LesJot LesJot
163
BLOG

Ulubione wzorce naszego guru

LesJot LesJot Polityka Obserwuj notkę 3

imageTo niebywale jak w XXI wieku można realizować na oczach świata strategię i taktykę Hitlera.

Czyni to jego wierny i pilny uczeń J. Kaczyński.image

Ten mistrz populizmu (jak Hitler) najwięcej głosów uzyskuje wśród niewykształconych, nieradzących sobie na liberalnym, wolnym rynku mas, a ponieważ tych jest w Polsce najwięcej to skazany jest na sukces.
Doskonale wyczuwa oczekiwania tych mas i całą politykę do tych oczekiwań dostosowuje nie licząc się z interesem Polski i raja stanu. A, niestety masy nie zawsze rację mają. Większość tych wyborców interesuje jedynie własna micha. Dlatego drzewiej demokracja (prawo wyborcze) ograniczana była tylko do tych, którzy tę michę mieli pełną. Dziś powrotu do tamtych standardów nie ma. Frustrację tych mas skierował przeciwko „wykształciuchom”, podobnie jak Hitler przeciwko Żydom, wśród których było wielu ludzi wykształconych, lub znakomitych, dobrze radzących sobie na wolnym rynku rzemieślników. Podobnie jak Hitler zadłuża kraj dla kupowania ich głosów, tyle, ze, furer, aby ich nie spłacać wywołał wojnę, co Kaczyńskiemu się nie zdarzy.    

image                                                                                                                                                                            Dlatego rozkład polskiej armii, braki w uzbrojeniu mało go interesują. Niczym Stalin zastępował (poprzez wybrańca na stanowisko ministra wojny) bardzo doświadczonych i kompetentnych oficerów posłusznymi.  Rosjanie zapłacili za to niezwykle wysoką cenę, ale Kaczyński się nie boi. Oddał armię pod opiekę szaleńca dla wynagrodzenia zasług wobec familii Kaczyńskich (przecież nie Polski)

image
Długi zaciągane dla wywiązania się z populistycznych obietnic będą jednak do spłacenia, ale po nim choćby potop. Z dokumentacji medycznej Hitlera wiemy, że w wieku 55 lat przejawiał starczą wielochorobowosć i zapewne, nawet gdyby samobójstwa nie popełnił to długo już na tym padole by nie gościł. Czy musiał zatem martwic się o dalszą przyszłość? Dokumentacji medycznej Kaczyńskiego za jego życia nie poznamy.  Możemy tylko wyciągać wnioski z obserwacji.

image
Podobnie jak Hitler, Kaczyński otoczył się wybitnie oddanymi, nadgorliwymi w realizacji jego wizji państwa ludźmi, których skłóca miedzy sobą i utrzymuje w karności. Ci ludzie są całkowicie zniewoleni, niezdolni do wyrażania własnego zdania, którego i tak przeważnie nie mają. Są wyłącznie tubami swego guru.

image
Z powodu „krótkiej ławki” Kaczyński wprowadzał też polityków o mały doświadczeniu robiąc im tym samym dużą krzywdę. Niektórzy z nich liczą, że w obliczu sukcesów ludzie zapomną o przeszłych kompromitacjach.. Ludzie łatwo zapominają zło księżom, ale nie politykom. Dla zwiększenia prestiżu swojej ekipy pozyskał (pewnie za niezłe pieniądze) naukowców z tytułami, którzy, jak nikt wcześniej udowadniają inteligentniejszej części społeczeństwa (przeważnie wyborcy opozycji), że i wśród nich głupców i ludzi zdolnych do wyrzeczenia się siebie za kasę nie brakuje. Sprowokował tez naświetlenie złego, jakie ma miejsce wśród hierarchów kościelnych. Trudno przewidzieć dalekosiężne skutki tego. O zepsuciu wśród kleru mawiało się w zaciszu domowym, ale po raz pierwszy tak dużo mówi się publicznie.
Jak nadgorliwych współpracowników miał Hitler świadczy choćby fakt, iż to nie on był autorem ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. W „Main Kampf” trudno doczytać się zapowiedzi tak radykalnych rozwiązań, jakie zaproponowali później jego nadgorliwi współpracownicy.    U Kaczyńskiego widzimy nadgorliwca w reformie wymiaru sprawiedliwości, ale tych jest więcej.
Kaczyńskiego interesuje tu i teraz. Dąży do zmiany paradygmatów i innego widzenia najnowszej (ostatnich 30 lat) historii, aby inaczej widziano w niej rolę Kaczyńskich oraz z czystej zemsty za przeszłe upokorzenia, kiedy przez nowo tworzącą się wtedy elitę polityczną był odsuwany, zajmował miejsce dalekie od jego wygórowanych ambicji.. Zniesławić twórców tej historii, zemścić się na nich za upokorzenia i bez znaczenia jest, że jest to, można rzec, wbrew racji stanu. Już dziś przemian, jakie się dokonały w Europie nikt nie kojarzy z Polską, a upadkiem berlińskiego muru. Niemcy bardziej pamiętają udział Pragi i Budapesztu w tym fakcie niż Polski. Zasługa w tym Kaczyńskiego niemała, a robi to tylko dlatego, ze zbyt mały był w tych przemianach udział braci Kaczyńskich. Można rzec, że jest patriotą swojego rodu, a w żadnym razie polskim. Liczy na to, że liczne pomniki jego brata i równie liczne jego przetrwają dłużej niż kolumna Zygmunta. Kaczyński, będąc w szoku (jak wielu Polaków niekoniecznie prawdziwych) przyjął propozycję kard. Dziwisza o umieszczeniu brata z bratową na Wawelu zapewne bez przekonania, a teraz musi nosić się z tym, aby dorabiać ideologię do faktów, a te są nieubłagane i tylko najprawdziwsi z Polaków po wielkim wysiłku znajdują jakieś wybitne osiągnięcia jego prezydentury i to zwłaszcza ci zamieszkali w Gruzji.    

      image                                                                                                                                            Co powodowało kard. Dziwiszem, że zaproponował takie rozwiązanie trudno powiedzieć, ale jak nie wiadomo, o co chodzi to wiadomo…,


Kto widział film „Upadek” mógł zauważyć, ze Hitler łudził się do ostatniej chwili. Rzecz charakterystyczna dla starczej demencji to wypieranie ze swiadomosci negatywnych zdarzeń, (np. śmierci współmałżonka), czyli swojego rodzaju filtracja na poziomie świadomości. Kaczyński także wypiera ze świadomości, że historii już zmienić nie może, że z brata ani bohatera, ani cierpiętnika nie uczyni i być może podświadomie czuje, ze to miejsce obok Kościuszki i Piłsudskiego nie jest mu należne, dlatego dopiero teraz szuka dla tego faktu uzasadnienia. Brak mu jednak wehikułu czasu, aby cofnąć się o Iles lat i tą historie zmienić.
Hitler, jak później jego najwierniejszy uczeń Kaczyński, likwidował wszelkie instytucje niezależne jak urząd prezydenta (mamy tylko z nazwy), niezależną prokuraturę, sądownictwo i przede wszystkim, będące w dużej części w rękach Żydów media. Ten etap jest jeszcze przed Kaczyńskim, ale już zauważamy coraz więcej obaw wśród dziennikarzy i zmianę kursu niektórych znaczących mediów. Te mniej pokorne będą wkrótce w miarę współczesnych możliwości przesladowane. Kaczyński nie może działać tak otwarcie jak Hitler, który z międzynarodową opinią publiczną liczyć się nie musiał. Propaganda mediów publicznych Kurskiego swoją brutalnością wobec politycznych przeciwników prześciga Goebelsowską o możliwości techniczne, jakimi obecnie dysponuje. Nikt z myślących (większość elektoratu PiS myśleniem się nie hańbi), nie ma wątpliwości, ze mord na prezydencie Gdańska jest jednym z sukcesów tej propagandy. W następnej kadencji, do której niestety może dojść (Boże uchroń Polskę) należy się liczyć kolejnymi zabójstwami (słyszymy ostatnio od osoby lekko wpływowej o konieczności skazania Tuska na karę śmierci, a jakiś prosty PiSowski nadgorliwiec może to potraktować poważnie).W kolejnej kadencji Kaczyński dokona zmian w Polsce, które niestety „odkręcić” już nie będzie można. Znowu, jak przez wieki, po obu stronach Odry będą państwa o różnych cywilizacjach. Polska zdecydowanie wróci do wschodu ustrojem, mentalnością elit i władzy.
Nie jest to wprawdzie czas, aby można było tworzyć bojówki, wybijać szyby, palić budynki i zabijać na ulicach, choć związek Dudy takie zapowiadał, ale nie ulega wątpliwości, ze gdybyśmy żyli w latach 30-40tych takowe by były. Wszystko wskazuje na to, że Kaczyński w tamtych latach, co najmniej dorównywałby brutalnością, pędem po władzę i okrucieństwem nie tylko Hitlerowi, ale i Stalinowi.
Zastanawiam się często, jest przedmiotem moich rozważań psychologiczna przyczyna tego, że ten człowiek jest, jaki jest i jakie są podobieństwa w tych przyczynach pomiędzy Kaczyńskim, a Hitlerem. Hitler, zamieszkując Wiedeń był tam bezdomnym, zapewne często głodnym. Kiedy widział na ulicach zamożnych Żydów i Czechów (było ich tam więcej niż Niemców) rosła w nim niechęć i nienawiść do tych nacji, która skutkowała później potraktowaniem ich, jako podludzi. Kaczyński, który wyrósł w czasach stalinowskich w bezpieczeństwie i dobrobycie (niewyjaśnione i znamienne, gdyż był dzieckiem AKowca, a ci żyli w tamtym czasie w więzieniach, a jeśli nie to na pewno nie w dobrobycie i bezpieczeństwie) w latach 80tych usiłował być w ścisłym kierownictwie Solidarności, ale najwyraźniej nie dorastał do nich intelektualnie, a przede wszystkim nie dojrzał skoro był odsuwany. Nie dojrzał też dlatego, ze miał za sobą beztroskie dzieciństwo i młodość, a ci, którzy stali wtedy na czele Solidarności nie mieli tego szczęścia i często mieli za sobą gehennę urządzoną przez tamta władzę.
To było przyczyną jego kompleksów, frustracji, pędu do władzy dla udowodnienia komuś czegoś, chęci zemsty za upokorzenia. Wykazał w tym niebywałą wręcz wytrwałość. Nie jeden zniechęciłby się w sytuacji nieustannych porażek. Dla osiągnięcia tych celów nie zawahał się wykorzystać tragiczną śmierć brata, do której być może w niemałym stopniu się przyczynił.  On zapewne nakłaniał brata do nieustannego konfliktu z ówczesną władzą, a w efekcie do tego, aby rząd na działalnosć prezydenta i jego wizyty zagraniczne nie mógł mieć żadnego wpływu. Katastrofa i śmierć wielu ludzi to także efekt działań tego, (o czym daj Boże może, pisowski lud się kiedyś przekona, na co jednak nie mam nadziei po ujawnionych w tym roku „kapiszonach”. W każdej demokracji po ujawnieniu propozycji korupcyjnej któregokolwiek z ministrów wobec przedsiębiorcy upadłby rząd. PiSowski motłoch z góry obdarza tytułem złodzieja każdego przedsiębiorcę, a jego głos się liczy znacząco).Tak więc katastrofa i śmierć wielu ludzi to także efekt działań tego bardzo złego człowieka. Po tej katastrofie był okres, kiedy objawiał ludzkie uczucia. Znamiennym było jego przemówienie „do braci Moskali”, w którym wydawało się, że rozumie, iż był to nieszczęśliwy wypadek spowodowany błędami i niedopatrzeniami obu stron, ale chyba te po stronie polskiej były większe. Później już ktoś zaczął podsycać jego nieufność i nienawiść, manipulować nim, aby katastrofę wykorzystać do celów politycznych. Jasnym jest, ze tym cynicznym manipulantem był Macierewicz – wyjątkowo ciemna postać tej ekipy.
Rosjanie bardzo powściągliwie reagują na sugestie o zamachu, morderstwie, celowym sprowadzaniu z kursu i ścieżki itd. Itp. Zwykle Rosja bardzo zdecydowanie reaguje na wszystkie dzialania godzące w jej (w ich mniemaniu) dobre imię, ale tym razem nie. Rosji muszą odpowiadać obecne polskie władze. Spełniają w największym stopniu ich oczekiwania, interesy, rację stanu. Silna Polska w ścisłym związku z Niemcami i Francją jest wbrew interesom Rosji. Przez taką Polskę Unia może rozszerzać strefę wpływów na wschód, wywoływać niepokoje na Ukrainie czy Białorusi. Słaba Polska, oddalająca się od najbardziej znaczących państw unii jest jak najbardziej w rosyjskim interesie. Dlatego reagują i będą reagować bardzo powściągliwie na obelgi, pomówienia, cierpliwie je znosić i wpływać na polskie wybory wspierając Kaczynskiego.
Bardzo mnie dziwi i zawodzi postawa katolickich hierarchów (przecież nie Kościoła), którzy w większości angażując się politycznie po stronie Kaczyńskiego skutecznie realizują program laicyzacji Polski. Sadzę, ze nasz święty Papież przewraca się w grobie, a obecny jest bardzo wobec polskich hierarchów powściągliwy.
To przykre, ze w Polsce mamy do czynienia z procesami, jakie np. w Niemczech miały miejsce prawie 100 lat temu.. To świadczy o tym jak daleko od nich jesteśmy.
Kaczyński, którego ojciec czynnie wałczył z wojskami Hitlera oraz z racji tego, ze warszawiak darzy tamtych, ale im współczesnych Niemców szczera nienawiścią, jest jednak najpilniejszym uczniem Hitlera i wielu jego działaniach można się doszukać analogii. Hitler w dążeniu do władzy, a potem utrzymaniu i wzmocnieniu jej okazał się skuteczny, dlatego jest jego idolem, choć pewnie sam przed sobą się do tego nie przyzna.
Jak w hitlerowskich Niemczech Polska idzie wyraźnie w kierunku systemu jednopartyjnego z bardzo silnym poparciem społecznym (nienarzuconym z góry np. przez ZSRR), co jest bardzo niebezpieczne, gdyż politycy mający nieograniczoną władzę tracą przyzwoitość. Moralność chrześcijańska czy jakakolwiek inna staje się tylko listkiem figowym dla uzasadnienia bardzo autokratycznych decyzji. Dziś najwyraźniej widzimy to przy zmianach w sądownictwie czy oświacie, w której wprowadzono reformę bez akceptacji najbardziej zainteresowanych tj. nauczycieli. Jak nikt inny wcześniej PiS może powiedzieć, że nie ma z kim przegrać, a władza ich może się umacniać tym bardziej, ze jak wiadomo ten wygrywa, kto liczy głosy. Podejrzewam, ze możliwości wypaczania wyników wyborów tak, aby nikt tego nie odkrył jest dużo (wystarcza stosowne szkolenie w Moskwie), a korzystają z nich ci, którzy te władzę mają. Zadaniem dziennikarzy śledczych tych, którzy obecnej władzy nie popierają jest śledzić, odkrywać i nagłaśniać wszystkie próby falszowania. Wprawdzie na polu krajowym skutków pozytywnych to nie przyniesie, ale naglosnienie spowoduje, ze przestaniemy być traktowani jak kraj demokratyczny w zachodnim tego słowa znaczeniu. A to już pociąga za sobą konkretne, niekorzystne dla władzy skutki (bojkot potencjalnych inwestorów, czy w skrajnych wypadkach sankcje).      
O wynikach wyborów od lat decyduje elektorat negatywny. Ten decydował o przegranych PiS i ten decyduje teraz o przegranej opozycji. Polacy głosują PRZECIW nie ZA i zmienić tego nie sposób, gdyż pakiet populistycznych obietnic został przez PiS wykorzystany w 100% i każde następne będą gruszkami na wierzbie i to złotymi.
Ten jednopartyjny system demokratyczny świat musi zaakceptować, gdyż pochodzi z wyboru dokonanego przez społeczeństwo. Dlatego Amerykanie czasem wyrażają jakieś zaniepokojenie, ale w sumie robią dobrą minę do złej gry. Amerykanie szanują każdy demokratyczny wybór niezależnie od tego, kto zostanie wybrany. Dopiero, kiedy ten zagraża amerykańskim interesom (przekroczy nakreślone granice) interweniują (np. Irak), Dlatego w sytuacji, gdy Polska amerykańskim interesom nie tylko nie zagraża, ale wręcz je nakręca będą tolerować to, co tu jest. Francuzi, zdecydowanie wrogo nastawieni czasem przypominają nam o szansie na milczenie, a Niemcy, od lat nasz adwokat w Unii, czego prezes nigdy nie zauważył powstrzymują się już od chwalenia, choć w krytyce są jeszcze bardzo powściągliwi. Kaczyński dopiero teraz zauważył, ze kanclerz Merkel jest dla Polski tą najlepszą kanclerz, a wcześniej spotkania prem. Tuska z nią określał przez lata, jako zdradę interesów narodowych, nie mogąc jej tez wybaczyć powściągliwej reakcji na sławetne dwa ziemniaki, jakby to było najgorsze porównanie, jakie go spotkało.
Zmiany w paradygmatach w PiS to przypadek nader częsty, a zalezą one wyłącznie od oczekiwań elektoratu. Jeśli jest potrzeba, aby być pro unijnym to proszę bardzo suwerenie: mówisz i masz.     Jeśli trzeba na unię ponarzekać, jeśli prezes wyczuwa, a tutaj wyczucie ma dobre, ze suweren (ten najprostszy, najliczniejszy) tego oczekuje to proszę: mówisz suwerenie i masz. Jeśli wyczuwa, ze prostaczków można postraszyć uchodźcami, bo zabiorą pracę to proszę suwerenie: mówisz i masz. Działania Kaczyńskiego to nie odzwierciedlenie jego prawdziwych poglądów (tych chyba nigdy nie poznamy), a działanie pod tego pospolitego, najliczniejszego suwerena, aby tylko zwiększyć poparcie i dołożyć tym, którzy go niegdyś odsunęli i upokorzyli.
Polska idzie w kierunku wschodniej oligarchii, ale w koncu przecież Polacy tak wybierają. Trójkąt weimarski to już tylko historia. Żadne z tych państw nie będzie traktować Polski jak ubozszego partnera, bo o żadnym partnerstwie aktualnie mowy być nie może. Podobnie jak USA reaguje cała Unia. Musi ten stan (jak na Węgrzech) zaakceptować, choć od dawna się nie mówi, że Polska jest w czołówce państw reformujących się. Wiele z nowoprzyjętych państw rada widzieć taki stan rzeczy. Wtedy rosną ich szanse na pozyskanie inwestorów kosztem Polski. Być może, a raczej na pewno traktowano nas w Unii lepiej niż na to zasługiwaliśmy (reformy i gospodarka były widziane w krzywym zwierciadle lepiej niż ich stan rzeczywisty), ale to Polskę nobilitowało, przyciągało poważnych inwestorów, było prorozwojowe. Obecnie wypychani jestesmy z Europy środkowej i wracamy do kolebki tj. na wschód.
Trudno przewidzieć dalekosiężne skutki polityki Kaczyńskiego, ale przyszłość widzę w ciemnych barwach, gdyż te najgorsze odkładają się zwykle w czasie i nie wiadomo, jaka ekipa rządzących będzie się z nimi borykać. Zadłużenie, brak inwestycji, brak inwestorów, repolonizacja, która zaskutkuje nieufnością zagranicznych, tak bardzo wciąż potrzebnych inwestorów (Niemcy- kraj wyprzedzający nas o dziesięciolecia do dogonienia wg prezesa w lat 10 mogą sobie na re germanizację pozwolić, choć tego nie robią) sprowadzi Polskę na szary koniec unii pod względem gospodarczym, społecznym…
No cóż. Do biedy zdołaliśmy się przyzwyczaić, a jako zamożni czujemy się nieswojo..
Dlatego wybieramy PiS.

LesJot
O mnie LesJot

wolny,niezależny ,uparty, acz na wiedzę nie odporny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka