-leszek -leszek
603
BLOG

Apel do wyznawców PiS

-leszek -leszek Polityka Obserwuj notkę 30

        Prezes PiS szczególny nacisk w bieżącej kampanii wyborczej kładzie na „suwerenność” Polski. Podkreśla z naciskiem gdzie tylko może, że obecna polityka zagraniczna Polski, to polityka „białej flagi”, serwilizmu, uległości, strachu i tchórzostwa. Jeżeli Polacy chcą odzyskać godność i „niepodległość”, muszą odważnie wstać z kolan i przestać się bać.

        Kreuje się przy tym na „męża opatrznościowego”. Tylko on może „podnieść Polskę z kolan”. Tylko on może tchnąć ducha odwagi i godności w „zniewolony” naród.

        Tymczasem rzeczywistość jest inna. Pod pozorem wielkiej odwagi, rzuca aluzje, insynuacje pod adresem przywódcy naszego sąsiada. Sąsiada, z którym nasza wymiana gospodarcza jest największa. Sąsiada, który do tej pory był naszym sojusznikiem, zarówno gdy aspirowaliśmy do uczestnictwa w NATO czy UE, jak i przy konstruowaniu budżetu Unii zgodnie z naszymi oczekiwaniami.

        Napisałem „pod pozorem”, gdyż wystarczyło kilka komentarzy, kilka pytań ze strony dziennikarzy – a natychmiast prezes wypiera się swoich słów. Jak zwykle pokrętnie tłumaczy, że nie to miał na myśli. Grozi, że jeżeli ktoś będzie interpretował jego słowa niezgodnie z jego intencjami – będzie się tłumaczył w sądzie. Jednak nikomu nie dał szans na poznanie tych intencji. Pytanie o te intencje zbywa enigmatycznym – „ona dobrze wie o czym mówię”.

        Zawsze byłem przekonany, i nadal jestem, że odwaga polega na tym, że jasno i prosto formułuje się swoje poglądy. I potrafi się z podniesioną przyłbicą ich bronić i uzasadniać. Kto postępuje inaczej, jest zwykłym tchórzem.

        Cechą charakterystyczną tchórza jest to, że swoje cele próbuje realizować przy pomocy właśnie aluzji i insynuacji. Dlatego, że wtedy jest bardzo łatwo wyprzeć się wszystkiego.

        Dlatego też apeluję do wyznawców PiS-u. Macie swoją wiarę. Dla mnie jest ona utopijna i nie mogę się z nią zgodzić. Ale w tej chwili moje przekonania odkładam na chwilę na bok. Macie prawo do tej swojej wiary. Macie prawo uważać, że Polska jest zniewolona i na klęczkach. Macie prawo dążyć do tego by z tych klęczek powstała.

        Ale na miłość Boską! Nie pod takim przywództwem. Nigdy tchórz nie poprowadzi Was do zwycięstwa! On co najwyżej może Was wysyłać w bój. W przenośni i nie daj Boże dosłownie. Sam w tym czasie będzie chował się za Waszymi plecami. A w razie niepowodzenia, odwróci się od Was – zdradzi Was. Powie, że zupełnie co innego miał na myśli. Już teraz wypiera się jakichkolwiek związków z „Korpusem Ochrony Wyborów” (ponieważ nie mam najmniejszego zamiaru brać poważnie tej inicjatywy, być może niedokładnie przytoczyłem jej nazwę).

        Chcecie dalej iść swoją drogą –wybierzcie sobie nowego wodza. Chociażby Macierewicza! On przynajmniej nie wstydzi się mówić otwartym tekstem. Mgła, bomba termo-cośtam, nie kluczy, nie wypiera się własnych słów. Na wynik wyborów to i tak nie będzie miało wpływu. Ale przynajmniej winy za porażkę, Macierewicz nie zwali na tych, którzy najwięcej angażowali się w kampanię. Przypomnijcie sobie co działo się ze sztabami wyborczymi po każdych przegranych wyborach? Czy kiedykolwiek prezes solidarnie (jego ulubione słowo) dzielił gorycz porażki ze swoim wojskiem?

        Jeszcze jest kilkadziesiąt godzin. Jeszcze możecie pomyśleć. Jeszcze nie jest za późno.

-leszek
O mnie -leszek

Prowadzę również bloga: Refleksje po 60-ce Zamieszczam publikacje w: Blogi Newsweeka Jak do tej pory, dyskusji ze mną boi(ją) się: - Amelia 007 - seawolf Z kolei ja nie mam ochoty gościć u siebie (przynajmniej na razie) z powodu braku ludzkich odczuć: - ROTMEISTER

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka