-leszek -leszek
714
BLOG

Kłamca Kaczyński

-leszek -leszek Polityka Obserwuj notkę 27

  Dzisiaj oglądałem konferencję prasową PO w sprawie sytuacji osób niepełnosprawnych.Właściwie konferencja dotyczyła tylko kłamstw, których dopuścił się Jarosław „Pinokio” Kaczyński, próbując wykazać swoją troskę o tych wyborców. Jak zwykle jego „troska” ograniczyła się do wykazywania, że za rządów PO niepełnosprawnym zdecydowanie się pogorszyło. Bo za PiS-u, to mieli – że ho, ho!

  Konferencja przy pomocy GUS-owskich danych statystycznych pokazała, że wystąpienie Kaczyńskiego było jednym wielkim kłamstwem i manipulacją.

  O tym zamiłowaniu prezesa do kłamstwa, wiedziałem od dawna. Wiedziałem też, że prędzej Ferdek Kiepski pójdzie do pracy, niż Jarosław przyzna się do kłamstwa i przeprosi. Jednak i w tej materii prezes jeszcze raz mnie zaskoczył. Udowodnił,że stać go na wiele więcej.

  Do tego wniosku doszedłem oglądając wczorajszy program T. Lisa z prezesem w roli głównej. W tymże programie prezes co chwilę mnie czymś ogłuszał. Czasem był to drobiazg, jak np. podczas rozmowy o „aniołkach PiS” z banera, prezes powiedział, że ta pani o którą Lis pyta, to jest ta sama, której Lis nie chciał wpuścić do studia. Gdyby na tym się zakończyło, w świat by poszedł przekaz o wstrętnym Lisie i dbającym o swe owieczki prezesie. Na szczęście sprawa się wyjaśniła. Przed programem strony umówiły się, że prezes ma prawo przyprowadzić do studia 30 swoich zwolenników. Listę nazwisk sporządzał sam prezes. I to on nie wpisał swego „aniołka” na tę listę. Ale wg prezesa to nie ma znaczenia, boi tak zawsze winny jest Lis. Takich drobnych kłamstewek i łgarstw było więcej.

  Chcę szerzej omówić jedno łgarstwo – dotyczące „opcji niemieckiej”. Na „oczach i uszach”tysięcy widzów, przekonywał nas, że sprawa jest już dawno wyjaśniona. Że był to błąd korekty. Że to jest kłamstwo i lekceważenie wyborców wiem doskonale, gdyż tematowi temu poświęciłem aż trzy kolejne wpisy na moim blogu. A mój kolega, współautor napisał nawet __list__ do prezesa.

  W __pierwszym__wpisie, oceniałem ogólnie pisowski „Raport o stanie państwa”. Wtedy też rozpętała się burza w sprawie „opcji śląskiej”. Padały ze strony prezesa i jego pretorianów słowa o wyrwaniu z kontekstu, o nieumiejętności czytania ze zrozumieniem. Wtedy też napisałem po raz __drugi.__ Tym razem przytaczając bardzo obszerny fragment „Raportu…”, by uniknąć zarzutów „kontekstowych”. Z uważnej analizy tego tekstu wynikało jednoznacznie, że „opcja śląska” była wypowiedziana pod adresem wszystkich Ślązaków. Tak samo komentowali to inni. Trudno, musiał więc prezes przyjść do TVN (chociaż z wielkim obrzydzeniem) i spróbować wyjaśnić red. Pochanke – co autor miał namyśli. Nie miał jednak nic nowego do powiedzenia. To co powiedział (właściwie napisał w „Raporcie…”) to czysta prawda, absolutnie nie obrażająca śląskich patriotów. Demaskuje ta wypowiedź jedynie antypolskie stowarzyszenie RAŚ, które jest popierane przez PO.

  Widząc, że prezes dalej brnie w błoto kłamstw, insynuacji i manipulacji, napisałem __trzeci__ wpis, proponując w nim sposób wybrnięcia z tej idiotycznej sytuacji. Chyba prezes go przeczytał. Bowiem proponowałem mu zwalić winę na redakcję i nie właściwy szyk zdań. Musiał to „łyknąć”, chociaż o honorarium nic do tej pory nie usłyszałem. Ale niech tam, czego się nie robi dla dobra kraju. Tym bardziej, że prezes trochę zmodyfikował mój pomysł – wczoraj zwalił wszystko na korektę. Toteż charakterystyczne dla niego krętactwo. Przejrzałem jeszcze raz „Raport…”, czyli źródło kompromitacji prezesa – i korekta jest bez zarzutu. No ale zwalać winę na redakcję? Nie wiem kto był w kolegium redakcyjnym, może Ziobro? On i tak już ostrzy sobie zęby na posadę prezesa. Wkurzać go, byłoby niebezpiecznie –więc pozostaje korekta.

  Jednak dla mnie najważniejsze pozostaje jedno – u Lisa, prezes bez mrugnięcia okiem, bez zająknięcia łgał na temat własnych słów tłumaczących zapis z „Raportu…”. Gotów był odsądzić od czci i wiary każdego, kto w tym momencie przypomniałby mu jego słowa wypowiedziane u red. Pochanke. Nie speszyła go nawet świadomość, że w TVN są archiwa, że można z nich wyciągnąć każde jego zdanie wypowiedziane publicznie. Natychmiast nazwałby to manipulacją, fotomontażem itp. Za nic w życiu, przecież prezes nie może przyznać się do błędu. Cały jego „kościół” by się zachwiał w posadach. Lepiej jest więc iść w zaparte. Wszak „ciemny lud wszystko kupi”.

 


-leszek
O mnie -leszek

Prowadzę również bloga: Refleksje po 60-ce Zamieszczam publikacje w: Blogi Newsweeka Jak do tej pory, dyskusji ze mną boi(ją) się: - Amelia 007 - seawolf Z kolei ja nie mam ochoty gościć u siebie (przynajmniej na razie) z powodu braku ludzkich odczuć: - ROTMEISTER

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka