Artur Leśnodorski Artur Leśnodorski
933
BLOG

Totalna porażka mediów i ekspertów z bożej łaski...

Artur Leśnodorski Artur Leśnodorski Polityka Obserwuj notkę 9

Dramatyczne wydarzenia w Norwegii media relacjonowały na bieżąco według schematu - mamy  zamach, winni są muzułmańscy terroryści. W tę konwencję wpisali się zgodnie eksperci z bożej łaski - m.in. gen. Polko i Dziewulski (też już może general, jeśli Kwaśniewski nie zaspał). Ich argumentacji przytaczał nie będę, eksperckie mantry, wyuczone na antyterrorystycznych kursach, jednoznacznie wskazywały na bliskowschodni ślad.

Po półtoragodzinnej relacji,  przerywanej tymi samymi zdjęciami okrwawionego mężczyzny, który być może łączyl się telefonicznie z rodzina, nie wiedziałem nic, co miałoby jakąkolwiek analityczną wartość. O co mógłby zapytać dociekliwy dziennikarz i co powinno stanowić wskazówkę dla ekspertów? Choćby masowa ucieczka z wyspy. Widok osób oddalających się od niej wpław, świadczący o totalnym przerażeniu i jednocześnie jakimś realnym, wielkim niebezpieczeństwie, dawał do zrozumienia, że musi być tam wiele ofiar. Dlaczego w dobie telefonów komórkowych nikt w tym czasie nie dotarł do osób znajdujących się na wyspie, ani ich krewnych, tego już zupełnie nie jestem w stanie pojąć.

Cóż jeszcze mógłby zauważyć np. Dziewulski? Zastanawiająca była skala zniszczeń. W TVPInfo nie padło ani jedno pytanie o ich bezpośrednie żródło. Przecież nie był to efekt detonacji zwykłej bomby. Już wtedy zastanawiałem się czy ładunek nie zostal umiejscowiony w jakimś mieszkaniu lub biurze, gdzie szczelnie je wypełnił. Wszystko to mialo inny kontekst niż wcześniejsze zamachy, dokonane przy użyciu podłożonych ladunków. Było to zatem działanie nie w "stylu Al-Kaidy", jak mogliby powiedzieć eksperci, gdyby nimi rzeczywiście byli. Z informacji krytycznych, które napłynęły z Norwegii wiadomo już, że kluczowe dla zrozumienia sprawy wydarzenia na wyspie zostaly zbagatelizowane przez władze norweskie, które skoncentrowały się na stolicy. A wszystko prawdopododobnie dlatego, że służby i panowie eksperci mają wtłoczony do głów jeden schemat, poza który bardzo trudno im wyjść.

Dociekliwy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka