Lewastronamocy Lewastronamocy
150
BLOG

Niesforny Janek

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 1

Wielu ludzi stając często niejako w obronie naszej klasy politycznej stwierdza, że nasze władze to de facto "Polska w pigułce". Ludzie dobrze wykształceni wymieszani są z prostakami, chamami i intelektualnymi miernotami. Jestem zdecydowanym zwolennikiem tej teorii. W społeczeństwie również nie brakuje nam chamów, buraków czy ludzi o łagodnie mówiąc niskiej inteligencji i wiedzy. Z reguły głosują oni na ludzi, w których odnajdują odbicie siebie. Zastanawiam się jak w tej całej "Polsce w pigułce" umieścić posła PiS - Jana Tomaszewskiego - jak myślicie - które grupy w tej uproszczonej drabinie społecznej oddały na niego swój głos?

Robiąc poniedziałkową prasówkę zajrzałem do najnowszego Newsweeka, a tam cuda i dziwy. Niejednokrotnie słyszałem, że Jan Tomaszewski zapragnął dostać się do Sejmu po to, aby mieć immunitet co pozwoli mu na bezkarne obrażanie wszystkich związanych z polskim środowiskiem piłkarskim. Myślałem wówczas "coś w tym musi być", ale nie podejrzewałem, że wybraniec narodu tak ochoczo rozszerzy wizję zalet, płynących z posiadania tego kontrowersyjnego przywileju jakim jest immunitet.

Otóż Jan Tomaszewski postanowił, że nie będzie płacił mandatów za niedozwolone parkowanie przed swoim biurem przy ulicy Piotrkowskiej, bo "przecież nie będzie chodził na piechotę". Wybraniec narodu nie rozumie również jakim prawem czepiają się go za to niewinne przewinienie, skoro podobno dogadał się "na gębę". Znamienne jest, że były piłkarz, obecnie .... dobra, powstrzymam się, ale pewna funkcja sprawowana przez człowieka w kolorowym przebraniu z doczepionym czerwonym nosem jest tutaj chyba odpowiednia, przesiąknął już retoryką typową dla swojego politycznego mentora.

"Kłopoty zaczęły się odkąd poparłem referendum za odwołaniem prezydent miasta - Hanny Zdanowskiej." - stwierdza Tomaszewski. Czyli po prostu spisek. Globalny spisek. Reżimowe władze PO czepiają się niewinnego, bo przecież łamanie przepisów ruchu drogowego nie jest wykroczeniem. Szczególnie jeśli dokonywane jest przez posła któremu dostaje się za walkę z reżimowym systemem.

Podobnie dostaje się wszelkim obrońcom krzyża, którzy niewinnie zbierają się bez zapowiedzi i zgłoszenia manifestacji w danym miejscu z plakatami i transparentami o zdradzie, spisku i zamachu. Bo przecież takie spisywanie spontanicznie zebranych w jednym miejscu stu osób na Krakowskim Przedmieściu, przebywających tam bez uprzedniego zgłoszenia to jawny spisek. Na szczęście zarówno obrońcy jak i Tomaszewski pomimo tych szykan trwają na posterunku.

Wracając do posła ... zapowiada on, że zakaz będzie łamał, póki nie dostanie zgody na pozostawianie samochodu na Piotrkowskiej. Można powiedzieć - sprawny polityk. Wie kiedy prawo jest złe, wie że prawo ma służyć obywatelom - w tym przypadku jemu, a gdy nie służy to trzeba je zmieniać i takie bzdury jak zakaz parkowania na najbardziej reprezentatywnej ulicy Łodzi należy znosić! Na szczęście mandatów płacić nie musi, bo ma immunitet. Ale czemu tak łagodnie? Czemu form walki ze złym prawem nie rozszerzyć? Osobiście nieśmiało proponuję Panu Tomaszewskiemu korzystającemu z immunitetu na Piotrkowskiej jeszcze nasrać! W ramach protestu, profilaktycznie...

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka