Wybory za nami, więc Wyborcza wycofała doborowe jednostki z frontu walki z kibolstwem. Zniknął poniedzialkowy kącik "poznaj bandytę" - nie ma relacji z pociągu grozy, nic o Staruchu, Litarze, handlu narkotykami, żywym towarem, niecenzuralnych zwrotach, antysemickich hasłach itp. Wyborcza zauważyła piórem red.Steca, że oprócz kiboli, przez których jak wiadomo nie uda się Euro, jest jeszcze jeden mały problem w polskiej piłce, czyli korupcja.
"..Ale PZPN rządzą ludzie absolutnie obojętni na przekręt, wokół boisk króluje poczucie bezkarności, wreszcie szef sędziów - pełniący funkcję wymagającą szczególnej wrażliwości etycznej - dba, by kondycję moralną środowiska wciąż przygniatać do dna. A szarą eminencją (oraz szefem kontrolującej związek Komisji Rewizyjnej!) pozostaje Janusz Hańderek, który w stanie wojennym pisał na zlecenie SB paszkwile wymierzone w opozycjonistów i jako bezwzględnie uległy dziennikarz uczestniczył - wedle wspomnień ludzi "Solidarności" - w przesłuchaniach. Jak wierzyć, że ligowa rywalizacja toczy się czysto, skoro wrośniętego głęboko pod skórę brudu nie zmyło z siebie środowisko sędziowskie, z definicji winne dbać o szczególne standardy moralne?"