Lewastronamocy Lewastronamocy
1003
BLOG

Lider? Jaki lider?!

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 18

Od pewnego czasu ze wzmożoną intensywnością obserwujemy celowe, zaplanowane działania marketingowe mające na celu wywołanie wśród opinii publicznej wrażenia, że mamy tylko jedną partię opozycyjną, z jednym liderem na czele. Chodzi oczywiście o PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo celnie zauważyli to w ostatnich dniach najważniejsi politycy SLD - Leszek Miller i Ryszard Kalisz. Niestety poza politykami PiS, którzy po prostu realizują partyjne zalecenia związane z używaniem określonego języka, na prostą acz niebezpieczną pułapkę językową zaczynają nabierać się dziennikarze. Ostatnio dziś rano w "Śniadaniu w Trójce".

Samo wyjaśnianie czemu Jarosław Kaczyński liderem opozycji nie jest nie ma większego sensu. Żadna z partii opozycyjnych poza PiS nie życzy sobie tego, aby człowiek chory z nienawiści, podpalający nasz kraj od lat palącą się w nim nienawiścią, nazywany był liderem grupy, nazywanej przez nas opozycją. Zresztą. Co z Kaczyńskiego za lider?

PiS od miesięcy w poważaniu ma mechanizmy państwa prawnego. Źli są rządzący, zła jest prokuratura, źle pracują sądy, nie funkcjonują również niezależne media. Nie przedstawia się jednak żadnej recepty na to, aby obecny - mocno wyimaginowany stan rzeczy - zmienić. Nawet fałszywe, zmienione oblicze PiS nastawione na merytoryczne dyskusje nie zakładało pluralizmu pośród obecnych na PiS-owskich debatach. Partii Kaczyńskiego odmówił nawet lider Solidraności - Piotr Duda, pokazując za jakiego "lidera opozycji" ma Jarosława Kaczyńskiego. Solidarność wypinająca się na PiS to już dla partii Jarosława Kaczyńskiego prawdziwy policzek i sygnał alarmowy.

Nie trzeba przekonywać o tym, czemu merytoryczne oblicze PiS jest obliczem fałszywym. W momencie gdy tylko lekko sprowokuje się lidera największej partii opozycyjnej - nie mylić z opozycją - ten od razu feruje wyroki, oskarża i rozlicza za katastrofę Smoleńską. Nie dochodzą do głosu Ci bardziej merytoryczni, a najważniejsze i ostateczne zdanie ma podszeptujący Kaczyńskiemu Antoni Macierewicz. To właśnie ta frakcja - podpalajca Polskę, niezainteresowana merytoryczną debatą, forsująca teorie spiskowe, ma w PiS największą siłę przebicia. To właśnie liderem tej grupy jest Jarosław Kaczyński - lider NAJWIĘKSZEJ PARTII OPOZYCYJNEJ - nie mylić z opozycją. Historia z artykułem "Rzeczpospolitem" jest tutaj koronnym przykładem.

O braku zainteresowania merytoryczną dyskusją na temat kraju ze strony "lidera opozycji" świadczy niedawna debata budżetowa. PiS pytań postanowił nie zadawać i wtedy mieliśmy obraz prawdziwej opozycji. Jedynie politycy Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej potraktowali dyskusję tak, jak powinna traktować ją opozycja. Merytoryczne, wnikliwe, niejednokrotnie niewygodne dla rządu pytania dotyczące finansów, polemika z Ministrem Rostowskim, prawdziwa debata, jakiej oczekuje społeczeństwo.

Co podczas tej debaty robili politycy PiS? Możemy tylko domniemywać. Pewnie snuli marzenia o tym jakie pozycje zajmą, gdy Tusk i spółka zgniją już w więzieniach rozliczeni za zamach smoleński. Czy tak jednak zachowuje się prawdziwa, odpowiedzialna opozycja i jej lider? Nie żartujmy...

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka