Lewastronamocy Lewastronamocy
974
BLOG

Wku*wieni inaczej...

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 9

Ruch Wku*wionych, Ruch Oburzonych  - na Facebooku - najpopularniejszym portalu społecznościowym świata znajdziemy tego typu fanpage skupiające tysiące ludzi. Tysiące sfrustrowanych ludzi, którym obiecuje się wizje kraju niemożliwe do zrealizowania. Z jednej strony temat niewart poruszania, bo to przecież tylko "wirtual". Z drugiej warto zastanowić się nad poziomem zagubienia sporej grupy subskrybujących te strony, jak również hipokryzji autorów.

Dziś przeglądając fanpage "Ruchu Wk*wionych" zapaliła mi się czerwona lampka. Cytowanie "wybitnego", liberalnego eksperta gospodarczego - Roberta Gwiazdowskiego - i jego złotej myśli o wolności podatkowej pasuje do statystycznego "wku*wionego" jak pięść do nosa. Kto bowiem jest w tym kraju  najbardziej sfrustrowany i zdenerwowany? Ano ten, którego sytuacja materialna jest stosunkowo najsłabsza. Gmatwanie tej grupie w głowach odnośnie wysokości płaconych przez nich podatków to nic innego jak cyniczne ogłupianie. Na pewno ich sytuacji nie poprawiłoby wprowadzanie rozwiązań rodem z Gwiazdowskiego. Jakie bowiem obciążenia podatkowe mają najbietniejsi? Ano dzięki podatkowi progresywnemu najmniejsze. Oczywiście  - można dyskutować nad wysokością najniższego progu podatkowego od podatku dochodowego, czy podniesieniem kwoty wolnej od podatku, ale to sprawa wtórna.

Wmawianie ludziom biednym, że obniżenie w kraju podatków wpłynie na poprawę ich losów to cynizm do najwyższej potęgi. "Z pustego i Salomon nie naleje" - przysłowie to idealnie sprawdza się w dyskusji na temat wyższości podatku progresywnego nad podatkiem liniowym. Jak bowiem zaspokoić potrzeby egzystencjalne tych, których dochód jest niewystarczający, aby sobie poradzić? Na pewno nie poprzez obniżenie podatków co stara się nam wmówić neoliberalny bełkot. Oczywiście znamy argumenty, że bogatsi gdy zapłacą mniej zainwestują w miejsca pracy... bla, bla, bla... - tak można to skwitować bo każdy kto interesuje się polityką społeczną, wie jaka to bzdura.

Poziom szkód, jakie wyrządzily liberalne media promujące te same neoliberalne tezy, neoliberalnych ekonomistów i posiały spustoszenie w wyobraźni wielu ludzi jest niebotyczny. Jego zniwelowanie zajmie nam lata, jeśli nie całe dziesiątki. Skoro oburzeni i najbiedniejsi powtarzają radośnie tezy o konieczności obniżenia podatków mamy wielki problem. Wiemy przecież, że obniżenia nie dotkną nawet ich, a ich bogatych pracodawców, na skutek czego do budżetu państwa będzie wpływało jeszcze mniej pieniędzy, z których duża część trafia właśnie do oburzonych poprzez redystrybucję dochodów.

Sytuacja, o której mówimy wymaga naprawy poprzez dynamiczną pracę organiczną. Pracę, którą w dużej mierze zaczynają dzisiaj wykonywać związki zawodowe z "Solidarnością" na czele. Oby akcje PR-owe zwiększające świadomość społeczną, których pomysłodawcą jest Piotr Duda wpłynęły na to, że oburzonych i wykluczonych będzie coraz mniej, a gniew tej zmniejszającej się grupy, będzie skupiał się na winowajcach obecnego stanu rzeczy...

 

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka