Eksperymenty transgeniczne z ludzkim DNA, prowadzone dziś m.in. w Wielkiej Brytanii, są dziełem przedstawicieli do niedawna jeszcze konserwatywnej (a nawet purytańskiej) społeczności. Doktor Frankenstein i jego naśladowcy w KZ-ach mają godnych następców. Dla osób, które rzekomo racjonalizują, związek rewolt społecznych dokonywanych siłą, eugeniki, eutanazji, aborcji, polityki multi-kulti bez poszanowania dla tradycyjnych wartości, niczym nie uzasadnionych preferencji dla mniejszości seksualnych itd. itp. - nie istnieje. Co gorsza myślą one, że ich te zjawiska nie dotyczą. Oczywiście tylko do czasu.
Brutalna rzeczywistość, która jest wynikiem inżynierii społecznej realizowanej przez dzisiejszych eksperymentatorów, dopadnie na różnych poziomach każdego, wcześniej czy później. Wciąż jednak jestem zdania, że recenzenci tych zjawisk zbyt często wpadają niepotrzebnie w katastrofizm. Przecież byliśmy świadkami jeszcze większych szaleństw ludzkiego umysłu. Kto wierzy - ten się nie lęka i ma nadzieję, że nastąpi ozdrowienie.
