Była sprawa WOŚP, jest sprawa prokuratora Przybyła. Temat goni temat, a poszukiwacze drugiego dna mogą świętować, że coś się dzieje. Nie wiem skąd taki pęd do produkowania informacji, domysłów i wypowiedzi, w których wszystko jest czarne i białe.
W przeciągu kilkudziesięciu minut od polityków PiS i kilkunastu blogerów Salonu dowiedzieliśmy się, że wina jest oczywista. Za próbę samobójczą prokuratura odpowiadają: Premier, Platforma Obywatelska lub najogólniej koncepcja III RP, którą trzeba pogrzebać.
Dowiedziałem się więc od Brudzińskiego, że winę za próbę samobójczą Przybyła ponoszą rządy Platformy, Kataryna zdążyła "zgrabnie" połączyć Nałęcza i Komorowsiego ze strzałem w głowę, a w kilku wpisach dowiedzieliśmy się, że żyjemy w chorym kraju.
Nikt, absolutnie nikt nie bierze tutaj pod uwagę wielowątkowości tej sprawy. Duża presja ze strony przełożonych, stres spowodowany trudnym śledztwem jakie spadło na prokuratora, póki co niemożliwe do wykluczenia z góry problemy prywatne, które potencjalnie odbijają się na stanie psychicznym prokuratora.
Rozpoczął się więc w świetle absolutnej pewności naszych depozytariuszy prawdy kolejny wyścig. Która partia szybciej się zbierze, która partia szybciej zwoła odpowiednie komisje, która partia znajdzie winnych, która wreszcie zwoła komisję śledczą W DWIE GODZINY po całej sytuacji. Niepotrzebne wytłumaczenia na konferencjach prasowych, niepotrzebne dochodzenia w ramach obowiązujących instytucji. Ważne, że słupki mogą skoczyć, a przeciwników politycznych można utaplać w gównie.
Głosy rozsądu przebijają się dość słabo. "Kondycja psychiczna funkcjonariuszy slużb mundurowych może budzić niepokój. Pracują w ekstremalnych warunkach, a opiekę psych. maja marną." - napisał nieśmiało na Twitterze Robert Rutkowski - specjalista od uzależnień i wychodzenia z kryzysu. Wielowątkowość w całym zamieszaniu wskazuje też Konrad Piasecki: "Sprawa płk. Przybyła jest tak wielowątkowa, że nie da się jej łatwo włożyć w czarno-białe schematy polityczne. A widzę że już się próbuje." - to jednak mało kogo w tym wyścigu obchodzi.
Próba samobójcza i zapewne ciężki stan prokuratora dla większości komentujących ma tutaj wymiar drugorzędny.Ważne, że "jest impreza". Karuzela się kręci. Można produkować nowe newsy, a niektórzy politycy niezależnie od tego czy coś do powiedzenia mają, czy tylko udają mogą znowu pokazać swoje twarze w telewizji. Tym zjawiskiem powinni chyba zająć się genetycy, bo idę o zakład, że to sprawa jakiegoś chromosomu.
