leszek.sopot leszek.sopot
2865
BLOG

Kto i jak bronił rządu Jana Olszewskiego

leszek.sopot leszek.sopot Polityka Obserwuj notkę 184

Rząd Jana Olszewskiego pod względem moralnym gorszy od komunistów – tak twierdził KPN.
Poseł Adam Słomka:

Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam przyjemność po raz pierwszy przemawiać przed tą Izbą w imieniu mojego klubu (Głos z sali: Cisza, cisza.), być może ostatni (Wesołość na sali), jeżeli ten Sejm niebawem się rozwiąże.

Chcę w imieniu Konfederacji Polski Niepodległej powiedzieć, że mamy oczywiście stosunek krytyczny do tego rządu w sprawach politycznych, bo przecież nie jest to rząd przełomu; na pewno w sprawach gospodarczych, bo przecież od początku nie zgadzaliśmy się na ten projekt budżetu. Nie zgadzamy się w wielu rzeczach, ale nie chciałbym tutaj o tym mówić.

Chcę powiedzieć, że klub Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za odwołaniem rządu przede wszystkim z powodów moralnych. (Wesołość na sali, oklaski)

Wysoka Izbo!

W ciągu ostatnich kilku dni miały miejsce fakty, które są zupełnie bulwersujące i to właśnie przede wszystkim z powodów moralnych. W trakcie rozmów wtorkowych o poszerzeniu koalicji rządowej ­ zaproszono właśnie Konfederację do tych rozmów ­ minister spraw wewnętrznych poprosił członka władz najwyższych KPN, członka delegacji, która prowadziła te rozmowy, i na osobności poinformował go, iż przywódca Konfederacji jest agentem Służby Bezpieczeństwa, wywierając w ten sposób presję na przebieg rozmów. (Głos z sali: To jest prawda.)

Chcę również poinformować, że dzisiaj udostępniono mnie oraz posłowi Michałowi Janiszewskiemu wszystkie te dokumenty, które miały rzekomo świadczyć o współpracy Leszka Moczulskiego ze Służbą Bezpieczeństwa ­600 stron maszynopisu i rękopisu ­ w siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i chcę powiedzieć, iż nie ma tam niczego, co by w najmniejszym stopniu dawało podstawę do twierdzenia, że Leszek Moczulski był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Panowie z rządu, mieliście pełną świadomość tego faktu i jest rzeczą obrzydliwą moralnie, iż podejmowaliście przez ostatnich kilkadziesiąt godzin próby wyłączenia przewodniczącego KPN z życia politycznego, uzyskania głosów KPN poprzez zmianę władz statutowych, że robiliście rzeczy nie tylko politycznie obrzydliwe, ale moralnie niegodziwe.(Głos z sali: Hańba.) I z tych powodów, mimo iż przecież reprezentujecie centroprawicę, formację nam zbliżoną... (Wesołość na sali) Tak, taka jest prawda. Jeszcze dzisiaj do godziny20 czułem na pewno większą przyjaźń do was, niźli do tamtej strony sali, ale po tym, co zobaczyłem... (Wesołość na sali) Ale po tym, co zobaczyłem, (Oklaski) muszę powiedzieć, iż komuniści w stanie wojennym nie posuwali się do tak obrzydliwych metod, do jakich się tutaj posunięto. (Oklaski) (Głos z sali: To jest skandal.)

W związku z tym Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za dymisją rządu, za odwołaniem premiera i za tym, aby pociągnąć do odpowiedzialności karnej i cywilnej w stosownym trybie osoby odpowiedzialne za taką manipulację, gdzie piękną ideę rozliczenia przeszłości współpracowników SB użyto do celów koniunkturalnych. Mamy tylko nadzieję, że ta sprawa nie została przez was zaprzepaszczona i będzie sensownie dokończona. (Długotrwałe oklaski)


W obronie Jana Olszewskiego stanął ZChN, w którego imieniu przemawiał Stefan Niesiołowski:

Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Ograniczony czasem, chciałem zwrócić uwagę tylko na kilka najważniejszych spraw. Oczywiście, że Klub Parlamentarny Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, będzie głosował przeciwko odwołaniu rządu Jana Olszewskiego. Wniosek o dymisję tego rządu traktujemy ­ przykro mi to powiedzieć ­ jako przejaw nieodpowiedzialności i jako krok w kierunku destabilizacji państwa polskiego. (Oklaski)


Będziemy głosowali tak dlatego, że jest to rząd autentycznego, a nie deklaratywnego antykomunizmu. Jest to rząd odejścia od ˝okrągłego stołu˝, odejścia od ˝grubej kreski˝, odejścia od tego wszystkiego, przeciwko czemu wielu panów na tej sali wielokrotnie zabierało głos. (Oklaski) I jeżeli dzisiaj, w trzecią rocznicę wyborów, tak się przypadkowo złożyło, mam zaszczyt przemawiać w parlamencie wolnej Polski, to chciałem powiedzieć, że jest to jakby symboliczny powrót ­ oczywiście ze wszystkimi zmianami, ale, niestety, jest tu element powrotu ­ do kontraktu ˝okrągłego stołu˝. Tego Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe nigdy nie poprze. (Oklaski)


Panie i Panowie Posłowie! Chciałem wyraźnie zapytać: w imię czego właściwie, panowie, ta tzw. mała koalicja plus koalicjanci ­ bardzo dziwni i bardzo różnorodni i sądząc z oklasków, bardzo heterogeniczni, a sądząc z zachowania na posiedzeniu Konwentu Seniorów i z głosowania później, kiedy już podeptane zostało ustalenie przyjęte na posiedzeniu Konwentu Seniorów, bardzo nierzetelni ­ sięgacie po władzę? Co macie do zaproponowania? Czego właściwie chcecie? W wystąpieniu posła Nowiny-Konopki... (Protesty na sali)

W wystąpieniu pana posła Nowiny-Konopki słyszałem wiele frazesów, mniej lub bardziej sympatycznie brzmiących i mniej lub bardziej ogólnikowych. Nie rozumiem, co właściwie ma on do zaproponowania. Ja te wszystkie głosy krytyki rozumiem, ale nie wiem, po co właściwie, w imię czego ta koalicja sięga po władzę.
I jeszcze jedno. Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe uważa, podobnie jak wielu kolegów na tej sali, że najistotniejsze są kwestie gospodarcze, że najistotniejsze jest to, co się wiąże z ekonomią. To jest realne. I właśnie ten rząd ma na swoim koncie konkretne osiągnięcia gospodarcze. (Wesołość na sali)


Istnieją pierwsze sygnały wychodzenia z recesji. Został zatrzymany spadek produkcji. Nie rośnie inflacja. Mamy dodatnie saldo handlu zagranicznego. Jest mniejszy od planowanego deficyt budżetowy w pierwszych4 miesiącach br. To są pewne realne osiągnięcia. One jeszcze są dla społeczeństwa nieodczuwalne, one są jeszcze tylko pewnymi sygnałami, ale są to osiągnięcia realne. W imię tych właśnie osiągnięć, w imię tego jakby pierwszego kroku, pierwszego sygnału powstrzymania recesji, z tych powodów uważamy przerywanie pracy tego rządu w obecnej chwili za krok nierozsądny i nieodpowiedzialny.


Nie chcę wdawać się w polemikę w kategoriach centroprawicy, w kategoriach lewicy, w kategoriach prawicy. Nie chcę ustawiać swoich przeciwników w tym wymiarze. Nie chcę w żadnym razie i w żadnej sytuacji podejmować wątku, i nie będę go podejmował, który tutaj kolega z KPN był łaskaw nam zaserwować. Nie chcę w tych kategoriach dyskutować z różnych powodów, także i moralnych, chociaż to słowo może niewiele dziś znaczy. Uważam jednak, że ten rząd jest rządem, który nie uległ politycznemu szantażowi, który nie prowadził żadnych przetargów w kwestii budżetu, który po prostu wykazał się konsekwencją, godnością, prawdomównością i rzetelnością. Z tego powodu jest to rząd, który, moim zdaniem, może być zastąpiony ­ mówię to z całą odpowiedzialnością ­ tylko rządem gorszym i dlatego moja partia ten rząd popiera.


Chciałem powiedzieć także, że rozumiem stanowisko Unii Demokratycznej, którą to partię zawsze uważałem za partię odpowiedzialną. Rozumiem to stanowisko tak, jak to sformułował pan poseł Rokita w swoim wywiadzie z7 marca, cytuję za pismem ˝Nowy Świat˝: ˝Każda próba obalenia rządu przy braku alternatywnej koalicji byłaby awanturnictwem politycznym, do którego Unia Demokratyczna ręki nie przyłoży˝. Rozumiem, że dziś panowie uważacie, że sytuacja się zmieniła i że taką koalicją dysponujecie. To przynajmniej jest jasno powiedziane. Moim zdaniem, popełniacie błąd polityczny i Polska tego błędu politycznego wam nie zapomni.

Chciałem powiedzieć jeszcze jedno zdanie. Dziękując panu premierowi za wszystko, dziękując panu premierowi za jasną, konsekwentną postawę, za zerwanie z komunistycznym dziedzictwem, za przekreślenie tych wszystkich przeklętych komunistycznych recydyw i reliktów, które pozostały, chciałem powiedzieć, że nie jest tak, jak pan poseł z PSL był łaskaw powiedzieć. Panowie! No, bądźmy na miły Bóg uczciwi. Jeżeli mamy dyskutować rzetelnie, dyskutujmy uczciwie. To, co dzisiaj robicie, to zerwanie porozumienia trzech klubów, z waszej strony, i także za to weźcie odpowiedzialność na siebie. (Oklaski)


Mój krótki komentarz

Na upadek rządu Jana Olszwskiego powinno się patrzeć z dwóch punktów widzenia. Z jednej strony - tak jak na zwykłą partyjną walkę o władzę, podczas której jedne partie kopią pod drugimi dołki, aby samemu rządzić. Jest to czysty pragmatyzm. Czy towarzyszyłby temu problem lustracji czy też nie, to taka walka zawsze miałaby miejsce. Dlatego lustracja powinna była być przeprowadzona bardzo sprawnie i inteligentnie, co najmniej na tym poziomie merytorycznym co w Niemczech.

Z drugiej strony - niezbędne jest uwzględnienie zamętu wywołanego pośpiesznym sporządzeniem ewidencji b. współpracowników SB, ltórzy mieli zasiadać w Sejmie. Nie dziwi mnie reakcja KPN. Moczulski nazwał postkomunistów Płatnymi Zdrajcami Pachołkami Rosji, a Słomka Olszewskiego gorszym moralnie człowiekiem  od komunistów. Dlaczego? W obu przypadkach te sformułowania padły z powodu morlanego wzburzenia. Do drugiego przyczynił się Macierewicz. Swoim posunięciem przysłużył się do tego, że komuniści mogli po roku powrócić do władzy, a Aleksander Kwaśniewski przez dwie kadencje był prezydentem Polski. Przyczynił się tym, że zburzył ideę solidarności, głoszącą, że należy szyukać porozumienia. Jest twórcą trwałych, bolesnych i niezwykle ostrych podziałów wśród tych, którzy o wolną Polskę walczyli. Smutno jest stwiewrdzić, że w czasch PRL do takiego celu zmierzała cała działalność PZPR i SB.

Prezydent Lech Wałęsa mówił podczas spotkania z ministrem Antonim Macierewiczem,29.05.1992 r. w Belwederze: „Ta uchwała z moralnego punktu widzenia i innych jeszcze perspektyw jest bardzo potrzebna i rozsądna. Jeśli zaś uczynimy z tego walkę polityczną, jeśli pozwolimy na niesprawdzone wiadomości, to pamiętajmy, że tu można wszystko zrobić. Jeśli nie damy szans obrony, to będzie największe zwycięstwo dawnej Służby Bezpieczeństwa”.

Dlaczego o tym Wałęsa mówił? Dlatego, aby nie posługiwać się materiałami zgromadzonymi w teczkach tak jak posługiwali się funkcjonariusze SB. Sposób prowadzenia teczek i gromadzenia w nich materiałów służył jednemu celowi – niszczeniu ludzi: zarówno tych zwerbowanych na tajnych agentów, jak i tych zwalczanych przez partię i bezpiekę. Te teczki w zamyśle ich twórców były stworzone do tego, aby niszczyć ludzi.

Na domiar złego uchwała sejmowa nie precyzowała, jaka ma być procedura lustracji. Wszystko zależało od tego, jak osoba, na której barkach spoczął ciężar odpowiedzialności, zbierze niezbędne materiały, jak zweryfikuje podane w pismach fakty, czy skonfrontuje ich zawartość z osobami w nich wymienionymi.

Podczas głosowania28 maja uchwały, o którą zawnioskował Janusz Korwin-Mikke, wskazywano na brak jakiegokolwiek sposobu wyjaśnienia spraw, wysłuchania osób mogących znaleźć się w ewidencji, ostrzegano, że jej wykonanie może się zamienić w pospolity lincz.

Antoni Macierewicz podjął się z racji pełnienia swoich obowiązków jednego z najbardziej odpowiedzialnych zadań, jakie przyszło mu spełnić w całym życiu. Moim zdaniem, nie poradził sobie z nim. Nie potrafił oddzielić bieżących politycznych sporów od bardzo poważnej, wymagającej bardzo dużo rozwagi sprawy lustracji. Nie poradził sobie głównie dlatego, że swoją listę sporządził „oczami bezpieki”. Sam o tym mówi tak:
„Często ludzie byli prześladowani, a potem wskutek presji załamywali się. Bywało też odwrotnie, że ludzie którzy zgodzili się na współpracę z SB odzyskiwali nie tylko godność osobistą i kręgosłup, lecz także ponieśli wielkie zasługi w walce o odzyskanie niepodległości. Moim zadaniem nie była ocena moralna czy polityczna tych ludzi — i do tego nie rościłem sobie żadnych pretensji. Moim zadaniem było przekazanie Sejmowi, bez względu na moją osobistą ocenę tych osób, i polityczna i moralna — informacji o tym czy nazwisko danej osoby figuruje w aktach służby bezpieczeństwa jako jej współpracownik czy nie figuruje. Ocena moralna i polityczna tego faktu nie należała do mnie, w tej mierze postępowałem jak urzędnik państwowy, a nie jako członek jakiejkolwiek partii i nie jako osoba zaprzyjaźniona, badź skłócona, z danymi osobami. Gdybym pozwolił sobie na osobisty stosunek wpływający na moja osobista ocenę, to istota tego działania byłaby zaprzeczeniem jego celów założonych przez Sejm.
Dodam jeszcze jedno. Bywały takie przypadki, że jakiejś osobie zdarzył się tylko jeden moment załamania, a później całe jej życie związane było z walka o niepodległość. Lecz moment taki się wydarzył i często związane to było z podpisaniem jakiegoś dokumentu czy decyzji o współpracy. Jeżeli chodzi o moja opinie na temat prof. W. Chrzanowskiego to dodam, że na posiedzeniu Zarządu Głównego wyraziłem jemu votum zaufania”. Cytat podaję za ciekawym wywiadem, który przytoczył *andy)

Nie mogę zrozumieć, z mego moralnego punktu widzenia, dlaczego w takim razie zdecydował się sporządzić wykaz osób współpracujących z SB, skoro mogły to być osoby, które wcale współpracy nie podjęły. Nie jestem tak infantylny, aby po latach uwierzyć w tłumaczenie Macierewicza, że wierzył w to, że ludzie będą rozumieli, że to jedynie wykaz z ewidencji SB, a nie niepodważalne fakty, które dopiero będzie można ustalić. Nie mogę uwierzyć, że wpisując na listę np. Grażynę Staniszewską czy prof. Chrzanowskiego nie zdawał sobie sprawy co czyni, jakie to niesie konsekwencje. To, że zrobił tak a nie inaczej – jak np. pastor Gauck, było wynikiem politycznej gry, w której nie ważna stała się moralność i uczciwość. To spowodowało to, że problem lustracji stał się zwycięstwem postkomunistów i SB, którym udało na stałe  zdemolować solidarnościową scenę polityczną i przez to na wiele lat ją osłabić. W tym czasie wielu politycznych cwaniaków zrobiło kariery, a wielu ludzi uczciwych odwróciło się od polityki. W moralnym bałaganie zawsze będą sobie najlepiej dawali radę ludzie bez skrupułów. gdy nikną moralne standardy niepodzielnie rządzi chciwość, pieniądz i egoizm.

"W gwałtownych przemianach społecznych grozi zawsze niebezpieczeństwo i pokusa nadmiernego skupiania się na rozgrywkach personalnych. [...] Nie idzie o to, aby wymieniać ludzi, tylko o to, aby ludzie się odmienili, aby byli inni, aby, powiem drastycznie, jedna klika złodziei nie wydarła kluczy od kasy państwowej innej klice złodziei". Prymas kardynał Stefan Wyszyński, słowa do delegacji "Solidarności" Warszawa, 06.09.1980 r. __________________________________________________ O doborze reklam na moim blogu decyduje właściciel salonu24 Igor Janke. Nie podobają mi się, ale nie mam na nie wpływu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka