Gdyż jeśli nie zamach to co? Co sprawiło, że ten wypadek się wydarzył? Są jednostki które nie są w stanie uwierzyć w przypadek, nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Czyli jeśli to nie byłby zamach, to musiałaby maczać w tym palce opatrzność boska. A z tym tutejszy ludek nie mógłby się pogodzić.
A swoją drogą to wszystko na to wskazuje, że Bóg jednak woli Donalda Tuska od Jarosława Kaczyńskiego. Zupełnie tak jak wolał św. Limeryka u Wolskiego. I ja mu się specjalnie nie dziwię.