-leszek -leszek
461
BLOG

Świadkowie Prezesa

-leszek -leszek Polityka Obserwuj notkę 3

 

  Zaręczam, że nie jest moim zamiarem deprecjonować ludzi z kręgów „Świadków Jehowy”. Aczkolwiek moje skojarzenia idą w tym kierunku.

  Znam osobiście kilku „Świadków Jehowy” – jeden z nich był przez wiele lat moim sąsiadem. Tak uczynnego i bezkonfliktowego sąsiada nigdy wcześniej i później nie miałem.

  Dlaczego więc takie skojarzenia? Ano, zdarza się nieraz tak, że w żaden sposób nie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić, dlaczego nam się tak skojarzyło. W tym przypadku jednak jest uzasadnienie.

  Wielokrotnie rozmawiałem z „aktywistami” tego związku wyznaniowego. Wszystkie te rozmowy, można sprowadzić do jednej konkluzji:

- wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nieuchronnie zbliża się koniec świata. Nastąpi on jeszcze za życia obecnie żyjących. Jedynym ratunkiem jest uznać jedyną prawdę głoszoną przez nich, czyli po prostu nawrócić się i zapisać do ich kościoła. Bowiem tylko ci, którzy to zrobią mają szansę by po końcu świata zamieszkać w raju, którym będzie Ziemia. Reszta skazana jest na niebyt.

  Słuchając „świadków prezesa”, mam odczucie deja vu. Oni też z wielkim przekonaniem wieszczą rychłą katastrofę kraju. I też jedynym ratunkiem może być tylko nawrócenie się na „wiarę prezesa”. Gdyby tę analogię potraktować poważnie i dosłownie – to raj obiecywany przez prezesa i jego „świadków” możliwy będzie jednak dopiero po „końcu świata”.

  I coś w tym jest. Wszyscy krytycy prezesa i jego biblii, czyli programu PiS-u twierdzą, że zawarte tam obietnice doprowadzą do całkowitego załamania się gospodarki. Czyli nastąpi lokalny „koniec świata”.

  Wieloletnie próby indoktrynacji, prowadzone przez „Świadków Jehowy” nie przyniosły skutku. Nie zmieniłem swoich poglądów i nie dałem się uwieść ich obietnicom. Dlaczego więc miałbym ulec „świadkom prezesa”? Tym bardziej, że ci pierwsi, po nieudanych próbach nawrócenia nigdy nie wyzywali mnie od ZOMO-wców.

_________________

 

  Dzisiaj guru sekty, prezes Jarosław „wszystko może” Kaczyński jak zwykle błysnął na konferencji prasowej. Powiedział, że rozmawiać z „panem Tuskiem” może dopiero, gdy „pan Tusk” zrobi tyle dla Polski co on. Chodziło o gaz łupkowy i zagrożenie, że UE pod wpływem lobbystów może zakazać jego pozyskiwania.

  Cóż takiego wielkiego w tej materii uczynił prezes? Ano przekonał swoich towarzyszy z partii konserwatywnej w UE, żeby głosowali za zezwoleniem wydobywania tego gazu. Przed „panem Tuskiem” stoi wielkie wyzwanie. Jeżeli jemu tak samo uda się przekonać kolegów z unijnych ludowców, wtedy prezes uzna, że warto rozmawiać z „panem Tuskiem”.

  Zauważyliście pewnie że bez przerwy piszę „pan Tusk”. Trzymam się konsekwentnie konwencji prezesa. Jemu przez gardło nie przejdą słowa „premier Tusk”. Tak samo jak nie przejdą przez gardło słowa „prezydent Komorowski”. Przecież te dwa tytuły przypisane są dożywotnio rodzinie Kaczyńskich i ich potomkom (?).

  Ale wracajmy do „adremu”. Bezczelna perfidia wypowiedzi prezesa polega na tym, że żąda rzeczy, których sam na pewno by nie dokonał. Jakim bowiem trudem było przekonanie brytyjskich konserwatystów? Niedawno przecież odkryto pod Londynem złoża gazu łupkowego, tak samo duże, a może i większe niż polskie. Interes Brytyjczyków jest więc dokładnie taki sam jak Polaków.

  Ciekaw jestem jakich argumentów użyłby prezes do przekonania Francuzów, którzy mają interes w sprzedaży elektrowni jądrowych i produkcji oraz utylizacji paliwa do nich. Jakich argumentów użyłby wobec Niemców, którzy zainwestowali miliony w bałtycką rurę. To tak jakby prezes zaproponował zawody, kto dłużej wytrzyma pod wodą bez oddychania. Z tym, że on zanurzyłby się w basenie z fokami a Tuskowi zaproponowałby basen z rekinami.

-leszek
O mnie -leszek

Prowadzę również bloga: Refleksje po 60-ce Zamieszczam publikacje w: Blogi Newsweeka Jak do tej pory, dyskusji ze mną boi(ją) się: - Amelia 007 - seawolf Z kolei ja nie mam ochoty gościć u siebie (przynajmniej na razie) z powodu braku ludzkich odczuć: - ROTMEISTER

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka