, w tym liberałów- post"komunistów" z SLD. Jako ideowcy wierzący w rewolucję bez autorytaryzmu, demokrację bez ZOMO, rządy ludu bez stanów wojennych, szczerze ich nie lubiliśmy. 

I byli też ci, którzy rzucali w SLD jajkami. Rzucali równiez w nas. Byli ci, z którymi ganialiśmy się po pustych poza strefami demonstracji ulicach Warszawy, już wtedy wybierającej odpoczynek zamiast święta swoich praw.

Liga Republikańska była mieszanką specyficzną, a jej lider, obecny szef CBA, równie specyficznym człowiekiem. Stojąc jednak wtedy po przeciwnych stronach barykady (obecnie z prosocjalną i prodemokratyczną częścią prawicy patriotycznej znajduję tyle samo punktów wspólnych, co z antyautorytarną i antyimperialistyczną lewicą), z tamtych lat wyniosłem dla Kamińskiego szacunek. Dlaczego?

Pewnego 1 majowego poranka, otrzymaliśmy wiadomość. Liga Republikańska przestaje nas prowokować i atakować, nastawiając się wyłącznie na post"komunę" z SLD. A nas, jako "uczciwych lewaków, którzy wierzą w swoje ideały", mimo diametralnych różnic ideowych i historycznych, zostawi w spokoju. I za ten przebłysk świadomości, za tą mądrą decyzję mam do Kamińskiego do dziś szacunek:)

Nie wiem, czy zawinił. Nie znam go ani nie mam dostępu do materiałów służb specjalnych i CBA. Czy był politycznym psem gończym, czy prawym sługą polskiego społeczeństwa? Pojęcia nie mam. Dziwią mnie jednak komentarze tych, którzy wiedząc równie mało jak ja, odsądzają Kamińskiego z zasady od czci i wiary tylko dlatego, że jest ze środowiska PiS, z całą ambiwalencją jaką dażę poglądy i przede wszystkim realne czyny tej partii.

Ślepa wiara w przywódcę i monopartię, na jaką PO kreują korporacyjne media (niektóre dopuszczają też akces polityków z liberalnego skrzydła PiS, oraz reszty wielkiej czwórki pracowników oligarchii - z SLD i PSL), kojarzy mi się bowiem z systemem, który ponoć minął 20 lat temu. A nawet wtedy większość społeczeństwa wiedziała, że partia i media kłamią, a generał jest sługą Imperium, nie Polaków. Teraz Imperium sie zmieniło, zamiast generała mamy prezydentów, partię władzy o czterech głowach i media jak kłamały tak kłamią...

A może Kamiński był uczciwy? Może faktycznie nastąpił oligarchii na odcisk? Hazard, po narkotykach, to jedna z najefektywniejszych metod kontroli i wyzyskiwania społeczeństwa, wspierana przez wzorce (szybkie bogactwo, zbytnia konsumpcja, hedonistyczna autodestrukcja) płynące z tych samych mediów, które atakują szefa instytucji odsłaniającej kulisy działania tego samego sektora, który w pocie czoła wspierają -nie tylko puszczając ciągle filmy w/i o kasynach, z pięknymi kobietami, przystojnymi gangsterami i morzem gotówki w tle, ale tez na sto innych, bardziej subtelnych sposobów.

Jeżeli Kamiński zrobiłby swoją robotę dobrze, reakcja systemu nie mogła być inna, no, może z wyjątkiem "wypadku" samochodowego. A afera wokół pomówień byłaby jednak bardziej bezpieczna, niż groźba kompromitacji i śledztw po likwidacji szefa CBA. Choć nie takie afery w Polsce mieliśmy (dajmy na to FOZZ) i nie doczekały sie sprawiedliwego rozwiązania. Żyjemy niestety w państwie tak nietransparentnym, że nagonka bandytów w garniturach na uczciwego śledczego jest całkiem prawdopodobna.

W JEGO sprawie, nie tylko w sprawie politykierów poświęconych w imię prezydentury przez Tuska, powinna powstać komisja śledcza. Jeżeli okaże się, że był winny- powinien ponieść wszelkie konsekwencje, by każdy zastanowił sie dwa razy zanim wykorzysta swoje publiczne stanowisko dla zemsty politycznej. Jeżeli jednak okaże się, że ktoś zlecił skompromitowanie i odsunięcie go z urzędu pod sfabrykowanymi zarzutami - jako eks-PPSowiec, który z Kamińskim lata temu gonił się po Warszawie, na pewno stanę w jego obronie, razem z wszystkimi, którzy wierzą w polską demokrację.

Marcin Janasik

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka