Radosław Radzymiński Radosław Radzymiński
299
BLOG

Krzyż Pański z tym finansowaniem Kościoła!

Radosław Radzymiński Radosław Radzymiński Polityka Obserwuj notkę 7

W dzisiejszym  wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł dot. korupcji ,machlojek i bałaganu ,które miały miejsce w ramach działania tzw. komisji majątkowej. Nierzetelna kontrola państwa nad pracami komisji i pobłażliwość wobec strony kościelnej ze strony państwowej nie od dziś przyprawiają o gęsią skórkę i jeżenie się włosów na głowie.

Choć ta niesławna komisja-symbol pazerności i demoralizacji polskiego kleru- po licznych aferach korupcyjnych została zlikwidowana w lutym 2011r,to nadal tylko przysłowiowa kropla w morzu potrzeb.

I w tym miejscu chciałbym przypomnieć raport portalu money.pl na temat finansowania Kościoła z budżetu państwa.

W czasach kiedy rząd usilnie próbuje ratować finanse państwa( kosztem obywateli),Kościół katolicki jest przezeń nadal rozpieszczany. A ja się pytam czy państwo polskie na to stać? Pompowanie bajońskich sum w tę instytucję przy tak tragicznym stanie finansów publicznych jest dla mnie niewyobrażalną patologią. Polskie państwo przypomina alkoholika, który potrafi odmówić sobie chleba, byle tylko wysupłać z kiesy ostatni grosz na wódę.

Tak jak alkoholik uzależniony jest od płynów wysokoprocentowych, tak widocznie nasze elity rządzące uzależnione są od wpływów hierarchów kościelnych. W obu przypadkach zalecany jest detox i kuracja.

Ale wiele osób z nałogiem ani myśli dobrowolnie poddać się „leczeniu”. Książkowy przykład-minister finansów Jacek Rostowski. Nasz uduchowiony minister z Opus Dei w ramach klecenia budżetu na rok 2012 znalazł nieco inny sposób na łatanie dziury budżetowej, niż uregulowanie kwestii finansowych z klerem. Mianowicie postanowił zakupić 300 fotoradarów a co za tym idzie-wydoić z polskich kierowców ponad miliard złotych z mandatów. Pod przykrywką troski o bezpieczeństwo na drogach, gotów jest zgotować takie draństwo zmotoryzowanemu bliźniemu swemu, który i tak przeżywa swoista drogę krzyżową, tankując paliwo za 6 zł i jeżdżąc po polskich drogach. Może trąci to populizmem, ale pokazuje pewien mechanizm, że oszczędności szuka się nie tam gdzie należałoby. I nie tam, gdzie można je pozyskać w uczciwy, właściwy i racjonalny sposób!

W budżecie na rok 2012 próżno więc szukać znamion dokręcenia kurka z mamoną, która rok rocznie w olbrzymich ilościach ,bezpardonowo przelewa się na konto kleru: na katechetów, katolickie uczelnie, szkoły, kapelanów wojskowych etc.

Mam więc pewną propozycję jako „walczący z kościołem”…Propozycję dla „strażników i obrońców Kościoła”, zwłaszcza dla polityków: Utrzymujcie go bezpośrednio z własnych kieszeni! Nałóżcie na siebie podatki, przeznaczone wyłącznie na potrzeby Waszego związku wyznaniowego. Tak jak ma to miejsce w Niemczech. Wtedy okaże się ilu praktykujących katolików jest w Polsce. Nie będzie to propagandowe 90 % o których często słyszymy. Będzie to niewielki bądź średni odsetek populacji.

Bo- moi drodzy-zgrywać świętoszka za publiczne pieniądze jest łatwo, gorzej jeśli miałoby się to robić za prywatne. 

B�d� tutaj pisa� ,jak wed�ug mnie sprawy polityczne si� maj�

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka